Czy mogę otworzyć drzwi motocykliście w korku?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dla zainteresowanych, artykuł poniżej,
warto wiedziec.

http://www.scigacz.pl/Przejezdzanie,miedzy,samochodami,motocyklista,a,prawo,6370.html


Dominik
  
 
masz moto czy planowałeś otworzenie drzwi?
  
 
Znam kogoś komu otworzyli, sprawa jest w toku.

Moto miałem i miał będę.

Pozdr.
  
 
Korci mnie niezmiernie, żeby w sezonie letnim zostawić puszkę pod domem i zanabyć jakiegoś niewielkiego "turystę". Oceniam skrócenie czasu na powrót do domu po południu z 1h 30' na 30min :>

A co do art. sam odsuwam się lekko w prawo w korku jak widzę przeciskające się światełko - oszczędność na lusterkach
  
 
"Kierowcy samochodów niejednokrotnie piszą złośliwe posty, że gdy tylko widzą lawirujące między stojącymi pojazdami motocykle to mają ochotę zajechać im drogę albo, co gorsze otworzyć drzwi samochodu."

Dobre.
Ja tego nie rozumiem zresztą zwykła Polska zawiść ze ktoś inny ma
lepieje, szybciej, wygdoniej, skutecznie, więcej.



To zdjęcie oddaje moment gdy sie zapaliło się czerwone światło, czasami mają tam długi cykl nawet do 3 min. Pod koniec tego cyklu są "ich" tam setki. Ci w pomarańczowych koszulakch to taksówkarze na moto . Nikt im głowy nie urywa (tym na moto) bo nie mają klmy!
  
 
Bez sensu to jest, z tym zajezdzaniem drogi motorom. Sam nie mam i nie jezdze, ale nie widze powodu dla ktorego nalezaloby im utrudniac.

Jezdzij i daj jezdzic innym.

Ja zawsze robie miejsce motocyklom jak widze ich w lusterku.
Tak samo nie mam problemu z tym jak ktos chce mnie wyprzedzic, nawet jesli jade szybko, tez zjezdzam i robie miejsce.

Qrde, przeciez nie chodzi o to zeby innym utrudniac.

  
 
sam jezdze jednosladem i starasznie irytuje mnie zachowanie tych kierowców co zajezdzaja mi droge albo nie zwracaja uwagi na nadjezdzajace moto...normalnie czasami to az nerwy puszczaja...
  
 
Jak dla mnie problemem są rowerzyści, motocyklista ominie mnie i odjedzie na zielonym, rower za to przeciśnie sie o centymetry od stojącego auta a potem trzeba jechać za takim 20 /h bo jego omijać trzeba z zachowaniem metra dystansu, czyli de facto wjechać na pas sąsiedni.
Pozdrawiam
Piotr
  
 
[quote]
2008-07-24 07:29:33, Solltys pisze:
Korci mnie niezmiernie, żeby w sezonie letnim zostawić puszkę pod domem i zanabyć jakiegoś niewielkiego "turystę". Oceniam skrócenie czasu na powrót do domu po południu z 1h 30' na 30min :>
Właśnie kupiłem małą chińską pierdoletkę za 1800 złoty a kluska odpoczywa na parkingu. Czas do pracy skrócił się z 38 min do 12-15. Dla mnie w to graj, choc nie przeciskam sie między autami bo i po co ....
  
 
a ja uważam ( ba, nawet jestem pewien ), że ogrom motocyklistów to najgorszy motłoch, który swoje flustracje i różnego rodzaju problemy i niepowodzenia życiowe rozładowuje szaleńczą jazdą po zatłoczonych i zakorkowanych ulicach i nie mam zamiaru jadąc między takimi samymi idiotami tylko za kierownicą samochodu (bo przynajmniej w Warszawie takich jest ogrom i trzeba mieć oczy w dupie), rozglądać się po lusterkach czy od horyzontu nie zbliża się do mnie z tyłu z szaleńczą prędkością, slalomem jakiś pacan na motorze, mam swój pas i trzymam się między namalowanymi na jezdni liniami i nikt mi nie zabroni (bo i z jakiej racji) jechać lub stanąć trochę bardziej z prawej lub z lewej strony mojego pasa ruchu, jeśli zauważę kogoś na motorze to odbijam żeby miał wygodniej przejechać, ale nie mam zamiaru pilnować cały czas tego co się dzieje z tyłu za moimi plecami,

