Avensis 1.6VVT-i , 2001r. temperatura silnika ---> maksimum

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam,
nie znalazłem nic na forum o tym problemie więc pytam ekspertów ..

kilka dni temu zauważyłem w czasie jazdy, ze wskazówka temperatury wychyliła się znacząco ponad standard czyli ponad ok. 1/2 skali.
po chwili była już w okolicach maksimum. na szczęscie właśnie dojechałem do pracy ( całe 10km).


po podjechaniu do fachowca ten stwierdził że musi to być uszkodzenie uszczelki pod głowicą silnika przez co spaliny przedostają się do układu chłodniczego i podgotowują go.

dodatkowo, zauważyłem znaczny ubytek oleju - dotąd przez ok. 13tys. po wymianie nie obniżył się ani o milimetr a teraz (15tys.) do połowy skali.


pytanie: czy to na 100% uszczelka głowicy bo koszt wymiany tej cholery wg fachowca to 1300PLN włączając "splanowanie" samej głowicy by ją lepiej spasować - oczywiście masakra dla mojego portfela.

proszę o sugestie + ewentualnie info o sensownym warsztacie w okolicach Wrocławia.

pozdrawiam,
  
 
Cytat:
2007-09-05 18:42:19, PDD pisze:
witam, nie znalazłem nic na forum o tym problemie więc pytam ekspertów .. kilka dni temu zauważyłem w czasie jazdy, ze wskazówka temperatury wychyliła się znacząco ponad standard czyli ponad ok. 1/2 skali. po chwili była już w okolicach maksimum. na szczęscie właśnie dojechałem do pracy ( całe 10km). po podjechaniu do fachowca ten stwierdził że musi to być uszkodzenie uszczelki pod głowicą silnika przez co spaliny przedostają się do układu chłodniczego i podgotowują go. dodatkowo, zauważyłem znaczny ubytek oleju - dotąd przez ok. 13tys. po wymianie nie obniżył się ani o milimetr a teraz (15tys.) do połowy skali. pytanie: czy to na 100% uszczelka głowicy bo koszt wymiany tej cholery wg fachowca to 1300PLN włączając "splanowanie" samej głowicy by ją lepiej spasować - oczywiście masakra dla mojego portfela. proszę o sugestie + ewentualnie info o sensownym warsztacie w okolicach Wrocławia. pozdrawiam,


Moze to byl kucharz a nie mechanik.....co to za brednie o spalinach podgotowujacych silnik.
Powodem podniesienia wskazowki moze byc
1 uszkodzony czujnik temperatury wskaznika na desce
2 uszkodzony czujnik wlaczajacy wentylator na chlodnicy
3 zablokowany termostat w pozycji zamkniety
4 zapowietrzony uklad chlodzenia
po pierwsze to trzeba sprawdzic.
po drugie czy wyrzuca plyn na zewnatrz, jak tak to ile musiales dolac?
czwarte ile ubylo oleju na bagnecie z maxa do polowy czy z 3/4 do2/4.
Czy rzeczywiscie ubylo oleju a nie np sprawdzales czwile po zatrzymaniu silnika na nierownym podlozu i wyszedl blad odczytu stanu.
Jezeli ubywa oleju 1 litr na 1000 km to silnik raczej kopci i spaliny smierdza palonym olejem a na swiecach widac charakterystyczny nalot.jezeli go nie spala,a ubywa to gdzies sie podziewa np do plynu chlodniczego-tluste oka jak w zupie.
Wreszcie czy sa przedmuchy z cylindra do ukl.chlodzenia czyli czy obserwujesz gwaltowne wyrzucanie plynu do naczynia wyrownawczego po uruchomieniu zimnego silnika az do momentu kiedy temperatura zaczyna przekraczac znaczaco polowke skali ,bo wtedy to normalne.
Tak wiec trzeba najpierw sprawdzic te pare szczegulow zanim mozna stwierdzic ze uszczelka padla.
Sprawdzal cos? czy tak sobie wysnul teorie o globalnym ociepleniu i dziurze ozonowej w glowicy?
  
 
ps. Tak dla wtajemniczonych:

Globalne ocieplenie nie istnieje, to taka bajka))))
  
 
do Bigelektron:

ano sprawdzał .. otworzył korek chłodnicy zalał z czubkiem wodą po czym podkręcił silnik przez chwilę (wcześniej był zagrzany do połowy skali).. i zaczęło strzelać płynem na kilkanaście-dziesiąt centymetrów..
a temperatura skoczyła znowu do czerwonego zakresu..

ale przy zimnym silniku tego nie badał jednak..

a wcześniej pomacał rurę układu chłodniczego za termostatem stwierdzając że ciepła jak należy zatem to nie zablokowany termostat..

olej był zalany do maxa a jego poziom teraz mierzony jak należy -płasko i samochód odstany..

silnik niecały rok temu przechodził wymianę shortblock'u - powodem była słynna już usterka konstrukcyjna wczesnych VVT-i - i po wymianie chodził kilkanaście tysięcy jak złoto bez ubytków oleju..


sprawdzę jutro to wyrzucanie płynu przy zimnym silniku ale jednak obawiam się najgorszego..
  
