Jazda za pół darmo czyli co sądzidzicie o generatorach HHO?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jakiś czas temu zainteresował mnie ten temat, ponieważ generator taki jest w stanie zmniejszyć zużycie paliwa o jakieś 50%, a do tego może być użyty w silnikach napędzanych zarówno olejem napędowym, benzyną oraz gazem LPG. Budowa jest na tyle prosta że można wykonać ją samemu. Można również zakupić najprostszy zestaw na allegro za niecałe 300 zł.

Dla nie wtajemniczonych krótko opiszę działanie takiego generatora. W pojemniku z wodą są umieszczone elektrody ze stali nierdzewnej. Po podłączeniu do nich napięcia w wodzie następuje elektroliza i atomy wodoru oddzielają się od atomów wody. Powstaje tzw. "gaz Browna". Następnie gaz ten wędruje do silnika wraz z powietrzem zaczerpniętym z filtra do silnika gdzie jest spalany wraz z paliwem. Jeżeli posiadamy sondę lambda należy zastosować jeszcze chip, który oszuka komputer, ponieważ w przeciwnym wypadku sonda wykryje zbyt dużą ilość tlenu w spalinach, a komputer wykryje zbyt ubogą mieszankę i poda więcej paliwa.

Auto w pełni napędzane wodą zostało zbudowane już kilka lat temu, a jego konstruktor po otrzymaniu patentu został zamordowany.

W przyszłości planuję budowę takiego urządzenia i mam pytanie czy ktoś spotkał się już z czymś takim w praktyce?
  
 
skoro to taki hit, to czemu nie jest powszechnie stosowany?
  
 
podczas 2 wojny czy nawet wczesniej były wykorzystywane generatory gazu z drewna do zasilania silników
z tym ze w ciezarówkach raczej--tam wymiary nie przeszkadzały

a wiec ile tej wody potrzeba aby przejechac 100km?
i jakie to musi byc natezenie pradu aby ta elektroliza powstała?
  
 
Cytat:
2009-06-21 21:54:48, malbert pisze:
skoro to taki hit, to czemu nie jest powszechnie stosowany?


Może dlatego że komuś może być nie na rękę fakt że auto będą rzadziej tankowały standardowe paliwo. Takie wynalazki są wykupywane przez tych, którym one nie pasują i przez długie lata zalegają gdzieś na półkach do czasu kiedy się to nie rozpowszechni. Gdzieś w necie wyczytałem wypowiedź faceta, który w swojej firmie ma kilka samochodów zasilanych w ten sposób i wypowiadał się o tym bardzo pozytywnie.

[ wiadomość edytowana przez: robert_or3 dnia 2009-06-21 22:08:13 ]
  
 
Cytat:
2009-06-21 21:59:34, pawel12356 pisze:
... a wiec ile tej wody potrzeba aby przejechac 100km? i jakie to musi byc natezenie pradu aby ta elektroliza powstała?


Nie wiem dokładnie ile tej wody potrzeba, ale chyba niewiele. Zestawy dostępne na allegro zbudowane są z obudów filtrów do wody z wodociągu, a widziałem już w necie konstrukcje ze słoików litrowych. Co do prądu to zależy od konstrukcji, ale waha się od kilkunastu do kilkudziesięciu amperów. Wbrew pozorom nie jest to aż tak bardzo dużo, ponieważ światła mijania pobierają około 10A.

[ wiadomość edytowana przez: robert_or3 dnia 2009-06-21 22:09:10 ]
  
 
Cytat:
2009-06-21 22:07:07, robert_or3 pisze:
Nie wiem dokładnie ile tej wody potrzeba, ale chyba niewiele. Zestawy dostępne na allegro zbudowane są z obudów filtrów do wody z wodociągu, a widziałem już w necie konstrukcje ze słoików litrowych. Co do prądu to zależy od konstrukcji, ale waha się od kilkunastu do kilkudziesięciu amperów. Wbrew pozorom nie jest to aż tak bardzo dużo, ponieważ światła mijania pobierają około 10A. [ wiadomość edytowana przez: robert_or3 dnia 2009-06-21 22:09:10 ]



Poczytaj tu troszeczkę. Dyskusja tam jest na ten bądź podobny temat. A co do samej próby zmontowania i zastosowania tego w aucie nie jest do końca takie proste jak mogłoby się wydawać. Ale próbuj kolego, jak się uda chętnych napewno do kolejnych przeróbek nie zabraknie.
  
