I znów awaria

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
!@#$%^&*(_+{}|:"<>?!@#$%^ !!!!!
Wyjechaliśmy z garażu i wszystko było ok. Po jakichś 300 m coś przerwało.
Chwilę później, już bez przerwy szarpał i przerywał. Po chwili zaczął nierówno pracować (tak jakby na 3-ech cylindrach).
Silnik trząsł się jak galareta. Okazało się, że był luźno włożony drugi od lewej cylinder- i chyba właśnie od niego czuć było spalenizną. Włożenie go nie dało żadnych rezultatów. Obroty falowały 900-950 obr.min. Spaliny miały zapach "benzynowo-siarkowy". A ta blacha pod cylindrami była tak rozgrzana, że Ojcu roztopiło gumę z rękawiczek.Co się znowu spier****ło?
PS: Pracował równo dopiero przy ok 4000 tys obr i wzwyż.


[ wiadomość edytowana przez: Esperynek dnia 2006-12-31 15:41:38 ]
  
 
Cytat:
2006-12-31 15:40:26, Esperynek pisze:
!@#$%^&*(_+{}|:"<>?!@#$%^ !!!!! Wyjechaliśmy z garażu i wszystko było ok. Po jakichś 300 m coś przerwało. Chwilę później, już bez przerwy szarpał i przerywał. Po chwili zaczął nierówno pracować (tak jakby na 3-ech cylindrach). Silnik trząsł się jak galareta. Okazało się, że był luźno włożony drugi od lewej cylinder- i chyba właśnie od niego czuć było spalenizną. Włożenie go nie dało żadnych rezultatów. Obroty falowały 900-950 obr.min. Spaliny miały zapach "benzynowo-siarkowy". A ta blacha pod cylindrami była tak rozgrzana, że Ojcu roztopiło gumę z rękawiczek.Co się znowu spier****ło? PS: Pracował równo dopiero przy ok 4000 tys obr i wzwyż. [ wiadomość edytowana przez: Esperynek dnia 2006-12-31 15:41:38 ]



cylinder luźno włożony? szapoklak jakiś? cylinder do espera nie pasuje, lepszy beret

pewnie chodziło o kabel wn?
wg mnie to:
1. kable do wymiany
2. trzeba sprawdzić świece

to, że powyżej 4000 pracował równo to złudzenie - przy tej prędkości obrotowej nierównomierności pracy po prostu są niemożliwe do zauważenia
  
 
No tak, chodzi o wn. Dodam jeszcze tylko, że silnik turkotał, cykał i pracował jak stary diesel.


[ wiadomość edytowana przez: Esperynek dnia 2006-12-31 15:56:29 ]
  
 
Na początek do wymiany kable i świece i powinno pomóc.
  
 
Tylko teraz pytanie- czy dojedzie jakieś 5 km do mechanika?
  
 
Ja bym nie ryzykował
  
 
dojechac to moze i dojedzie ale mechanik nie jest potrzebny do wymiany swiec
  
 
Cytat:
2006-12-31 17:25:10, Cwikus pisze:
dojechac to moze i dojedzie ale mechanik nie jest potrzebny do wymiany swiec


A może to wina czegoś innego, a nie świec?
Bo regularnie są wymieniane co 20 tys, a te mają 19, a są markowe, bo Bosch. Nigdy z nimi nie było problemu.
  
 
Cytat:
2006-12-31 18:49:18, Esperynek pisze:
A może to wina czegoś innego, a nie świec? Bo regularnie są wymieniane co 20 tys, a te mają 19, a są markowe, bo Bosch. Nigdy z nimi nie było problemu.

i tak taniej bedzie samemu kupic i wymienic swiece niz jechac do mechanika chociazby na ogledziny..przynajmniej w wawie by mi sie to nie oplacalo..kupilbym najtansze iskry po 8zl..wsadzil i zobaczyl..a co z kodami bledow? warto sprawdzic a nuz jakis blad sie pojawil
  
 
Cytat:
2006-12-31 19:42:50, qbaj pisze:
i tak taniej bedzie samemu kupic i wymienic swiece niz jechac do mechanika chociazby na ogledziny..przynajmniej w wawie by mi sie to nie oplacalo..kupilbym najtansze iskry po 8zl..wsadzil i zobaczyl..a co z kodami bledow? warto sprawdzic a nuz jakis blad sie pojawil


Check engine sie nie pali, ale to chyba jeszcze o niczym nie świadczy?