 
Cytat:
2007-09-06 22:43:32, PDD pisze:
do Bigelektron: ano sprawdzał .. otworzył korek chłodnicy zalał z czubkiem wodą po czym podkręcił silnik przez chwilę (wcześniej był zagrzany do połowy skali).. i zaczęło strzelać płynem na kilkanaście-dziesiąt centymetrów.. a temperatura skoczyła znowu do czerwonego zakresu.. ale przy zimnym silniku tego nie badał jednak.. a wcześniej pomacał rurę układu chłodniczego za termostatem stwierdzając że ciepła jak należy zatem to nie zablokowany termostat.. olej był zalany do maxa a jego poziom teraz mierzony jak należy -płasko i samochód odstany.. silnik niecały rok temu przechodził wymianę shortblock'u - powodem była słynna już usterka konstrukcyjna wczesnych VVT-i - i po wymianie chodził kilkanaście tysięcy jak złoto bez ubytków oleju.. sprawdzę jutro to wyrzucanie płynu przy zimnym silniku ale jednak obawiam się najgorszego..


Sprawdz czy wyrzuca plyn zanim dojdzie powyzej polowytj jakies 90 stopni.Jezeli wychodzi za polowe a wentylator sie nie wlaczy to normalne ze wyrzuca bo sie gotuje,niekoniecznie musi byc wina uszczelki ,ale jest to mozliwe.
Przede wszystkim sprawdz czy wentylator sie wlaczy,i w jakiej pozycji bedzie wtedy wskazowka.
Jezeli sie nie wlaczy to wlacz nadmuch cieplego powietrza do kabiny na maxa,trzymaj na 3ooo rpm i patrz czy wyrzuca plyn
  
 

nie wyrzuca płynu zanim nie dojdzie do połowy skali i nie zostanie jeszcze dodatkowo przygazowany do 3000-3500 rpm.

wentylator się włącza mniej więcej w powyższym zakresie temperatur.

co jeszcze zauważyłem, to to że po ostatnim dopełnieniu płynem do maksimum (jakieś 250km temu dosyć spokojnej jazdy w okolicach 3000rpm) przez korek chłodnicy efekt gotowania płynu się nie powtórzył..

tyle że gdy teraz otworzyłem chłodnicę i postanowiłem znowu ją dopełnić wlałem tam ok 0.5L płynu.. zatem gdzieś ubyło tego płynu - z tym że nie ma widocznych wycieków pod samochodem.

nie mam doświadczenia - ale spodziewałem się że przy uszkodzonej uszczelce głowicy problem gotowania silnika powtórzy się bardzo szybko - a na razie wygląda że jest znośnie..


oleju też jakby nie ubywało więcej.. na bagnecie wygląda na dosyć czysty i klarowny.

jaki jeszcze test mógłbym wykonać żeby się upewnić na 100%? nie chcę w ciemno stawiać na uszczelkę głowicy bo naprawa nieźle kosztuje a z drugiej strony dalsze jeżdżenie z tym zagadkowym problemem moze zmasakrować silnik podobno..



pozdrawiam,
  
 
Cytat:
2007-09-20 10:10:53, PDD pisze:
nie wyrzuca płynu zanim nie dojdzie do połowy skali i nie zostanie jeszcze dodatkowo przygazowany do 3000-3500 rpm. wentylator się włącza mniej więcej w powyższym zakresie temperatur. co jeszcze zauważyłem, to to że po ostatnim dopełnieniu płynem do maksimum (jakieś 250km temu dosyć spokojnej jazdy w okolicach 3000rpm) przez korek chłodnicy efekt gotowania płynu się nie powtórzył.. tyle że gdy teraz otworzyłem chłodnicę i postanowiłem znowu ją dopełnić wlałem tam ok 0.5L płynu.. zatem gdzieś ubyło tego płynu - z tym że nie ma widocznych wycieków pod samochodem. nie mam doświadczenia - ale spodziewałem się że przy uszkodzonej uszczelce głowicy problem gotowania silnika powtórzy się bardzo szybko - a na razie wygląda że jest znośnie.. oleju też jakby nie ubywało więcej.. na bagnecie wygląda na dosyć czysty i klarowny. jaki jeszcze test mógłbym wykonać żeby się upewnić na 100%? nie chcę w ciemno stawiać na uszczelkę głowicy bo naprawa nieźle kosztuje a z drugiej strony dalsze jeżdżenie z tym zagadkowym problemem moze zmasakrować silnik podobno.. pozdrawiam,



Zeby byly slady pod autem to by musialo sie lac ciurkiem a wtedy przejechalbys nie 250 a najwyzej 50 km.
Jezeli ubylo tak niewiele to moze byc nieszczelnosc w ukladzie ale tak mala ze odparowuje na biezaco a na zimnym silniku moze byc szczelne.
Poznasz wyciek po takim charakterystycznym osadzie-proszkowatym o kolorze twojego plynu.Posprawdzaj dokladnie polaczenia wezy a zwlaszcza chlodnice -czy lamelki nie powypadaly miejscami.
  
