[Polonez] [wycieraczki] - różne problemy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Problem może mało istotny, ale jednak przeszkadza.
Otóż w moim poldzie wycieraczki zatrzymują się dokładnie tam, gdzie je wyłączę, czyli nie wracają grzecznie do pozycji wyjściowej - poziomej. Trochę to denerwujące, gdy w czasie deszczu trzeba jeszcze zwracać uwagę na to, żeby wycieraczki nie zasłaniały resztek widoczności.
Poza tym chodzą dość wolno, ale to może być sprawa niesmarowanych dźwigni, czym się niedługo zajmę.
Ale co powoduje, że one nie wracają? Jakieś przekaźniki, czy co?
Polonez Caro z 92 roku.
Jak możecie to pomóżcie.
pzdrv
  
 
Uszkodzony jest tzw. wyłącznik krańcowy. Wyłącznik ten jest umieszczony w tej czarnej obudowie, co jest przy silniku.
Dostęp jet po zdjęciu silnika i odkręceniu tej plastikowej pokrywy. Są tam styki, które lubią się wypalać i wtedy wyłącznik nie łączy. Czasem pomaga podgrzanie lutownica tych styków i ich odpowiednie nagięcie.

Sam to przerabiałem, kiedy w 1996 roku kupiłem swojego Poloneza. Miał on uszkodzony własnie ten wyłącznik. Podgięcie styków pomagało na jakieś pół roku i robiłęm to ze trzy razy.
W końcu wziąłem się za tę robotę dokładnie, i odpowiednio rozgrzałem styki i korzystająć z "obcego plastiku" poprawiłem gniazdo styków tak że od ok. 3 lat odpukać wszystko jest ok.




[ wiadomość edytowana przez: Janio dnia 2002-10-04 17:51:50 ]
  
 
Problem może być w tym, ze albo nie dochodzi stałe napięcie do silnika i działają tylko jak dajesz napięcie z wyłącznika, albo masz niesprawny przełącznik samoczynny przy silniku.
Jak wymontujesz silnik to po przeciwnej stronie masz pokrywkę, którą musisz odkręcić i sprawdzić w jakim stanie są styki i czy nie jest połamana blaszka od przełącznika.

  
 
A jeśli chodzi o zwiększenie szybkości wycieraczek to są dwa sposoby:

I
Należy podłączyć zasilanie silnika wycieraczek przez przekażnik, tak aby brał on napięcie bezpośrednio z akumulatora np. do przwodu akumulator-alternator. Nie będą miały wtedy wpływu na pracę silnika ewentualne spadki napięcia na instalacji

II

Nalezy rozebrać, przeczyścić i nasmarować smarek grafitowym połaczenia dźwigienek wycieraczek - te sworznie lubią się zacierać.
  
 
To w starszych typach. W MR93 nie ma sworzni, tylko są przeguby. W plastikowych miseczkach od góry są dostepne małe otworki - przez nie wstrzykujemy olej (strzyk+igła) Przegubów mamy 4 - przy silnikczku, przy każdym z ramion (3 nakładane od góry - wstrzykniecie przez otworek) i dodatkowy przy przawym ramieniu do napędu lewego (ten jest do góry nogami i wlewamy olej bezpośrednio do środka - czy raczej spływa on po ramienui). Należy włączyć wycieraczki na wolny biegi i "pykajac" stacyjką ustawić przeguby tak aby byle widoczne przez kratkę wlotu. Na zatrzymanych w tej pozycji wstrzykujemy olej, potem ustawiamy kolejne położenie itd. Można też zdjąć ramiona wycieraków, gumowe osłony i wpuścić kropelkę oleju w ośki. Po wstrzyknięci oleju wszędzie na zdjętych lub podniesionych wycieraczkach włączmy II bieg i jakieś 30s czekamy aż sie wszystko ładnie nasmaruje. Można powtórzyć operację - n ie zaszkodzi.
Jeśli nasze wycieraczki pracują ze stukami, to należy po prostu powymieniać te plasikowe miseczki. Trzeba odkręcić tą osłone pod maską i dobrać sie do całego mechanizmu. Nowe miseczki wchodzą ciężko i trzeba użyć kombinerek. Oczywiście wkładamy już nasmarowane - to lepiej jakiś smar stały. Po czymś takim mechanizm chodzi NAPRAWDE INACZEJ !!!
Jeśli jest zdjeta osłona można wyjąć silnik wycieraczek , oczyścić styki i przekaldnie, nasmarować. Roboty niewiele, a nowy silniczek to około 100. Tylko potem sprawdźcie czy założyliście ramie na silniczek tak aby wycieraczki miały punkt zatrzymania na dole a nie gdzieśw połowie...
PZDR
  