[ wiadomość edytowana przez: Esperynek dnia 2006-12-31 19:55:35 ]
  
 
obejrzyj ten przewód który wypadł. Zajrzyj wgłąb fajki - widać tam metalowy styk?
załóż potem przewody, odpal furę i w ciemności szukaj iskier. W akcie desperacji chwyć gołą ręką za felerny kabel i sprawdź czy cie pokopie (raczej powinno).
POtem weź do ręki świecę, włóż ją do fajki felernego przewodu, odpal silnik (będzie dygotał) przyłóż gwint świecy do silnika (żeby zewrzeć go z masą) i patrz, czy świeca wytwarza iskrę.

Wg mnie nie ma sensu jechać do mechjanika, zwłaszcza że w ciągu najbliższych 60 godzin ciężko będzie jakiegokolwiek znaleźć.
Kup lepiej od razu nowe przewody, załóż i wg mnie na 50% usuniesz awarię. Jeśli to nie pomoże - odkręć kopułkę i obejrzyj jej styki i palec rozdzielacza.
Oczywiście jeśli posiadasz odpowidni klucz wykręć świece i je obejrzyj. Tylko uważaj przy wkręcaniu, bo można zepsuć gwint krzywo wkręcając świecę.
Jeśli nie zaświeca się lampka, to znaczy że komp nie wykrywa błędów, zatem nie ma potrzeby sprawdzać.
  
 
Cytat:
2006-12-31 20:10:16, Robert_S pisze:
obejrzyj ten przewód który wypadł. Zajrzyj wgłąb fajki - widać tam metalowy styk? załóż potem przewody, odpal furę i w ciemności szukaj iskier. W akcie desperacji chwyć gołą ręką za felerny kabel i sprawdź czy cie pokopie (raczej powinno). POtem weź do ręki świecę, włóż ją do fajki felernego przewodu, odpal silnik (będzie dygotał) przyłóż gwint świecy do silnika (żeby zewrzeć go z masą) i patrz, czy świeca wytwarza iskrę. Wg mnie nie ma sensu jechać do mechjanika, zwłaszcza że w ciągu najbliższych 60 godzin ciężko będzie jakiegokolwiek znaleźć. Kup lepiej od razu nowe przewody, załóż i wg mnie na 50% usuniesz awarię. Jeśli to nie pomoże - odkręć kopułkę i obejrzyj jej styki i palec rozdzielacza. Oczywiście jeśli posiadasz odpowidni klucz wykręć świece i je obejrzyj. Tylko uważaj przy wkręcaniu, bo można zepsuć gwint krzywo wkręcając świecę. Jeśli nie zaświeca się lampka, to znaczy że komp nie wykrywa błędów, zatem nie ma potrzeby sprawdzać.


Styk w fajce jest- to już sprawdzane.
Co do kopułki, to właśnie ona chyba może być powodem,bo jest do wymiany na 200%, bo była już nieco wyeksploatowana- ale czy ona aż tyle mogła namieszać w zachowaniu auta?
Z naprawą się aż tak nam nie spieszy- weźmiemy sie za to we wtorek.
  
 
Cytat:
2006-12-31 20:28:44, Esperynek pisze:
Styk w fajce jest- to już sprawdzane. Co do kopułki, to właśnie ona chyba może być powodem,bo jest do wymiany na 200%, bo była już nieco wyeksploatowana- ale czy ona aż tyle mogła namieszać w zachowaniu auta? Z naprawą się aż tak nam nie spieszy- weźmiemy sie za to we wtorek.


Kopułka mogła namieszać..jak najbardziej to przecie ciągle ten sam układ zapłonowy!...świece, przewody, aparat+kopułka, cewka ....każdy z tych elementów gdy uszkodzony może wykazywać się takimi objawoma jak opisałeś...