 
Osobiście wolałbym wodę pić niż lać do baku. Skończy się jak z tzw. biopaliwami. Teraz zamiast zboże na chleb dla ludzi, to się je na paliwko przeznacza. Do niczego dobrego to nie doprowadziło. Poza tym wody nikt nie rozdaje za darmo. U mnie za kranówę się płaci. Pozostaje opcja tankowania w kałużach lub jakichś rzeczkach I to byłby ten ewentualny plus
  
 
Cytat:
2009-06-21 22:26:28, DarSKG pisze:
Osobiście wolałbym wodę pić niż lać do baku. Skończy się jak z tzw. biopaliwami. Teraz zamiast zboże na chleb dla ludzi, to się je na paliwko przeznacza. Do niczego dobrego to nie doprowadziło. Poza tym wody nikt nie rozdaje za darmo. U mnie za kranówę się płaci. Pozostaje opcja tankowania w kałużach lub jakichś rzeczkach I to byłby ten ewentualny plus



z biopaliwami to super pomysł i oby sie rozwijał
odnawialna energia i uniezaleznienie od krajów posiadajacych złoza
z tymi zbozami to róznie jest
bo np rzepak na nic innego niz olej to sie raczej nie nadaje
a zboza na chleb w europie nie zabraknie
  
 
Cytat:
2009-06-21 22:35:58, pawel12356 pisze:
... np rzepak na nic innego niz olej to sie raczej nie nadaje a zboza na chleb w europie nie zabraknie


Nie zgodzę się z tym. Olej rzepakowy nadaje się na paliwo. Poprzednio byłem posiadaczem fiata marea 1,9 TD i chciałem sprawdzić to osobiście. Początkowo dolewałem oleju rzepakowego do ON. Później już tylko lałem rzepakowy do czasu kiedy jego cena niemal zrównała się z ceną ON. Auto było trochę słabsze, ale jeździło i zapalało normalnie. Jeździłem tak latem bo do jazdy zimą potrzebna by była dodatkowa instalacja grzewcza, gdyż olej rzepakowy jest dość gęsty, a przy niskich temperaturach gęstnieje jeszcze bardziej co stwarza pewien problem z dostarczeniem go do jednostki napędowej.

[ wiadomość edytowana przez: robert_or3 dnia 2009-06-21 22:44:54 ]
  
 
Znajomy też jeździł Audi a4 diesel na rzepaku to po pół roku nie zostało mu nic innego jak zakup nowego silnika albo kapitalka starego. Nie rozumiem dlaczego ludzie na takich śmieciach jeżdżą.
  
 
Cytat:
2009-06-21 22:42:44, robert_or3 pisze:
Nie zgodzę się z tym. Olej rzepakowy nadaje się na paliwo. Poprzednio byłem posiadaczem fiata marea 1,9 TD i chciałem sprawdzić to osobiście. Początkowo dolewałem oleju rzepakowego do ON. Później już tylko lałem rzepakowy do czasu kiedy jego cena niemal zrównała się z ceną ON. Auto było trochę słabsze, ale jeździło i zapalało normalnie. Jeździłem tak latem bo do jazdy zimą potrzebna by była dodatkowa instalacja grzewcza, gdyż olej rzepakowy jest dość gęsty, a przy niskich temperaturach gęstnieje jeszcze bardziej co stwarza pewien problem z dostarczeniem go do jednostki napędowej. [ wiadomość edytowana przez: robert_or3 dnia 2009-06-21 22:44:54 ]


z czym sie nie zgadzasz?
toc pisze ze na olej (w tym OLEJ NAPEDOWY)sie nadaje a nie na produkty spozywcze typu chleb
ja takze jezdziłem na oleju rzepakowym jak był tanszy niz ON swego czasu
troche zapach inny ale róznicy w mocy zadnej
  
 
Cytat:
2009-06-21 23:20:15, marob90 pisze:
Znajomy też jeździł Audi a4 diesel na rzepaku to po pół roku nie zostało mu nic innego jak zakup nowego silnika albo kapitalka starego. Nie rozumiem dlaczego ludzie na takich śmieciach jeżdżą.


jak tak lubisz paliwa kopalne
to nasmaz se nalesników na ropie
  
 
Cytat:
2009-06-21 22:35:58, pawel12356 pisze:
z biopaliwami to super pomysł i oby sie rozwijał odnawialna energia i uniezaleznienie od krajów posiadajacych złoza z tymi zbozami to róznie jest bo np rzepak na nic innego niz olej to sie raczej nie nadaje a zboza na chleb w europie nie zabraknie



Nie jest aż tak różowo. Wszyscy sieją rzepak, a nie sieją zboża. Z punktu widzenia własnego podwórka to może i fajny pomysł jest ale w skali globalnej to juz nie. Poza tym zboże to nie jest materiał odnawialny tak jak wiatr czy energia sloneczna. Ile litrów paliwa trzeba zużyć aby wyprodukować litr ekopaliwa ?
  
