Fordzik gaśnie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Przeglądałem forum, ale żadna z odpowiedzi mi nie pomogła...
Więc tak:
Po odpaleniu samochodu (auto stoi) obroty powoli opadają dochodzą do ok 1000 obrotów i:
- jeśli trzymam sprzęgło jest ok
- jak puszczę sprzęgło to obroty spadają do około 500 obrotów (strasznie trzęsie) i gaśnie.
Jak przejadę kilometr to później wszystko jest już ok (do momentu gdy auto znów dłużej postoi)
Wymieniałem i nie pomogło (choć lekko poprawiło):
przepustnicę (wraz z potencjometrem), krokowca, przepływkę, czujnik odpowietrzania skrzynki korbowej, węzyka do niej, przepływki, wszystkie czujniki temperatury.
Co to może być?
  
 
chyba jednak zacząłeś od d... strony - jeśli problem pojawia się przy puszczonym sprzęgle i ustepuje po przejechaniu pewnego dystansu, to wina może leżeć po stronie własnie: sprzęgła (choć nie sądzę) lub skrzyni biegów (olej - na to stawiam)

choć oczywiście są to tylko moje domniemania
  
 
Nie wiem, czy od d... strony
ale z postów które znalazłem na forum najczęściej wskazywano na te rzeczy które wymieniłem, przynajmniej w większości, bo niektóre rzeczy wymieniałem z innych powodów
Co to może być? Jak się autko rozgrzeje to nie ma żadnego problemu...
  
 
moj essi ostatnio tak miewa
po odpaleniu obroty sa ok tysia potem spadaja i ess gasnie z tym ze u mnie nic nie trzesie. wszystko jest ok dopóki trzymam sprzegło choc i czasami z wcisnietym sprzegłem zdycha. ale zazwyczaj za 2 odpaleniem ess juz nie wariuje. sprzegło wymienione jakos w tym roku wiec raczej bez szans ze to jest to. hmm jedyna mysl jaka mi do łaba wpadła to to ze ess musi sobie pomarudzic bo zima przyszła a on zazwyczaj zima robi sie marudny hehe
  
 
Dzuo osób ma taki problem z essem ja tak samo, ale u mnie juz nie pomaga jak wcisne sprzeglo. Jedyne co przychodzi mi do glowy to to, ze na zimnym pukają popychacze na rozgrzanym juz nie i moze nie domykają odpowiednio zaworów i po prostu sie silnik zadławi.