Co do naprawy (wyczyszczenia czasem tylko) ...akurat w 1,8 jest beztroski dostęp do świeczek...reszta też komfortowo...za 15 minut można sprawdzić wszystko ...nie rozumiem hasła mechanik i czekania "tydzień"
  
 
Cytat:
2006-12-31 20:57:37, bogdan1 pisze:
Kopułka mogła namieszać..jak najbardziej to przecie ciągle ten sam układ zapłonowy!...świece, przewody, aparat+kopułka, cewka ....każdy z tych elementów gdy uszkodzony może wykazywać się takimi objawoma jak opisałeś... Co do naprawy (wyczyszczenia czasem tylko) ...akurat w 1,8 jest beztroski dostęp do świeczek...reszta też komfortowo...za 15 minut można sprawdzić wszystko ...nie rozumiem hasła mechanik i czekania "tydzień"


A dlaczego z tej fajki jechało spalenizną?
Nie powiedzialem,ze tydzien, tylko "pojutrze".
  
 
Cytat:
2006-12-31 21:17:54, Esperynek pisze:
A dlaczego z tej fajki jechało spalenizną? Nie powiedzialem,ze tydzien, tylko "pojutrze".


Ja też nie powiedziałem że tydzień....warto czasem umieć "czytać"

A z fajki jechało spalenizną bo tam jest naprawdę wysokie napięcie...jak nie było styku ze świecą .."jechało" po izolacji
  
 
A ten smród siarki ze spalin?
A czy z tym prądem ma wspólnego klekot silnika i trzesawka jakby miał gorączkę?
Czyli reasumując, co jest do wymiany?
  
 
Cytat:
2006-12-31 22:24:57, Esperynek pisze:
A ten smród siarki ze spalin? A czy z tym prądem ma wspólnego klekot silnika i trzesawka jakby miał gorączkę? Czyli reasumując, co jest do wymiany?


Siarka ze spalin...bo jeden cylinder nie przepalał i miesznka szła do wydechu- katalizatora i tam się dopoalała (wg mnie).
Odpal silnik i zdejmuj kolejno fajki ze świec, zacznij oczywiście o tej najbardziej podejżanej. Po jej zdjęciu nie powinno być znaczącej różnicy w pracy slinika.
Nie baw się zbyt długo zapłonem, bo można uwalić moduł zapłonowy.
  
 
Się wtrącę. Wygląda po prostu na to, że niedbale była założona fajka na świcy. Spadła na osłone kolektora i sie przyjarała izolacja kabla i / lub wewnątrz fajki. Teraz z braku izolacji i iskra ucieka.
Jeżeli masz gdzieś stare przewody to po prostu wymień ten jeden przewód. Powinno być OK. Podjedź na byle stację i wymień na nowy. Myślę, że świecy nie ma co ruszać, chyba że przyczyna spadnięcia fajki było np ukruszenie świecy (mało prawdopodobne) lub odkręcenie sie takiegio małego "cypka" z cienkiego gwintu na górze świecy (tez mało pradopodobne) lub odkręcenie się świecy - czasami się zdarza.

Jeżeli wcześniej było dobrze to nie ruszaj aparatu.

A skakanie silnika, smród spalin i inne opisywane efekty to typowe zachowanie silnika pracującego na 3 cylindrach.
  
 
Cytat:
2007-01-01 14:05:15, AsterixGal pisze:
Siarka ze spalin...bo jeden cylinder nie przepalał i miesznka szła do wydechu- katalizatora i tam się dopoalała (wg mnie). Odpal silnik i zdejmuj kolejno fajki ze świec, zacznij oczywiście o tej najbardziej podejżanej. Po jej zdjęciu nie powinno być znaczącej różnicy w pracy slinika. Nie baw się zbyt długo zapłonem, bo można uwalić moduł zapłonowy.


To jest bardzo możliwe, bo Ojciec zdjął tą jedną fajkę, to pracował podobnie jak przedtem.
A więc co sugerujesz?
  
 
Cytat:
2007-01-01 16:20:54, Esperynek pisze:
To jest bardzo możliwe, bo Ojciec zdjął tą jedną fajkę, to pracował podobnie jak przedtem. A więc co sugerujesz?


Ja bardzo Ciem proszę Esperynku...nie zaczynaj Nowego Roku jakby Ci ubyło 5 lat (abo 7 )..!

Każdy z nas napisał co myśli ...więc tego "SUGERUJESZ" masz minimum z 5 opcji...(albo 7)...a Ty w kółko macieju (Esperynku) pytasz o to samo...nie widzisz co piszemy czy jak ??!