Zauważyłem że ostatnio po odpaleniu jak pusze pedał sprzegła to samochodzik rusza się może o centymetr może o pół i jakby silnik ciężej chodził. Ale jak przejade powiedzmy kilkadziesiąt km i już jest nagrzany nie ma tego zjawiska a przynajmniej nie jest ono tak nasilone abym zwrócił na to uwagę. Czy to oznaka że kończy się sprzęgło? Pozatym ostatnio samochód zgasł mi ze 2 razy jak hamowałem aż do zatrzymania(na luzie) by skęcić. I ze trzy razy nie chciał mi odpalić. Czasem też jak jest zimny to szarpie nawet jeszcze na 3 biegu. Czasem ma wigor a czasem jest mułowaty nigdy w nim nie wymieniałem ani przewodów WN ani świec i przypuszczam że w ciągu jego 98000 km życia nie było to nigdy robione.. Co ile należy je zmieniać i czy opisane problemy mogą być tego przyczyną? Problem dotyczy Escorta 1.4i z 91 roku.
Jeśli piszesz że po 98kkm nie wymieniłeś ani świec ani przewodów to najwyższy czas wymienić. Co do tego ruszania to czy dzieje się tak jak jest zimno na zewnątrz (w sumie cały czas jest zimno)? Jeśli tak to po prostu olej w skrzyni masz gęsty - normalne.
Efekt "ciągnięcia" po puszczeniu sprzęgła jest normalny i naturalny a spowodowany jest wzrostem lepkości oleju w skrzyni biegów.
Śmiało możesz to ignorowac i przyzwyczaić się.
Co do szarpania i gaśnięcia to na pewno przyda się nie mały przegląd wraz z wymianą paru istotnych elementów, świec, przewodów, filtrów, płynów - szczególnie teraz, przed zimą.
O to się trochę uspokoiłem. A świece i przewody bedę musiał pewnie wymienić. Nie pytam na jakie bo pewnie wszyscy Motorcafta zasugerują . Przewody troszku drogawe ale cóż poszukam w sklepach w Zielonej Górze może gdzieś będą mieli.
Dzięki
U mnie zimą jest dokładnie to samo. Na mrozie olej w skrzyni jest gęsty jak budyń i przy uruchomieniu zimnego silnika występuje ,,mały efekt ciągnięcia".