Problem z ABS

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam ponownie.W mojej corolli z 94r liftback odkąd ją zakupiłem zawsze w pare sekund po przekręceniu kluczyka słyszałem odgłos jakby zatrzymujacego sie łożyska wraz z gasnieciem lampki od ABSu,od kilku dni co któres odpalenie nie słysze tego a kontrolka sie cały czas pali i abs nie działa,nie wiem co to moze byc raz jest ok a nastepnego razu znowu sie swieci mysle ze cos gdzies nie łaczy ale za bardzo nie wiem gdzie szukac...
  
 
Powitac! ABS to jedno wielkie przeklenstwo! Ma pomagac...w moim przypadku przeszkadza! Po pierwsze primo droga hamowania jest porownywalna z samochodem bez absu...a chwilami nawet gorsza(mozliwe, ze jestem malo obiektywny... jak narazie mialem stycznosc tylko z jednym autkiem z absem i z kilkoma bez) Po 2 zima strach jezdzic z abs nawet na zimowkach....i po 3 koszt naprawy! Mozliwe, ze u Ciebie cos nie laczy, wypadaloby podlaczyc pod kompa, byc moze nalapal bledów. pozdrawiam
  
 
Cytat:
2007-05-04 08:47:14, pawcioo pisze:
Powitac! ABS to jedno wielkie przeklenstwo! Ma pomagac...w moim przypadku przeszkadza! Po 2 zima strach jezdzic z abs nawet na zimowkach....




Prosze, niepisz takich herezji... w zimie ABS to sprzymierzeniec,bo możesz kontrolowac tor jazdy auta skręcając kołami podczas hamownaia i auto utrzymuje kierunek jazdy.
Mi ABS tez przestał juz działac, błędy sprawdziłem ale z nich to nic niewynika.Ja sprawdzisz błąd i dokładnie go odczytasz,to i tak niebędziesz wiedziec ,czy to czujnik ,czy przeczyścic czujnik ,czy to kabelek itd... tak jest u mnie.

Zna ktos jakiegos magika od ABS w okolicach Krapkowic , ewntualnie Opola ?
  
 
to nie czary! zapraszam zima do mojego autka... przejzysz na oczy jak piknie i wspaniale da sie kontrolowac zima tor jazdy... mozliwe, ze abs nie dziala poprawnie chociaz sprawdzalem u tzw. "specjalistow"- wszytsko gralo... Sek w tym, ze podczas hamowania na sniegu po nacisnieciu hamulca automatycznie robi sie twardy, i tylko czuje dragania(abs zadzialal) i zamiast skracac droge hamowania wydluza...
pozdrawiam
  
 
zima bez abs-u

chyba bym nie potrafił

co drugie hamowanie
czuje po nodze odbijanie pedału
  
 
Ja powiem tak, kupilem auto z abs , potem sie popsul czujnik i pol roku jezdzilem bez. Cieszylem sie ze go naprawilem , uratowal mi tylek pare razy. Ale w zimie to nie wiem jak jest.
  
 
Cytat:
to nie czary! zapraszam zima do mojego autka... przejzysz na oczy jak piknie i wspaniale da sie kontrolowac zima tor jazdy... mozliwe, ze abs nie dziala poprawnie chociaz sprawdzalem u tzw. "specjalistow"- wszytsko gralo... Sek w tym, ze podczas hamowania na sniegu po nacisnieciu hamulca automatycznie robi sie twardy, i tylko czuje dragania(abs zadzialal) i zamiast skracac droge hamowania wydluza... pozdrawiam


a oponki zimowe to tylko z nazwy zimowe?

