Wycieraczki - powrót do położenia spoczynkowego

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jest tak:

Wycieraczki działały z wielkimi oporami. Wyjąłem silnik z mechanizmem, oczyściłem trzpienie, nasmarowałem połączenia.

Nie rozbierałem silnika ani przekładni.

"Chodzą" ładnie, ale nie wracają do położenia spoczynkowego. Np. po włączeniu cyklu przerywanego kończą każdy z ruchów w miejscach dość przypadkowych.

Pewnie jest jakiś czujnik / wyłącznik położenia, albo inny patent - jak to doprowadzić do porządku?

PS. Powyższe dotyczy Astry, ale zakładam że zasada działania jest ta sama
  
 
Moim zdaniem sprawa jest prosta. W czasie wykręcania silnika z mechanizmem obróciłeś oś tego mechanizmu. Jest normalne bo moment potrzebny do odkręcenia śruby jest zwykle większy od oporu przekładni.
Aby złożyć to ponownie tak jak było wystarczy włączyć na chwilę silnik elektryczny i po wyłączeniu on sam ustawi się we właściwym położeniu spoczynkowym. Wtedy korbę napędową i ramię główne trzeba ustawić w jednej linii (fota dotyczy B po wyjeciu mechanizmu - widok z góry):

Korbę trzeba przykręcać w miarę czujnie by najpierw załapał jej wieloklin przed obrotem w końcu zębatek przekładni (widok z boku):


Jeśli to wciąż nie to, to mam plan "B"
Mechanizm wyłączania silnika w jednym położeniu działa na zasadzie mimośrodu na wałku wyjściowym z mechanizmu i blaszki stykowej, która z nim współpracuje. W momencie wyłączenia wycieraczek zasilanie prądem jest przełączane na tą właśnie blaszke stykową. I teraz kiedy mimośród (obracany przez przekładnie silnika elektrycznego) trafi na blaszkę stykową to odsunie ją do "góry" (wszystko jest względne ) i tym samym rozłączając styki zatrzyma mechanizm w odpowiednim położeniu. No cóż, trzeba tam zaglądnąć i to zweryfikować.


[ wiadomość edytowana przez: Szarbia dnia 2005-07-16 22:21:37 ]
  
 
szarbia... ty miałeś zdejcia gotowe czy jak zobaczyles temat to pobiegles i zaczeles rozkrecac ome i zrobiles foty? hehe
  
 
Cytat:
2005-07-16 22:17:13, maristez pisze:
szarbia... ty miałeś zdejcia gotowe czy jak zobaczyles temat to pobiegles i zaczeles rozkrecac ome i zrobiles foty? hehe


tajemnica
  
 
Knif z osiami korby spróbuję jutro. W międzyczasie zdjąłem pokrywkę przekładni (rozwierciłem nity) i wyczyściłem styki tarczy i blaszek.

C.d.n.
  
 
Korba i ramię ustawione zgodnie z fotką. Niestety bez rezultatu.

Jakieś inne pomysły?
  
 
Cytat:

Jakieś inne pomysły?



Ależ oczywiście


Miałem podobnie, ale ponieważ nie mogę tak jak inni popędzić do samochodu (bez obrazy ) i cyknąć parę fotek piszę z pamięci.

Sprawdź połączenia elektryczne - a konkretnie obwód odpowiedzialny za zasilanie silnika powracającego do położenia spoczynkowego: na schematach jest błąd w oznaczeniu koloru przewodu (SWVI 1,5) SW to czarny, ale VI ??? nie ma takiego oznaczenia. Jest za to numeracja styków: 53A.
Przewód ten biegnie do przekaźnika umieszczonego w skrzynce bezpiecznikowej (styk 15)

Jeśli gdzieś nie kontaktuje to masz winowajcę.
A najprościej - wyciągnij wtyczkę z silnika wycieraczek i sprawdź, czy przy włączonej stacyjce na styku 53A jest napięcie 12V.


Powodzenia !
  
 
Sprawdzę i to.
Ale dopiero za dwa tyg. - zreferuję.
  
 
Trwało to trochę dłużej (bo to nie ja tym wynalazkiem jeżdżę ).

Rozkręciłem przekładnię jeszcze raz i obejrzałem dokładnie.



Od styku w kółku odłamała się końcówka - widać przez porównanie z zaznaczonymi dwoma pozostałymi. Więc nie współpracował z tarczą sterującą.
Ot, i cała tajemnica.
  
 
Mam identyczną sytuację (chyba- bo jeszcze nie rozbierałem przekładni). Też Astra. Objawy podobne. Nie rozebrałem jednak jeszcze przekładni. Jeśli te styki (czy też jeden styk) będą wyłamane, to co? Mechanizm do wymiany czy też da się coś z tym zrobić?
  
 
Nikt nic nie wie? Założyciel postu też już zapomniał
Wykluczyłem przełącznik, przekaźnik oraz przeguby. Więc zostaje już tylko to. A jako że ze mnie kompletny lamer w sprawach elektryki, wiec pomocy!!!! Bo na zlot przyjadę astrą w dieslu z popsutymi machajkami