Wulkanizacja - „na zimno” czy „na ciepło&#

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Najechałem na jakiś pręt fi 8mm no i dziura... Prawdę powiedziawszy już „załatałem” u wulkanizatora ów otwór, ale pytanie pozostaje na przyszłość, tzn. jaka metoda jest lepsza „na zimno” czy „na gorąco”? Wulkanizator ten, u którego byłem stwierdził, że te dwie metody są równoważne... no ale on dysponował tyko tą na zimno /wstawił taki „gumowy kołek” i zakleił?/ Czy to wytrzyma z 2 lata, bo z tyle jeszcze pociągnę oponki letnie?
Z drugiej strony czy po załataniu powinien wyważyć koło? Moim zdaniem tak i po uwadze, że tego nie uczynił odbąknął, że wstawił oponę w to samo miejsce i w nie trzeba... nie kłóciłem się bo przy takiej temperaturze pewnie za miesiąc oponki zmienią na zimowe więc datowałem sobie... z reszta może i maiła rację, no ale raczej powinien wywarzyć...
  
 
Teraz w większości przypadków stosuje się wulkanizację na zimno, jest to pewny i sprawdzony sposób .
Ale masz słuszne spostrzeżenie, koło powinno być ponownie wyważone.
  
 
"Czy to wytrzyma z 2 lata, bo z tyle jeszcze pociągnę oponki letnie? "

Osobiscie wymienił bym oponkę na opony.com są tanie, a co nowe to nie łatane.

Jeżeli już jeździć to tylko założyć na tyle no i trzeba uważać jak się jeździ.