[MK V] Półsyntetyk do 1.8D 92r ~315tys

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam, może zaczne tak:

Mam dieselka 1.8 bez turbiny, auto z roku 92. Podobno ma przelatane 312tys - wg info od poprzedniego wlasciciela.

silnik zalany jest obecnie olejem 15w40 jednakze chcialbym mu wlac polsyntetyk 10w30 10w40 badz o jakiejs innej gestosci..

co byscie doradzili? dodam ze od wymiany do wymiany (co 10tys) nie musze dolewac oleju - zawsze jest jeszcze powyzej minimum, silnik czesto chodzi u mnie na wysokich obrotach nawet do 4,5 tys obr., nie posiada zadnych ale to absolutnie zadnych wyciekow, nawet przy 5,5 tys obrotow nie pusci najmniejszego dyma i jak na takiego mula calkiem dobrze przyspiesza wiec podejzewam ze jest w dobrym stanie.

jaki olej najlepiej do niego wlac? chodz mi glownie o 10wXX tylko ile XX?
  
 
Ja co prawda mam gazik i ok 260tyś przejechane, ale jeżdżę na półsyntetyku Motul synergie+ 6100 10w40. Ciśnie się po jak to po japońcu ponad 4tyś, zdarzało się trzymanie obrotów rzędu 5tyś (szykowanie do wyprzedzenia) i nie mam problemów żadnych. Nie ważne czy upał czy mróz, zawsze silnik pracuje tak samo.

Masz teraz 15w40? To zdaje się być mineralny, a z tego co słyszałem to zalewa się olejem z tej samej "półki" lub niżej (syntetyk>półsyntetyk>mineral).

Zalety motul'a:
1) rozlewany tylko we francji (jest większa pewność że nikt nie doda czegoś dziwnego)
2) na forum hondy concerto zauważono dziwną przypadłość - po zalaniu tym olejem silnik przestał brać olej, jeśli brał wcześniej.
3) Wymiana zalecana po 15tyś
  
 
temat wymęczony bardziej niż prawica niewyżytego nastolatka na eroticonie. Zajżyj do wyszukiwarki - masz lektury na kilka wieczorów.

-----------------
Nie bierz życia na serio, i tak nie wyjdziesz z niego żywy..
  
 
wlasnie mialem problem z zebraniem tego wszystkiego do kupy a wymiana oleju miala byc 200km temu..

druga sprawa pytalem o diesla..
  
 
Nie ma wielkiego znaczenia jaki to typ silnika, zasady są te same. jeżeli chcesz przejść o klasę wyżej to celuj w normalne oleje 10w30/40, żadnych 50 czy 60. Weź olej do silników z większym przebiegiem - mają różne bzdety dodane żeby było lepiej.
200 km temu to żaden dystans- olej nie gęstnieje z dnia na dzień do konsystencji betonu. masz mase przeróżnych producentów, opinii o nich równie dużo. Motul, Valvoline, LiquiMolly... Zwróć uwagę czy dany producent rozróżnia olej do benzyny i do diesla. wystrzegałbym sie lania oleju z beczki - jakoś nie mam zaufania.

Lej, obserwuj silnik i jak bedzie wszystko ok. to ciesz się zmianą na lepsze.

ps. trzeba było przykleić się do jakiegoś wątku o olejach. no nic. może jakiś M to ściaśni.

-----------------
Nie bierz życia na serio, i tak nie wyjdziesz z niego żywy..
  
 
po prostu sorry - siedze na roznych forach i ciezko juz mi sie polapac w obyczajach ktore na nich obowiazuja..

a w teorii co byloby lepsze 10w30 czy 10w40 i czemu nie 50/60 ?

wyczytalem ze polsyntetyk ma wlasciwosci pluczace i moga wystapic wycieki + spalanie oleju - ile w tym prawdy?` jedni pisza ze to mit inni ze to standard i pozniej powrot na minerala juz nic nie da..
  
 
Ja ci powiem tak: Skoro nie masz żadnych problemów z silnikiem to kup DOBRY mineral, bo po zmianie na półsyntetyk teoretycznie nic sie stać nie powinno, ale silnik ma już trochę km i ja bym osobiście nie zaryzykował.

a o lepkości masz tu KLIK
  
 
Cześć, stałem przed tym samym dylematem na jesieni. Według zapewnień wielu "fachowców" w internecie, po takiej zmianie oleju, silnik powinien rozszczelnić się i zatrzeć, bo "zejście" w dół jest dla silnika zabójcze - w czasach PRL i Selektola było to prawdą po przejściu na zagraniczne oleje.