[ wiadomość edytowana przez: MisiekII dnia 2007-05-06 14:01:39 ]
[ powód edycji: poprawiłem cytat ]
  
 
TAK ABS pozornie wydluza droge hamowania jadac na wprost zwlaszcza komus kto poraz pierwszy ma z nim do czynienia i nieraz niemile zaskakuje.Hamujac na pofadowanej nawierzchni ,lub na zakrecie lub na potoku wodnym przeplywajacym przez asfalt wydluza realnie nawet do 2 razy droge hamowania ,tak ze hamujac z niewielkiej predkosci np 40 km/h mamy wrazenie i jest to prawda ze lepiej gdyby go nie bylo.
Trzeba po prostu brac to pod uwage ze jak sie wlaczy to moze nas przeciagnac sporo dalej niz gdyby go niebylo.Hamujac z malej predkosci stanelibysmy moze w poprzek drogi moze troche by pozarzucalo na boki ale jednak o te pare metrow szybciej.To jednak koniec wad ABSU...teraz hamujemy nagle ze 120 na mokrej drodze bo ktos nam wymusil,i tak naprawde niewiemy co wyprawiaja kola wiec hamujemy duzo slabiej niz by mozna aby uniknac poslizgu...i tu ABS jest nieoceniony pod warunkiem ze amory sa sprawne.
  
 
Cytat:
2007-05-06 19:59:25, Bigelektron pisze:
teraz hamujemy nagle ze 120 na mokrej drodze bo ktos nam wymusil,i tak naprawde niewiemy co wyprawiaja kola wiec hamujemy duzo slabiej niz by mozna aby uniknac poslizgu...i tu ABS jest nieoceniony pod warunkiem ze amory sa sprawne.




Racja, zgadzam się.Może się zdarzyc hamowanie na mokrej nawierzchni na autostradzie i wtedy każdy miałby stracha tak docisnąc do oporu bez ABS ,bo niewiadomo ,czy te auto zahamuje prosto ,a z ABS...niema problemu
  
 
Cytat:
2007-05-06 19:59:25, Bigelektron pisze:
ABS jest nieoceniony pod warunkiem ze amory sa sprawne.



święta prawda
  
 
Panowie a opony?
ABS (szczególnie w zimie) działa sprawnie przy dobrych oponach. W pracy jeżdzę ducato maxi z abs ,na oponach "wielosezonowych" (oszczędności szefa) Auto roczne, amorki super- droga hamowania przy 40km/h baaaardzo długa. Włos się jeży.
Jedyna zaleta to to że jedzie prosto
  
 
Cytat:
2007-05-06 23:16:03, cariniarz pisze:
Panowie a opony? ABS (szczególnie w zimie) działa sprawnie przy dobrych oponach. W pracy jeżdzę ducato maxi z abs ,na oponach "wielosezonowych" (oszczędności szefa) Auto roczne, amorki super- droga hamowania przy 40km/h baaaardzo długa. Włos się jeży. Jedyna zaleta to to że jedzie prosto


Jak szef idiota to i ABS nie pomoze
  
 
abs zima

wolisz żeby auto sie ślizgało czy hamowało??
bo ja wole gdy hamuje
  
 
Wczoraj nieźle popadało i miałem troche akurat jeżdżenia było ślizgo bo te moje gumy nie są njlepsze jakieś pneumaty czy cos takiego ale najważniejsze po kilku chamowaniach i ruszaniach gdzie koła traciły przyczepność ABS sie naprawił i oby nie zapeszyc wszystko jest narazie OK bo ostatnio juz z tydzien wogóle nie działał chyba coś sie wczoraj przepłukało
  
 
Cytat:
2007-05-07 08:23:19, Suchy pisze:
abs zima wolisz żeby auto sie ślizgało czy hamowało?? bo ja wole gdy hamuje


