[Ogólne] Problem z akumulatorem nawet po ładowaniu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witajcie,

ponieważ mój Escort stoi w warsztacie, jeżdżę pożyczakiem, z którym też mam problem. Żeby nie było post dotyczy pożyczaka, ale temat jest ogólny więc każdemu może się przydać.

Auto stało miesiąc na zewnętrznej bez rozruchu. Aku był rozładowany - ledwo kontrolki świeciły. Podładowałem go na prostowniku, ale nie za długo (tak z 1 - 1,5h), bo musiałem jak najszybciej jechać. Po takim ładowaniu odpalił i poleciałem w drogę - prawie 200km. Byłem przekonany, że po takiej drodze spokojnie aku się doładował i rano nie będzie problemu z rozruchem. I tu mój błąd. -18st C w nocy i rano rozruch nieudany. Kolega podjechał i na kabelkach poszło. Na kolejną noc się już przygotowałem, wyciągnąłem aku i zaniosłem do domu. Na nic się to zdało, bo rano po zamontowaniu przekręcam kluczyk i słyszę "pstryk", a rozrusznik nie kręci. Znowu kolega pomógł. Na ostatnią noc podłączyłem aku pod prostownik. Kolega pożyczył taki elektroniczny z Lidla za 60zetek. Ponad 12h się ładował - podłączyłem go przed 19 wczoraj, a dziś rano koło 7:30 zapaliła się dioda sygnalizująca koniec ładowania. I zgadnijcie co się stało po zamontowaniu naładowanego akumulatora? "Pstryk" i nic, rozrusznik nie zakręcił
Na szczęście nie zrezygnowałem. Odczekałem chwilę, włączyłem radyjko, i za którąś tam próbą zamiast "pstryk" był radosny dźwięk rozrusznika - auto odpaliło.

Teraz pytanie - Co jest grane z tym akumulatorem? Dodam, że nawet jak odpalałem na kablach, przejechałem się do pracy - odcinek 5km, gdzie nawet auto nie zdążyło się porządnie nagrzać, pewnie tym bardziej naładować aku. Mija 8 godzin w pracy i auto odpala od pierwszego strzała. A rano takie cyrki nawet, po wyciągnięciu, a zwłaszcza po ładowaniu aku.


[ wiadomość edytowana przez: jarman dnia 2011-02-23 08:37:33 ]
  
 
jak zapewne wiesz:

układ ładowania akumulatora – podczas pracy silnika akumulator ulega ładowaniu. Układ ładowania składa się z prądnicy oraz regulatora napięcia, którego zadaniem jest utrzymywanie napięcia ładowania akumulatora na odpowiednim poziomie przy zróżnicowanych warunkach klimatycznych i eksploatacyjnych.

W moim odczuciu na początek należy sprawdzić czy akumulator rzeczywiście jest odpowiednio naładowany można przeprowadzić pomiar gęstości elektrolitu, który w powinien utrzymywać się na poziomie 1,26-1,28 kg/l przy normalnym użytkowaniu.

Ponadto:
Akumulator jest całkowicie naładowany, jeżeli gęstość elektrolitu wynosi 1,270 – 1,280 kg/l przy 3 odczytach dokonanych w odstępach 1 godziny.

Swoją drogą jakim prądem go ładowałeś, pytam o wartość ???

  
 
Jakby go nie ładował to by nie było takich szopek .Akumulator szrot .
  
 
Jeżeli aku był przez dłuższy czas był na mrozie zupełnie rozładowany to możesz pomyśleć o kupnie nowego.

cytat:

"Roztwór kwasu siarkowego, którym jest elektrolit podczas pracy akumulatora tworzy mieszaninę jednorodną. Natomiast gdy akumulator nie jest używany i jeszcze do tego jest niska temperatura następuje pewne rozwarstwienie elektrolitu i bardziej gęsty elektrolit jest na dole akumulatora, rzadszy u góry. Te różnice nie są zbyt duże ale mogą przy dużym spadku temperatury powodować krystalizację górnej warstwy elektrolitu. Spowodowane to jest tym, że w czasie pracy akumulatora następuje dyfuzja jonów w wyniku reakcji chemicznych zachodzących w akumulatorze i można powiedzieć, że następuje w pewnym sensie ciągłe mieszanie elektrolitu. W akumulatorze pozostawionym w bezczynności przez dłuższy czas takie zjawisko nie zachodzi. Wielkość tego zjawiska uzależniona jest również od budowy wewnętrznej akumulatora (ilości płyt w ogniwie, ich wysokości, ilości elektrolitu itp)."
  
