Cześć.
Ostatnio jeździłęm trochę ojcowym 'kopytkiem'
czyli Corollą jak w temacie.
Odnoszę wrażenie, że na biegu jałowym (korki, światła i tego typu jazda) klimatyzacja działa znacznie słabiej niż na wyższych obrotach.
W czasie normalnej jazdy 2000+ obr. wydaje mi się, że powietrze z nawiewów jest dużo zimniejsze niż na postoju.
Czy ja mam zwidy, czy mam jechać uzupełnić czynnik, czy TTTM ?
Zastanawia mnie czy np. skośnookie nie pokombinowały coś, żeby nadmiernie nie obciążać tak małego silniczka klimą na postoju ?
Filtr kabinowy ma przejechane jakieś 2000km więc zakładam że jest jeszcze czysty.
Pozdro.