 
Trafiłem już na dwa rodzaje wyłączników samoczynnych w silnikach tych dużych - starszy typ. Z jednym nie ma problemu wystarczy oczyścić styki i podgiąć blaszki a ten drugi niby banalny (całkiem inna konstrukcja) ale nie mogę z nim dojść do ładu . Co do silniczków to Słomczynie w tą niedzielę widziałem po 30 złote używane do Caro (małe - nowy typ).
Ale ja mam inny problem z wycieraczkami. Kupiłem nowe pióra guma pokryta jakimś grafitem - nowość . Przy powrocie skrzypią okropnie po szybie. A w "pierwszą" stronę jest OK. Zmieniłem na zwykłe gumy jest lepiej ale też skrzypią i zostawiają "kreski" z wody na szybie. Wyginałem ramiona, pióra i nic. Co z tym zrobić?

Pozdrowionka Qba
  
 
A ja jezdze 4 lata swoim poldkiem i wczoraj zorientowalem sie ze ma "tajne" zalaczanie na 1 biegu wcieraczek 3 cykle predkosci zalaczana wycieraczek hehehe

Normalnie na pierwszym biegu chodza z takim srednim cyklem tz okolo 5 sekund i wycieraczka cyk i tak co ok 5 s, wlaczam 2 razy do siebie dzwignie wycieraczek i juz choda bardzo powoli co jakies 20s "cyk", po wlaczeniu 3 razy dzwigni do siebie wycieraczki chodza chyba w odstepie czasowym co 1 s prawie ciagle. Problem jest w tym ze nie potrafie ustawic ich w srodkowy cykl "cykania"

A moze cos mi sie zepsulo?
  
 
Ja do tego doszedłem dokładnie po roku użytkowania
U mnie to działa jak chce. Ciężko jest mi trafić aby latały np. co 1 s. Średnio jest co 6s.

  
 
Naprawiłem.
Okazało się, że po prostu jeden z przewodów był przy silnku odlutowany. Przylutowałem i ... nic - wraz się zatrzymują!
Potem trochę podszlifowałem styki na tym wyłączniku krańcowym (zupełnie ja przerywacze w mojej Jawie) i zwycięstwo.
Jest jeszcze pewne małe niedomaganie, bo ten wyłącznik krańcowy za późno się załącza i np. przy ustawieniu czasowym przerywacz daje za krótko napięcie i wycieraczki zatrzymują się w pół szyby (bo jeszcze nie dostają napięcia z tego wyłącznika krańcowego). Dopiero jak miną pewien punkt, to już dalej idą i grzecznie wracają nawet po wyłączeniu dźwigni wycieraczek.
Myślę, że to wyrobiony mimośród tego wyłącznika na silniku, ale spróbuję to ustawić mechanicznie, przekładając wycieraczki na osiach i tą dźwignię na silniku.
Przynajmniej taki mam pomysł, choć mam pewne wątpliowści, ale nie chce mi się dumać na pusto, więc po prostu pobawię się na żywo.

pzdrv
  
 
Panowie,tylko spadek napiecia !!!Zrobic bezposrednio przez przekaznik i problem z glowy
  
 
Fakt: spadek napięcia. Sorki.
Sprawdzałem to bez zapalania silnika. Jak silnik chodzi i jest przyzwoite napięcie na instalacji, to wszystko chodzi jak należy.
pzdrv
  
 
Cytat:
Przy powrocie skrzypią okropnie po szybie. A w "pierwszą" stronę jest OK. Zmieniłem na zwykłe gumy jest lepiej ale też skrzypią i zostawiają "kreski" z wody na szybie. Wyginałem ramiona, pióra i nic. Co z tym zrobić?