 
Ale nie odbiegając od tematu czy ktoś spotkał się już w sposób namacalny z generatorem HHO i co o tym sądzicie?
  
 
W dzieciństwie czytałem przygody Baltazara Gąbki. I tam taki jeden Smok już za czasów Kraka jeździł autem na wodę Więc to żadna nowość
  
 
Cytat:
2009-06-21 23:24:01, pawel12356 pisze:
jak tak lubisz paliwa kopalne to nasmaz se nalesników na ropie



A lubie. Ekologia to ściema.
  
 
Cytat:
2009-06-21 23:37:01, robert_or3 pisze:
Ale nie odbiegając od tematu czy ktoś spotkał się już w sposób namacalny z generatorem HHO i co o tym sądzicie?



powodzenia życzę.
Nie jestem prawnikiem, ale elementarne prawo fizyki mówi, że nie ma energii za darmo - ilość prądu potrzebnego do elektrolizy pewnie będzie wiele większa niż energia uzyskana ze spalenia uzyskanego wodoru...

mam lepszy pomysł - kup prądnicę i silnik elektryczny. silnik podłącz do prądnicy kablami, potem połącz ich wirniki. Wprawiona w ruch prądnica wygeneruje prąd, który zasili silnik, a ten będzie napędzał prądnicę. Silnik można podłączyć do kół i jeździć za darmochę.

Albo drugi patent:
kup magnes neodymowy (one są cholernie mocne). Z przodu auta zamocuj blachę stalową. Magnes umieść tuż za blachą, mocując go do auta. Magnes będzie przyciągał auto w kierunku blachy wprawiając je w ruch. Blacha będzie się jednak ciągle odsuwała. Efekt - jeździsz za darmo.

wracając do meritum - jedyne sensowne zastosowanie to próba odzyskiwania energii traconej podczas hamowania. Czyli generator wodoru uruchamiany prądem powstającym podczas hamowania auta.
  
 
Cytat:
2009-06-22 01:30:10, Robert_S pisze:
... wracając do meritum - jedyne sensowne zastosowanie to próba odzyskiwania energii traconej podczas hamowania. Czyli generator wodoru uruchamiany prądem powstającym podczas hamowania auta.


Jak już pisałem że czytałem wypowiedzi osób, które już to zamontowały i według nich oszczędność wynosi około 50% paliwa.
  
 
Cytat:
2009-06-22 01:30:10, Robert_S pisze:
... Albo drugi patent: kup magnes neodymowy (one są cholernie mocne). Z przodu auta zamocuj blachę stalową. Magnes umieść tuż za blachą, mocując go do auta. Magnes będzie przyciągał auto w kierunku blachy wprawiając je w ruch. Blacha będzie się jednak ciągle odsuwała. Efekt - jeździsz za darmo. ...


Blacha nie potrzebna .Magnes umieszczasz z przodu ,a prędkośc będzie zależała od tego do kogo się podczepisz .
  
 
Cytat:
2009-06-22 06:55:21, robert_or3 pisze:
Jak już pisałem że czytałem wypowiedzi osób, które już to zamontowały i według nich oszczędność wynosi około 50% paliwa.



wszelkie teoretyczne analizy skazują ten pomysł na całkowitą porażkę.
Trzeba pamiętać o tym, że w samochodzie PRĄD NIE JEST DARMOWY. A z szybkiej analizy internetu na rżnych forach rozpisują się eksperci twierdzący, że jest on za free...
Bilans energetyczny jest żałosny - zużywając 1 kWh energii na elektrolizę uzyskujemy ilość wodoru pozwalającą wytworzyć około 0,17 kWh energii... czyli silnik odzyska jakieś 17% energii którą zużył na wytworzenie wodoru. Reszta - 83% pójdzie w dodatkowe ciepło. Na szczęście ilości energii które wchodzą tu w grę są tak małe, a co za tym idzie ilość benzyny, że nie zauważysz w praktyce żadnych efektów - różnice będą o wiele mniejsze niż błąd pomiaru.
Możesz oczywiście liczyć na efekt psychologiczny - podobnie jak z magnetyzerami.

Ale - przecież nie od dziś wiadomo, że jeśli naukowcy twierdzą że czegoś się nie da zrobić, to musi się znaleźć ktoś, kto o tym nie wie i to zrobi.

jeśli planujesz zainwestować ze 2 h czasu i z 50 zł w ten system - załóż, chętnie posłuchamy jakie efekty osiągniesz. Jeśli więcej - daj se spokój i lepiej kup za te pieniądze benzynki


[ wiadomość edytowana przez: Robert_S dnia 2009-06-22 09:35:09 ]