osobiście znam kilka osób które mają motor, jedna z nich jeździ szybko, ale normalnie, reszta na drodze to bydło które jest pewnie w stanie pobić kogoś kto nie uciekł samochodem na trawnik, tylko po to żeby mogli sobie szybciej przejechać

natomiast co do otwierania drzwi przed jadącym motorem to zgadzam się, że najpierw trzeba patrzeć w lusterko i uważać, ale przecież jadąc (lub stojąc w korku) np:3-pasmówką można wyprzedzać prawym i/lub lewym pasem w zależności od sytuacji, więc jeśli stoję na środkowym pasie i do linii bocznej tego pasa mam 40cm, to teoretycznie nikt nie ma prawa po tych 40cm mnie wyprzedać bo od tego jest prawy, bądź lewy pas ruchu........

pozatym czy jeździcie na codzień (i uważacie, że tak jest bezpieczne) swoimi samochodami 50 - 80 km/h wązką jednokierunkową uliczką w której wasz samochód mieści się dosłownie na centymetry, a czasem ociera o lusterka innych aut...
  
 
piszesz że QUOTE] że ogrom motocyklistów to najgorszy motłoch, który swoje flustracje i różnego rodzaju problemy i niepowodzenia życiowe rozładowuje szaleńczą jazdą po zatłoczonych i zakorkowanych ulicach[/QUOTE] nie zgadzam się z tobą. Sam jeżdżę na jednośladzie mam wielu znajomych- ludzi którzy są na pewnej pozycji społecznej i na pewno do motłochu się nie zaliczają. Motocykl jest pewnym oderwaniem się od codzienności. Wsiadając na motocykl odpoczywam wystarczy mi że jadę wcale nie musi być szybko ale oczywiście od czasu do czasu każdy przyciśnie- jazda po mieście to żadna atrakcja. Jest oczywiście kilka czarnych owiec których zachowanie jest karygodne i to przez nich właśnie jest taka opinia o motocyklistach a nie inna. Jazda motocyklem jest bardziej wyczerpująca i wymaga więcej myślenia niż samochodem.

Cytat:
osobiście znam kilka osób które mają motor, jedna z nich jeździ szybko, ale normalnie, reszta na drodze to bydło

Widzisz znasz klika bo z wypowiedzi sądzę że nie jeździsz motocyklem gdybyś jeździł to te proporcje byłyby inne.

Jadąc autem zawsze robię miejsce motocyklowi, puszczam go nie utrudniam. Na światłach i tak on wcale nie żyłując silnika będzie szybszy i nie będzie blokował drogi. Stojąc w korku jak nie ma miejsca a motocykl próbuje się przecisnąć również mu w tym pomagam w miarę możliwości.
A jeśli znajdzie się gość który wariuje to niech leci- ale tacy to długo nie jeżdżą. Zazwyczaj kończy się jednym....

A co do wyładowywania flustracji i niepowodzeń to niby samochodem sie nie da???????????????????????????????? większość ludzi ma prawko na B a nie na A i takich flustratów i flustratek z B jest o wiele więcej
  
 
michals, zdania niestety są podzielone, ja akurat patrzę z punktu widzenia rowerzystów i szczerze mówiąc 80% bym pozbawił prawa poruszania się na rowerze po ulicy.
A zresztą weź mi wytłumacz co to za prawo, które pozwala gościowi nie znającemu kompletnie przepisów kupić pojazd jadący 50km/h i jeździć nim po drogach publicznych ?

Kiedyś głupia karta rowerowa eliminowała pewne zachowania, ale "Ci u władzy" doszli do wniosku, że jak człowiek ma dowód to zna przepisy.

