Sonata się grzeje

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wiitam forumowiczów. Sonata w trakcie jazdy zagotowała się. Wymieniłem pękniete węże i trójniki oraz uszczelkę pod głowicą - była uszkodzona na jednym cylindrze. Wymieniłem płyn w chłodnicy (po usterce była tam czerwona maź, chłodnice wypłukałem wodą). nie wiem jak się odpowietrza układ.Teraz auto odpala ładnie, pracuje równo ale bardzo szybko się grzeje - po przejechaniu ok. 1,5 km. wskaźnik osiąga prawie czerwone pole. po odczekaniu jak silnik ostygnie sytuacja się powtarza.Nie wiem co mam zrobić, może ktoś z forumowiczów coś doradzi.
  
 
Zarejestrowałem się dziś na forum, bo w drodze do domu trafił mi się ten sam problem.
Silnik 2.0 wtrysk. Z racji późnej pory, nie zaglądałem nawet pod maskę. Dojechałem z dużą prędkością, utrzymując temperaturę ledwo poniżej czerwonego pola.
Liczyłem na znalezienie zamkniętego tematu, z typową przyczyną dla tego modelu.
Przyczyny grzania się silnika są trudne do zdiagnozowania, bo jest za mało czujników powiązanych z tym układem.
Miałem wcześniej podobne kłopoty z innymi autami. Zdumiewająca przyczyna szybkiego grzania była zdumiewająca, przez swoją prostotę. Korek chłodnicy (0,9) miał poparciałą uszczelkę i płyn uciekał przy wyższych obrotach przez zawsze jakby otwarty korek. Po prostu brak cinienia płynu. Jest jeszcze elektrotermostat w chłodnicy. Może nie załączać wentylatora. Następny problem, to termostat otwierający duży obieg. Trzeba go wymontować. Na permanentnym dużym przepływie nic nie powinno się dziać, oprócz wolniejszego łapania temperatury.
Ja mam swoją sonatę przez dosłownie trzy dni, nie znam jeszcze konstrukcji silnika, a nie zdążyłem jeszcze dotrzeć do odpowiedniej literatury. Miałem kiedyś podobny silnik, w gaźnikowym '86 mitsubishi galant. Od rana będę poznawał ukłsd chłodzenia, jak będę wiedział coś więcej, na pewno dam znać.

Pozdrawiam, pslodo.
  
 
.

[ wiadomość edytowana przez: pslodo dnia 2008-08-17 23:47:09 ]
  
 
U mnie przyczyną był nie otwierający termostat. Wrzucony do kubka z wodą nawet nie drgnął. Zmontowałem układ bez niego. Jak na koniec tygodnia będę w domu, to kupię i założę nowy. Dzisiaj w trasie wskazówka temperatury leżała cały czas na zerze. To też niedobrze. Już mnie drażni ta sonata. W drodze do domu upalił mi się wydech za samym katalizatorem. 50 km i pół miasta burczącym autem. Jaki wstyd