Versus, wiem o czym mowa. JA też wracałem z Sobótki, na Bielanach już korek od ronda koło Castoramy. Bo na skręcie na KFC woda już na chodniku. W tym momencie potwierdzam, że FORD górą
Transit przeszedł niczym amfibia.Następne utrudnienie to Wiśniowa(korek już od wierzy ciśnień) okazało się, że Ślężna na odcinku Kamienna do Armii Krajowej to mały zalew. Tam już utknęło kilka aut. Ale największy dramat jaki mijałem był pod wiaduktem na Pułaskiego. Tam to już amba. Ludzie jeździli chodnikami, pecha miał właściciel najnowszego BMW serii 7, bo wepchał się w wodę no i poległ pod koniec (ludzie, więcej wyobraźnie - skoro koleś utknął ivekiem euro cargo to co dopiero takie bmw). W tym momencie po raz drugi przyznaję rację Killerowi - FORD rządzi - Transit zjadł to bez żadnego uszczerbku. Korek do wiaduktu ciągnął się aż od Grunwaldu
Po drodze widziałem jak na Mickiewicza u zbiegu z Szczytnickim tramwaj z torów wyskoczył (lub mu ktoś pomógł) no i numer finałowy zrobiłem w Oleśnicy. Wiadukt na Ludwikowskiej. woda po kolana, policja kieruje na objazd. Jechać czy nie jechać
Na co tam Wrocław przejechałem to i tu dam rade. "Cyka" miałem jak mi woda aż do szyby podeszła, ale i tu FORD dał radę. Niestety ramka tablicy już nie wytrzymała i wyjechałem bez przedniej tablicy
.Na szczęście wypłynęła pierwsza i już mam ją z powrotem (Prezo naszykował byś mi jedną ramkę )