Prawda jest taka, że jeżeli silnik jest szczelny i jeszcze ciasno spasowany to zmiana oleju z mineralnego na półsyntetyk nie ma prawa pogorszyć jego stanu technicznego, jeżeli wcześniej olej był systematycznie wymieniany wraz z filtrem.

Czasami zdarza się, że olej mineralny ma lepsze właściwości myjące, niż półsyntetyk więc równie dobrze po wlaniu mineralnego po półsyntetycznym powinno wymyć silnik.

Osobiście przy 230.000km zalałem olej 10W-40 i nie zauważyłem żadnych negatywnych skutków pomimo, że wcześniej lałem najtańsze wynalazki z Lidla lub Lotos City . Z pozytywnych to cichsza praca silnika i dużo szybsze gaśnięcie kontrolki oleju po nocnym postoju na mrozie. Oleju mi nie ubywa jak nie ubywało, a na silniku nie pojawiła się, ani jedna kropka oleju.



  
 
czemu nie 50/60? przeczytaj do czego są te oleje. tak wogóle to zapoznaj sie co oznaczają liczby w oznaczeniu oleju. "właściwości płuczące" wsadz na półkę obok smoka wawelskiego i opowieści o hefalumpach. Tak, taki olej ma różne specyfiki, które np poprawiają nieznacznie elastycznosć uszczelek, zapobiegające przywieraniu zanieczyszczeń i co tam sobie producent wymyśli, ale żadnego czyszczenia nie ma. Nie wypłucze ci nagarów w ilościach groźnych dla czegokolwiek. (w szczególności dla filtra oleju) jeżeli po zalaniu takim olejem nastąpi branie, czy ślinienie się gdzieś na boku to wynika to tylko z tego że jest rzadszy. powrót na 15w powinien rozwiązać taki problem. jeżeli nastąpi 'rozszczelnienie' i bedzie brał olej, nawet 15w to poprostu bedzie to najzwyklejszy niefart i zbieg okoliczności - zapewne po zalaniu od razu 15w też by to wyszło. nie ma żadnego docierania silnika do "ziarnistości minerala" i innych durnych teorii wyssanych z palca.
Zmieniałem nie raz, w różnych autach, nigdy nie pytam co poprzedni właściciel lał, bo mam to w "poważaniu".
żeby było śmieszniej, obecne oleje są w pełni mieszalne, często 10w też jest syntetykiem, 15w leją pod turbo i wiele innych rzeczy jest powszechnych i latwych do sprawdzenia i są to rzeczy przeczące głupawym, obiegowym, internetowym opiniom znawców którzy testują oleje jedynie czytając etykietki w markecie. (inna grupa znawców to ci co testują oleje na zimno i tym dowodzą wyższość syntetyka nad mineralem)

uff..... dobrze że jestem na prochach, bo jak widze 1000czny wątek o olejach to mnie ponosi. (bez urazy dla ciebie) poprostu krew mnie zalewa jak czytam te bzdety które ludzie powielają na pałę.

Walcz. zdaj relacje - wytłuść +podkreśl+na czerwono+czcionka 40 żeby było wiadomo co i jak na żywym przykładzie pytającego.

-----------------
Nie bierz życia na serio, i tak nie wyjdziesz z niego żywy..
  
 
kwestia co wybrac 30 czy 40 - roznica bedzie odczuwalna? chodzi mi o rozruch w zime..
  
 
O rozruchu zima nie swiadczy 30,40,50 tylko 0,5,10,15

Wlej 10w40 bedzie optymalnie
  
 
Kwestia rozruchu zimnego silnika to ta 1-sza wartość - 10W (lepkość na zimno)

Polecam lekture KLIK Co jak co ale oni się na olejach znają...
ew. zadzwoń do nich i zapytaj

I ogólnie mogę polecić oleje castrola, Ja osobiście leję je do wszystkich silników od kosiarki po essa

edit: też bym wlał 10w/40 (taki też leje u siebie)

[ wiadomość edytowana przez: Pele19m dnia 2011-02-03 19:37:26 ]
  
 
punkt 6 i punkt 14 totalnie zaprzeczaja temu co napisal tutaj kolega Venom

w sumie juz od dawna chcialem zalac syntetyka wiec chyba padnie na 10w40 kwestia tylko jakie firmy naleza do tych dobrych a jakich sie wystrzegac..
  