Jak widzę zgraną brać motocyklową to też puszczam, bo to zupełnie inna bajka niż większość obecnych skuterzystów.
  
 
ogrom, to znaczy bardzo dużo, a nie wszyscy

nie, nigdy nie jechałem motorem, ale za to jeżdżę bardzo dużo samochodem, głównie po Warszawie i tych kulturalnych na motorach to widać chyba raczej w weekendy, w tygodniu a szczególnie wieczorami proporcje są nieco inne

ja też jeśli zauważę kogoś na motorze to odbijam żeby miał wygodniej przejechać (tylko jak zauważyć kogoś kto jedzie z tyłu slalomem między innymi samochodami o 120km/h szybciej niż ja??),

nie zniosę natomiast sytuacji typu: stoi 150 samochodów w korku przed światłami, 3 pasy ruchu, ja stoję gdzieś między nimi na swoim pasie bliżej lewej linii przerywanej, zbliża się z tyłu motocyklista (on nie ma jak przejechać, ja nie mam jak odbić żeby się mógł zmieścić bo wszystko toalnie zakorkowane), on najpierw robi przygazówkę, później trąbi, następnie pluje mi na szybę i kopie w lusterko, odjeżdża.... jeśli zwróciłbym uwagę to chyba by mnie pobił, albo zabił - piszę o takich ludziach, a ich niestety nie brakuje, również wśród kierowców samochodów jak zauważyłeś, tylko znowu proporcje są nieco inne..................



  
 
Wiktorzi zgadzam się z Tobą 50 to wersja optymistyczna. Ostatnio widziałem gówniarza ja wiem ile miał 13może lat- co na motorowerze ( czytaj skutrerem o poj 50 cm3) pruł za mną 80 i nawet dochodził do 90!!!!!!!!!!!!!!!!!! Po drugie rzeczywiście - każdy może wsiąść na skuter czy motorowqer i jechać nie mając zielonego pojęcia o przepisach- i to zarówno dorośli jak i dzieci. Prawo jest jakie jest, kiedyś poj. 50cm3 nie przekraczała prędkości 45 km/h teraz dochodzi do 100 ale rejestrują to jako motorower bo silnik 50. Po drugie jest wiele zestawów tuningujących skutery z 50 do 70 a w papierach jest 50 !!!!!!Będąc w Holandii podobało mi się jedna rzecz: policja widząc łepka jadącego powyżej 45 km/h sciągała go i brała na rolki( taki tester prędkościprzenośny wozili w bagażniku)- tam sprawdzali prędkość max motoroweru jeśli jechał powyżej chyba 45 bądź 50 nie pamiętam to rekwirowali i już. Bo nielegalnie zarejestrowany czy jakoś tak ale tępili to zjawisko. U nas niby też pow 45km/h to już rejestracja powinna być na motocykl ale kto to sprawdza???????- NIKT!!!!!!!!!!!. To samo to prawko A1 itp. Kto to wymyślił?????????? przecież A1 to chyba do 125 cm3. Nie wiem czemu to ma służyć te 125 to niektóre do 170 km/h jadą no a stare 700 do tej samej prędkości się rozpędzają To zdało by egzamin ale z naście lat temu.
Krzysiu1981 jesli chodzi o takie zachowania to masz racje - chamstwo i nic innego!!!!!!! U nas nie dochodzi do takich incydentów- zarówno kopania jak i slalomów pomiędzy autami z -i całe szczęście. Ale i równie łatwo gość zostałby namierzony mniejsze miasto i wiadomo mniej więcej kto jeździ i czym.
  
 
Cytat:
2008-07-24 16:38:52, Vino pisze:
Bez sensu to jest, z tym zajezdzaniem drogi motorom. Sam nie mam i nie jezdze, ale nie widze powodu dla ktorego nalezaloby im utrudniac. Jezdzij i daj jezdzic innym. Ja zawsze robie miejsce motocyklom jak widze ich w lusterku. Tak samo nie mam problemu z tym jak ktos chce mnie wyprzedzic, nawet jesli jade szybko, tez zjezdzam i robie miejsce. Qrde, przeciez nie chodzi o to zeby innym utrudniac.


Robie dokladnie tak samo.