A ja wole ABS wchodze w zakret duzo szybciej niz bym to robil bez abs nie troszczac sie o wiekszy margines do ewentualnego przyspieszania po to aby wyrownac zarzucajacy tyl tylko bezstresowo sobie podhamowuje na luku gorskiej kretej drogi gdzie normalnie nawet bym nie dotknal hamulca,a samochod bardzo statecznie pokonuje luki.Pozatym jest ten komfort ze nie postawisz auta znienacka w poprzek,komu sie to przydarzylo wie o czym mowie.Zawsze lepiej skasowac sobie zderzak niz przypakowac w cos na bocznym nie kontrolowanym poslizgu o co zreszta nie trudno na koleinach z woda.
Owszem na lodzie zwlaszcza na miejskich drogach gdzie przed skrzyzowaniem kazdy wyslizgal niezla tafle lodu jest dosc rozpaczliwie..ale trzeba z tym sie liczyc i zawsze byc wczesniej wyhamowanym na co mozna sobie pozwolic mocniejszym depnieciem w pedal.
Technika jazdy jest inna ale po pierwszej zimie juz nie chcialem montowac wylacznika absu
  
 
Cytat:
2007-05-07 21:57:06, Bigelektron pisze:
A ja wole ABS wchodze w zakret duzo szybciej niz bym to robil bez abs



ale właśnie o to mi chodziło
  
 
Cytat:
2007-05-07 07:39:19, Bigelektron pisze:
Jak szef idiota to i ABS nie pomoze




Dlatego szukam nowej pracy!
  
 
Czy można jakoś zmostkować kostke diagnostyczną żeby odczytać błędy absu i czy jest jakis wykaz kodów?Problem pojawia sie co jakis czas gdy jest gorąco gdy pada deszcz odrazu wszystko jest OK wiec myle ze to wina czujnika lub przewodu na którymś z kół tylko teraz które....?
  
 
W mojej toyocie carinie zawsze rano lub po dłuższym postoju przy uruchamianiu silnika nie gaśnie kontrolka abs. trzeba kilka razy kluczykiem włączyć i wyłączyć zapłon i kontrolka gaśnie. Po tym można już jeździć cały czas i przy każdym uruchamianiu silnika kontrolka gaśnie. Sprawdzałem błędy wyskakuje błąd 36. W związku z tym mam pytanie jeżeli by była przerwa to kontrolka zapalała by się cały czas lub nie gasła i sprawa by była oczywista, a w tym przypadku nie gaśnie jedynie po kilkugodzinnym postoju. Podejrzewam że jest gdzieś jakiś przekaźnik i to on fiksuje, ale gdzie? i czy taki jest ?
  
 
Cytat:
2007-07-29 15:06:59, cmyrek pisze:
W mojej toyocie carinie zawsze rano lub po dłuższym postoju przy uruchamianiu silnika nie gaśnie kontrolka abs. trzeba kilka razy kluczykiem włączyć i wyłączyć zapłon i kontrolka gaśnie. Po tym można już jeździć cały czas i przy każdym uruchamianiu silnika kontrolka gaśnie. Sprawdzałem błędy wyskakuje błąd 36. W związku z tym mam pytanie jeżeli by była przerwa to kontrolka zapalała by się cały czas lub nie gasła i sprawa by była oczywista, a w tym przypadku nie gaśnie jedynie po kilkugodzinnym postoju. Podejrzewam że jest gdzieś jakiś przekaźnik i to on fiksuje, ale gdzie? i czy taki jest ?


prawdopodobnie masz przelamany kabel i czasami komp wychwytuje przerwe,a po kilkukrotnym zalaczeniu blad sie kasuje lub przechodzi do pamieci history.
To jest obwod czujnika predkosci ale niepamietam ktorego bo to takie po glupiemu przedni prawy tylny lewy i po przekatnej,zreszta i tak lepiej zmierzyc rezystancje kazdego z 4 z osobna wywijajac przy tym kablem w poszukiwaniu przelamania.Rezystancja mabyc 1.2-1.6 kohm w zaleznosci nczy przedni czy tylny wazne aby parami bylo rowno tzn tylne jako para i przednie para.Po rozlaczeniu wtyczki czujnika na wlaczonym zaplonie ma byc 0.5 V zasilania z kompa.