Zgrzy w przednim zawieszeniu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam serdecznie

Długo zastanawiałem się nad założeniem tego tematu, ale dzisiejsze wydarzenia pochnely mnie do tego.
W lutym tego roku jadąc po zabłoconych, oblodzonych drogach w pewnym momencie wjechałem z konkretnym łupnięciem w dziure autorstwa drogowców.
Od tamtej pory kierownica lekko przechyliła się w prawo i zaczęło również lekko w tą stronę ściągać.
Charakterystyczne były też krótkie zgrzyty z okolic amortyzatora.
Jako, że nie lubie wszelkich obcych dźwięków udałem się do kumpla na SKP gdzie po podniesieniu samochodu, wyszrpaniu i dalszych oględzinach stwierdził, że górna osłona goleni amora jest lekko przekrzywionai mozliwe, ze jak auto wpada w dziure i dobija amor to slychac ten zgrzyt gdy oslona ociera o amortyzator.
Myśle ok. wytrze się i będzie ok.
Lekko ponad tydzień temu auto miało przegląd techn. na innej stacji i na moją prośbę o sprawdzenie stanu zawiszenia, a dokładniej felernej prawej strony diagnosta uczciwie zaczął oględziny. Kilkunastominutowe szarpanie itd nie dało odpowiedzi.
Wszelkie łączniki, końcówki itp są w stanie bardziej niż zadaowalającym. Również łożysko amora to na górze nie wykazuje bicia czy innego zużycia.
Do sedna:
Wracając dziś po pracy jak zawsze przejezdzałem przez jeden z mostów gdzie na końcu jest nierównośc w jezdni. W tym miejscu zawsze słychać było ten zgrzyt, a dziś jak PIERD*&%$*&$*$* to zacząłem się oglądać czy koło gdzieś nie odjeżdża.
Zmian w prowadzeniu nie zauważyłem.
2h pozniej wyjezdzajac z pewnego parkingu miałem do pokonania stary krawężnik o wysokości max. 10cm. Niestety przejazd był niemożliwy bo jak sądze wahacz ostro przerysował betonową przeszkodę. Wbiłem wsteczny bieg i wycofałem się z pokorą.
Niestety pożniej koła skręcone w lewo generowały szum obcieranej najprawdopodobniej opony.
Kierownica poszła jeszcze bardziej w prawo.

Wiem, że długie, ale noc ciemna i nic nie dało rady zobaczyć więc
CO TO KURKA ZNOWU MNIE DOPADŁO ??
  
 
Może poduszka amortyzatora się złożyła. Zarwała...
  
 
Jest diagnoza.
W nocy nie było widać, ale za dnia maska uniesiona kilka cm, a pod nią odklejony od nadwozia kielich amortyzatora.

Jakies sugestie co do naprawy ?
Wymieniach poduszki czy zostawić skoro na badaniu nic nie wyszlo ?
  
 
Rozumiem, że masz zerwana poduszkę górnego mocowania amortyzatora.
Jeśli tak, to radzę wymienić czym prędzej.

No chyba, że pękło Ci mocowanie poduszki na spawie, wtedy tylko wizyta u blacharza i nigomat.

[edit]
I jeszcze jedno co oznacza słowo "zgrzy"



[ wiadomość edytowana przez: kisztan dnia 2010-10-13 11:17:04 ]
  
 
Cytat:
2010-10-13 11:15:49, kisztan pisze:
Rozumiem, że masz zerwana poduszkę górnego mocowania amortyzatora. Jeśli tak, to radzę wymienić czym prędzej. No chyba, że pękło Ci mocowanie poduszki na spawie, wtedy tylko wizyta u blacharza i nigomat. [edit] I jeszcze jedno co oznacza słowo "zgrzy" [ wiadomość edytowana przez: kisztan dnia 2010-10-13 11:17:04 ]



Miało być ZGRZYT. Widać coś ucieło.
A oderwany jest ten kawał blachy w który wchodzi od odłu amor a na górze zakończony jest poduszką amortyzatora. Jakby się odkleiło. Poki co nie widziałem żadnej rdzy itp. POdniosło całą puszke filtra powietrza i maske
  
 
Cytat:
2010-10-13 11:30:54, ANalfabeta pisze:
.... oderwany jest ten kawał blachy w który wchodzi od odłu amor ....


Z powyższego wnioskuję, że puściły zgrzewy na kielichu w elemencie (wewnętrzny błotnik), który przedstawia fotka.
(fotka z Allegro)

Dla Twojego bezpieczeństwa i innych użytkowników radzę Ci niezwłocznie naprawić usterkę.
  
 
Cytat:
2010-10-13 12:51:56, kisztan pisze:
Z powyższego wnioskuję, że puściły zgrzewy na kielichu w elemencie (wewnętrzny błotnik), który przedstawia fotka. (fotka z Allegro) Dla Twojego bezpieczeństwa i innych użytkowników radzę Ci niezwłocznie naprawić usterkę.



Tak ten centralny okragly element się odkleił.

A auto stoi i czeka na mechanika. Nawet nie mysle o jezdzie.
Zastanwiam sie również czy zle przeprowadzona rok temu wymiana amorów i sprezyn mogla miec na to wplyw ?
  
 
Cytat:
Jakies sugestie co do naprawy ?
Wymieniach poduszki czy zostawić skoro na badaniu nic nie wyszlo ?



I Ty się pytasz, czy zostawić, czy wymienić ???

Że tu jeszcze nie poleciały nie cenzuralne słowa...
  
 
Cytat:
2010-10-13 17:05:44, Ikarus260 pisze:
I Ty się pytasz, czy zostawić, czy wymienić ??? Że tu jeszcze nie poleciały nie cenzuralne słowa...



Ale przecież nie poduszki padły.
A jak Ci opona pęknie to felge wymieniasz ??

Poza tym pytać rzecz ludzka
  
 
Ale padły Ci nie poduszki Ja tu żadnej aluzji nie miałem na myśli tylko sam fakt bezpieczeństwa. Opadł Ci przód skrzywiło się tam coś i pytasz, czy wymieniać
  
 
Cytat:
2010-10-13 17:43:33, Ikarus260 pisze:
Ale padły Ci nie poduszki Ja tu żadnej aluzji nie miałem na myśli tylko sam fakt bezpieczeństwa. Opadł Ci przód skrzywiło się tam coś i pytasz, czy wymieniać



I tak bym wymienił
Ale, że znam sie jak świnia na gwiazdach wole zapytac.
  
 
E tam. nie słuchaj ich. jeździj aż koło odpadnie

Pozdr.
  
 
Cytat:
2010-10-13 21:12:25, robertkaluza pisze:
E tam. nie słuchaj ich. jeździj aż koło odpadnie Pozdr.



Serio jak mi pierdylneło na drodze to zacząłem się rozglądać za uciekającym kołem.
  
 
I po bólu.
Pospawane, zakonserwowane. 60zł zapłacone.
Teraz tylko zbieżność.
  
 
Dobra zbieżność zrobiona, a auto dalej ciągnie delikatnie w prawą stronę.
Kielich niby spawany na stare znaki, ale obawiam się, że mogło troche blache ściągnąć podczas spawania.

I teraz pytanie:
Czy zbieżność jednak do du.....szy czy może lewe koło jest delikatnie cofnięte w stosunku do prawego ??
Czy da się to ew. wyregulować ?