Wymiana sforznia wachacza

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
NO więc czeka mnie to, sworzeń już kupiłem ale mam pytanie, jak zeszlifuje łepki tych nitów to wystarczy resztę nitu wybić czy trzeba go rozwiercać?
  
 
masz pwko jak uda ci sie sciąc nit na SFOZRZNIU , jest z tak twardego materiłu ze raczej bez rozwiercania się nie obejdzie.


[ wiadomość edytowana przez: RemikGT dnia 2008-07-24 14:54:13 ]
  
 
powinieneś go lekko wybić
a propo jest gdzieś jakaś fotorelacja co po kolei trzeba odkręcić itd???
  
 
czyli bez dużego młotka nie podchodzić albo w ostre wiertło się zaopatrzyć ... Tenks
  
 
Dzis wymieniałem to ustrojstwo z ojczulkiem i nie rozwiercaliśmy lecz ucieliśmy łepki nitów kantówką, a potem heja z dornikiem i młotkiem pięciokilowym...ten blizej konca poszedł w miare sprawnie,natomiast drugi za cholere nie chciał wyjść... mało miejsca na zamach młotkiem było i niebardzo mieliśmy co podłożyc od spodu żeby porządnie "ciągneło" przy uderzeniach,ale w koncu sie udało POWODZENIA!
  
 
hej

ja sobie odkreciłem wachacz z jednego mocowania zeby sie troche odchylił na zewnatrz,
główki naciałem na krzyz boschem i obciąłem przecinakiem
podstawiłem pod wachacz cos twardego i
resztki nita dały sie w miare wybic
  
 
ja tam robilem majac wachacz na wierzchu, no ale ja robilem wszystko w zawieszeniu, wiec wyciagniecie wachacza bylo konieczne...