 
Tak jak pisałem u siebie mam castrola 10W/40 (magnatec diesel) od jakoś 100tyś (wcześniej 5W/30 forda) i auto pięknie zapala rano, moc jest od razu po odpaleniu, tj. nie ma muła (nie kręce zimnego silnika) i ładnie "miękko pracuje", turbawka też nie narzeka. Jedynie zimny trochę klekocze ale to wiadomo przez wyprzedzony kąt wtrysku. Pisze to w porównaniu do drugiego klekota którego mamy w domu bez turbo i jeździ na najtańszym oleju z tesco, gdzie po odpaleniu na zimno (o ile się uda) nie ma mocy...

Z tych dobrych to: mobil, motul, vavoline, castrol i ford (chyba też castrol produkuje) z tym, że łatwo trafić na podróbe np. mobila czy castrola. Najlepiej kupować z pewnego źródła

Nie kupiłbym natomiast lotosa (to wiadomo) i shella
  
 
shadk-k, a jak ci na pudełku napiszą, że dzięki zastosowaniu krowiego moczu wzrośnie ci moment obrotowy to tę uwierzysz?? Pamiętaj- reklama dźwignią handlu.

"Oleje wysokiej jakości posiadają zaś silne własności "myjące" - co oznacza że cały ten nagar zostanie wypłukany i silnik może się "rozszczelnić" co zaowocuje głośną pracą, zwiększonym zużyciem oleju i spadkiem mocy. Niezależnie od tego może dojść do zablokowania filtra i kanałów olejowych przez wypłukany nagar, a co za tym idzie do zatarcia silnika."

już raz tą bzdurę tutaj obalano. wyobrażasz sobie taką ilość syfu w silniku która spowoduje zapchanie filtra?? musiałbyś mieć filtr wielkosci naparstka i zalewać się olejem z chińskiej smażalni. jeżeli faktycznie miałbyś taki szlam w silniku i zalałbyś się jakimkolwiek czystym olejem, nawet najgorszym mineralem, zapewne miałbyś takie same "własności myjące". Przywartych, skamieniałych syfów nie usunie ci żaden olej, BO TO NIE JEGO ZADANIE. olej ma smarować, nie myć. owszem oleje zawierają dodatki ułatwiające pozbycie się śladów starego oleju, zalegającego w jakichś kątach, ale na zasadzie rozpuszczania syropu wodą, a nie odłupywania kawałów skamielin. jeżeli takowe odłupanie nastąpi, na 99% przypadków bedzie to wynikało z drgań silnika a nie z tego że olej go pazurami oderwał.

oleje 50 i 60 to oleje do silników wysilonych, pracujących w podwyższonych temperaturach, gdzie oleje standardowe robią się za rzadkie. w necie krąży pojęcie "idealnej smarności" (uwielbiam ten termin ). skoro górna temp pracy jest wyższa to i ten punkt smarności (idealnej temperatury pracy zapewniającej najskuteczniejsze smarowanie) jest wyżej. Zalejesz taki olej do zwykłego silnika i olej zawsze bedzie niedogrzany (możesz to potraktować jak spadek o jedną klasę w dół)
Ale te oleje są droższe. jakbym ja je sprzedawał też bym pisał że robią cuda na kiju. Marketing panie, marketing.

mam dość. nie będę po raz kolejny tego wszystkiego tłumaczył. wystarczy mi że pare lat temu spędziłem 3 miechy na szukaniu rzetelnych info o olejach. wiem co mam wiedzieć, robić sie w balona reklamom nie dam. Co o tym myślą inni (w szczególności producenci i ich działy promocji) mam gdzieś. Każdy zrobi jak chce.
ps: na castrolu też jeździłem, magnatec'ach, edge też sie trafił, i bez rewelacji. początek dobry, ale dość szybko robił się jakby 'za lepki' teraz śmigam na valvo 10w40 - ok olej, nie mam zastrzeżeń. na wiosne zaleje sie Liqui molly z MoS2. sprawdzę te jego rzekome właściwości wyciszające.
peace.

-----------------
Nie bierz życia na serio, i tak nie wyjdziesz z niego żywy..
  
 
Cytat:
2011-02-03 20:18:43, Pele19m pisze:
Nie kupiłbym natomiast lotosa (to wiadomo)



Rozwiń myśl w nawiasie, proszę.
  
 
no i wlałem... Mobil 1 2000 10w40 Diesiel.

na chwile obecną nie zauważyłem żadnych niepokojących objawów, auto jak nie kopcilo nawet przy 5,5tys obrotow tak dalej nie kopci.. reszta wyjdzie w praniu..

z plusów to zauważylem tylko ze lzej rozruch kreci..

olej wlany dzisiaj przy przebiegu minimum 316 tys.
  
 
Przehulane 3 tys. od czasu wymiany, brak ubytków, brak wycieków, brak kopcenia - wszystko w idealnym porządku.