W Londynie motocykle i skutery smigaja nagminnie miedzy autami, praktycznie wiekszosc kierowcow widzi motocykliste w lusterku i daje mu wolny przejazd.
Najlepsze jest to, kiedy taki mijajacy koles kiwa glowa lub pokazuje noge, zeby podziekowac
A jak jedzie ich kilka pod rzad, to wyglada to jakby auto razilo ich pradem, kazdy przejezdzajacy dostaje skurczu szyji
Jezeli jest juz jakis wypadek, to jest to wina kierowcy samochodu, bo nie zauwazyl motocyklisty.
Czasami "kierowcy" zapominaja ze w autach sa lusterka wsteczne. To w UK jest nagminne, maja niby lewostronny ruch, a wszyscy pchaja sie na prawy pas
  
 
Cytat:
2008-07-24 20:46:46, Krzysiu1981 pisze:
a ja uważam ( ba, nawet jestem pewien ), że ogrom motocyklistów to najgorszy motłoch, który swoje flustracje i różnego rodzaju problemy i niepowodzenia życiowe rozładowuje szaleńczą jazdą


oczywiście, że przy okazji "latania" rozładowuję na moto stres czy inne frustracje. Wczoraj z innymi przedstawicielami "najgorszego motłochu" rozładowywaliśmy się po polach i lasach od 18 do 22.30 - po dwóch glebach wszystko boli ale poczucie spokoju, harmoniii i wielki banan na gębie utrzymują się nadal, nawet poranna lektura tekstów Krzysia tego nie zburzy

Cytat:
2008-07-24 21:33:57, Krzysiu1981 pisze:
tylko jak zauważyć kogoś kto jedzie z tyłu slalomem między innymi samochodami o 120km/h szybciej niż ja??


najwyraźniej trafiłeś na niezłego akrobatę - zakładam, że poruszałeś się z 60-80km/h więc ktoś zrobił na moto slalom między autami przy ~180 - 200km/h... respect

Cytat:
(...) zbliża się z tyłu motocyklista (on nie ma jak przejechać, ja nie mam jak odbić żeby się mógł zmieścić bo wszystko toalnie zakorkowane), on najpierw robi przygazówkę, później trąbi, następnie pluje mi na szybę i kopie w lusterko, odjeżdża....

niezmiernie interesująca historyjka, muszę tylko coś sprostować - przez kask raczej ciężko się pluje... zwłaszcza jednocześnie kopiąc w lusterko

Cytat:
jeśli zwróciłbym uwagę to chyba by mnie pobił, albo zabił

jak mi ktoś napluje na szybę i kopnie w lusterko to chyba jednak zwrócę uwagę. Ale może ja jakiś dziwny jestem, w sumie najgorszy motłoch ze mnie
  
 
Motloch jest taki sam na 2 jak I na 4 kolkach, z tym, ze ten na 4 mniej moze pokazac. Dlatego karac kretynow na motorach I w samochodach to moze ta normalna czesc bedzie miala latwiej.

Dlaczego mam przepuscic motocyklicte? A dlaczego nie? Ja przez to nie stoje dluzej I jesli on nie bedzie mi zajezdzal drogi to niech jedzie. Ja stoje dluzej w korku, ale nie pada na mnie I jak walne autem to mam wiecej blachy do gniecenia niz oni.
Pozdrowienia dla madrych motocyklistow.
  
 
Cytat:
2008-07-25 09:54:55, 7gsi pisze:
w sumie najgorszy motłoch ze mnie

Samo zło, w dodatku w pomarańczowym wdzianku
 
 
Cytat:
2008-07-25 11:19:32, Immo pisze:
Samo zło, w dodatku w pomarańczowym wdzianku


taa, jak to ktoś ujął - Power Ranger

  
 
zadko kto bedzie rozumial motocyklistow jak nigdy nie jezdzil motorem, zrobilem pare km motorem i mialem rozne sytuacje z drzwiami, rekami i innymi wynalazkami w korku tak samo w wawie, poznaniu czy nawet w 3miescie. Ogolnie szkoda gadac
Zauwazcie tylko jedno, czy kierowcy maja tyle samo kultury dla kierowcow co motocyklista dla motocyklisty?