- rada: odwróć pióra "do góry nogami" - wkładkę plastikową odwracamy o 180 stopni -uważaj bo lubi pękać

---------------
miłego wycierania
zoki
  
 
Witam
Problem mój polega na tym, że gdy wyłączam wycieraczki, one zejdą do położenia, przy którym powinny się zatrzymać, po czym, tak jakby z rozpędu, odbiją lekko do góry, jakby zwolnią i z tego rozpędu znowu zrobią jeden cykl pracy i tak non-stop. Wczoraj jedynym sposobem wyłączenia wycieraczek było wyłączenie zapłonu. Zauważyłem jedną prawidłowość: gdy włączę wycieraczki przy suchej szybie, niemal zawsze zachowują się normalnie, tak jakby przy większym oporze wszystko wracało do normy. Gdzie szukać przyczyny?
  
 
Czesc!
Ja miałem, cos takiego, po tym, jak rozebrałem, cały silniczek od wycieraczek. Tam, jest taki trzpień, który wychodzi z silniczka i do niego są przykręcone te dzwignie które idą do wycieraczek. Ja u siebie, po prostu ustawiłem wycieraczki w zły położeniu, to znaczy za blisko potrzybia, i jak uruchomiłem wycieraczki, to zatrzymywały, się po tym "odbiciu". Po przestawieniu, położenia dzwigni, all wróciło do normy. Warto przy tej okazji, przesmarować wszystko, jesli masz problem z czasowa praca wycieraczek. Nie wiem czy to Ci sie przydalo, bo nie wiem jaki masz mechanizm wycieraczek. W plastikowym podszybiu, chyba jest troche inaczej, a z tym sie nie zetknalem.Pozdrawiam, zycze powodzenia.
  
 
Mialem taki problem. Wydawalo mi sie raczej ze to cos z komputerem ale byc moze sie myle. W kazdym badz razie przeszlo samo. Potem wystapilo znowu tuz przed awaria calego mechanizmu. Po wymianie problem zniknal
  
 
Po wymianie czego??
  
 
Padl mi silnik i mechanizm (tzn. te ramiona napedowe czy jak to sie tam nazywa. Wszystko sie rozsypalo I to w trasie.
  
 
Wreszcie to naprawiłem. W silniku wycieraczek, a konkretnie na jego obudowie, jest śrubka, która reguluje luz ślimaka przenoszacego obroty wirnika na koło, które napędza wycieraczki. Przykręciłem tą śrubkę zwiększając w ten sposób opór stawiany silniczkowi (zmniejszając bezwładność) i problem zniknął.
  
 
Jadąc dzisiaj w deszczu miałem włączone wycieraczki na najszybszych obrotach. W pewnym momencie wycieraczka od strony kierowcy stanęła w miejscu a druga w nią uderzyła. Na szczęście wróciła na swoje miejsce. Stwierdziłem, że trzeba by je rozebrać. Po ściągnięciu plastikowego podszybia zauważyłem, że cięgno wycieraczki kierowcy zupełnie oderwało sie od mechanizmu. Cięgna te trzymają się na takich kulkach (tulejach) i chyba jedno z nich się wytarło. Teraz nie wiem, czy taką tulejkę można samą wymienić... czy trzeba wymienić wszystkie cięgna. Aha jeszce jedno. Zakładając plastikowe podszybie nie zdołałem włożyć go pod uszczelkę przedniej szyby. Teraz to podszybie jest na uszczelce. Czy ktoś też tak ma i czy to nie przeszkadza ?


[ wiadomość edytowana przez: Koot dnia 2007-01-20 20:12:00 ]
  
 
nie wiem jak jest w poldasie z plastikowym podszybiem, ale jezeli mechanizm jest jak w poldzie z metalowym podszybiem to te plastikowe koncowki to nie powinien byc problem podejzewam ze ejst to element cos w stylu kolka do tapicerki czy cos takiego standardowego, a jezeli nie to na jakis zlomik i wydlubac z jakiegos polda