 
Cytat:
2007-09-20 10:10:53, PDD pisze:
nie wyrzuca płynu zanim nie dojdzie do połowy skali i nie zostanie jeszcze dodatkowo przygazowany do 3000-3500 rpm. wentylator się włącza mniej więcej w powyższym zakresie temperatur. co jeszcze zauważyłem, to to że po ostatnim dopełnieniu płynem do maksimum (jakieś 250km temu dosyć spokojnej jazdy w okolicach 3000rpm) przez korek chłodnicy efekt gotowania płynu się nie powtórzył.. tyle że gdy teraz otworzyłem chłodnicę i postanowiłem znowu ją dopełnić wlałem tam ok 0.5L płynu.. zatem gdzieś ubyło tego płynu - z tym że nie ma widocznych wycieków pod samochodem. nie mam doświadczenia - ale spodziewałem się że przy uszkodzonej uszczelce głowicy problem gotowania silnika powtórzy się bardzo szybko - a na razie wygląda że jest znośnie.. oleju też jakby nie ubywało więcej.. na bagnecie wygląda na dosyć czysty i klarowny. jaki jeszcze test mógłbym wykonać żeby się upewnić na 100%? nie chcę w ciemno stawiać na uszczelkę głowicy bo naprawa nieźle kosztuje a z drugiej strony dalsze jeżdżenie z tym zagadkowym problemem moze zmasakrować silnik podobno.. pozdrawiam,




moze masz poprostu zapchana chlodnice szlamem od wewnatrz i nie oddaje ciepla wystarczajaco do tego maly wyciek i zapowietrzajacy sie uklad.i efekt murowany.
Sprawdz tez czy niema wyciekow na pompie wody- osad w okolicach otworu pod lozyskiem walka pompy.
Najlepiej jednak aby to poogladal jakis kumaty mechanik
oczywiscie nie wykluczam uszczelki pod glowica ale najpierw sprawdza sie wszystko inne takie sa zasady.
  
 
wpadłem przypadkiem na swój stary post więc dokończę historię..

odstawiłem samochód do serwisu Toyoty - uznałem że będa znali się najlepiej. i co się okazało?

rzekomo pęknięta głowica wg pana własciciela warsztatu w którym byłem najpierw (zdecydowanie odrawdzam serwisowanie się tam: "toyota, serwis aut japońskich"Wrocław, Nasypowa 24 - dwukrotnie wstawili mi ściemę, która miała mnie kosztować ok 1500 PLN a okazała się bzdurą ) okazała się rozszczelnionymi zaciskami na przewodach chłodnicy.. płyn chłodniczy po prostu sobie odparowywał i delikatnie wyciekał.

chłopaki z toyoty wymienili ze dwie opaski (Bigelektron, miałeś rację ), zaśpiewali za to solidną kasę (jak to Toyota) i auto chodziło odtąd jak marzenie..

do początku ubiegłego tygodnia gdy układ ogrzewania przy tym samym maksymalnym nastawie na regulatorze (28*C) zaczął najpierw grzać a potem chłodzić (tj. wrzuca do wewnątrz prawie nie podgrzane powietrze robiąc lodówkę w kokpicie) ... teraz już tak ma zawsze - w trakcie 30min. jazdy ma przynajmniej zwykle jeden taki cykl - grzanie-chłodzenie...

pewnie jakiś bąbel powietrza krąży w układzie czy cuś.. ???


  
 
Cytat:
2009-01-17 22:59:17, PDD pisze:
wpadłem przypadkiem na swój stary post więc dokończę historię.. odstawiłem samochód do serwisu Toyoty - uznałem że będa znali się najlepiej. i co się okazało? rzekomo pęknięta głowica wg pana własciciela warsztatu w którym byłem najpierw (zdecydowanie odrawdzam serwisowanie się tam: "toyota, serwis aut japońskich"Wrocław, Nasypowa 24 - dwukrotnie wstawili mi ściemę, która miała mnie kosztować ok 1500 PLN a okazała się bzdurą ) okazała się rozszczelnionymi zaciskami na przewodach chłodnicy.. płyn chłodniczy po prostu sobie odparowywał i delikatnie wyciekał. chłopaki z toyoty wymienili ze dwie opaski (Bigelektron, miałeś rację ), zaśpiewali za to solidną kasę (jak to Toyota) i auto chodziło odtąd jak marzenie.. do początku ubiegłego tygodnia gdy układ ogrzewania przy tym samym maksymalnym nastawie na regulatorze (28*C) zaczął najpierw grzać a potem chłodzić (tj. wrzuca do wewnątrz prawie nie podgrzane powietrze robiąc lodówkę w kokpicie) ... teraz już tak ma zawsze - w trakcie 30min. jazdy ma przynajmniej zwykle jeden taki cykl - grzanie-chłodzenie... pewnie jakiś bąbel powietrza krąży w układzie czy cuś.. ???


A na ta z kolei przypadlosc trzeba poprawic spekane luty potencjometra temperatury na panelu klimy,i bedzie ok