 
Cytat:
Swoją drogą jakim prądem go ładowałeś, pytam o wartość ???



To godzinne ładowanie przed trasą 200km to prąd był duży - z 8A.
Teraz przez noc prąd 3,4A
  
 
Cytat:
2011-02-23 08:54:39, kamil76 pisze:
Jakby go nie ładował to by nie było takich szopek .Akumulator szrot .


Jakbym go nie ładował to bym w ogóle nigdzie nie pojechał. Było dobrze po 20, a miałem jeszcze sporo spraw do załatwienia. Myślisz, że podobało mi się, że auto nie pali, mnie czas goni i nie mam za bardzo wyboru?
  
 
żle się wyraziłem ,chodziło mi o sposób ładowania ,ilość amperów .Auto powinno odpalić po kilkugodzinnym ładowaniu ,oczywiście jeżeli aku jest sprawny ,a w Twoim przypadku tak nie jest
  
 
Ale wytłumaczcie mi koledzy pewną rzecz. Zakładając, że akumulator jest niesprawny...
Rano nie kręci rozrusznikiem mimo, że całą noc stał w domu. Odpala na kablach, przejeżdża 5km i nie ma bata, żeby podczas tej drogi mógł się naładować. Potem stoi na dworze, przy ujemnych temperaturach przez 8 godzin podczas pracy i odpala od pierwszego strzała.

Więc jak to jest, że raz aku jest sprawny a raz nie ???? Żeby nie było to ja się nie chcę wykłócać, aku na bank pójdzie do wymiany, ale wytłumaczcie mi ten fenomen.

Dodam, że tym samym prostownikiem (ten z Lidla 3,4A) ładowałem rozładowane aku od swojego klekota i zajęło to 3-4h. Ten potrzebował ponad 12h.
  
 
Cytat:
2011-02-23 09:51:51, jarman pisze:
Ale wytłumaczcie mi koledzy pewną rzecz. Zakładając, że akumulator jest niesprawny... Rano nie kręci rozrusznikiem mimo, że całą noc stał w domu. Odpala na kablach, przejeżdża 5km i nie ma bata, żeby podczas tej drogi mógł się naładować. Potem stoi na dworze, przy ujemnych temperaturach przez 8 godzin podczas pracy i odpala od pierwszego strzała. Więc jak to jest, że raz aku jest sprawny a raz nie ???? Żeby nie było to ja się nie chcę wykłócać, aku na bank pójdzie do wymiany, ale wytłumaczcie mi ten fenomen. Dodam, że tym samym prostownikiem (ten z Lidla 3,4A) ładowałem rozładowane aku od swojego klekota i zajęło to 3-4h. Ten potrzebował ponad 12h.



a co to za Aku? dokładniej jaka marka? parametry?
  
 
Kolego a kable WN albo czujnik położenia wału?


W Ibizie '96 miałem taki sam problem palił kiedy chciał, przyczyną były: pęknieta kopułka palca, aku nie trzymał podobnie jak u Ciebie, stare swiece, i przebicie na kablach WN, z tym że z braku funduszy (najtańsze ok90zł) kable zaizolowałem przy wyjściu z cewki, bo tylko tam było przetarcie dośc głebokie.

Zapala prawie zawsze. Prawie, bo gdy jest duża wilgotność trzeba trochę pokręcić, gdyż jednak ta taśma nie jest perfekcyjna.

Kopułka-35zl
palec-20zl
swieczki-72
aku-20zl(od kolegi na gwarancji)

pzdr.
  
 
Cytat:
2011-02-23 09:59:05, trifoglio pisze:
a co to za Aku? dokładniej jaka marka? parametry?


Kurcze, teraz z pracy nie wyjdę, żeby sprawdzić. Ale zrobię to jak tylko złapię wolną chwilę.
  
 
1. Akumulatory się różnią, marką, pojemnością i stanem, dlatego nie porównuj dwóch różnych aku, zwłaszcza, że są różnie traktowane...
2. Aku podczas jazdy się nie naładuje zbytnio, zwłaszcza w zimę. Ale na pewno się rozgrzeje i rozgrzeje także rozruszniki i sam silnik. Do tego w nocy masz dużo niższą temp i trochę więcej niż 8h stoi... Spadek o kilka stopni daje spadek pojemności proporcjonalnie dużo większy. Ziarko do ziarka i aku rano kicha...
3. Do tego Aku się zasiarczają nieładowane i późniejsze ładowanie niewiele daje. Do tego dochodzi możliwie mały poziom elektrolitu...
4. Ja aku zawijam nieco w piankę budowlaną i trochę dłużej trzyma. NAwet zeszłej zimy przy -28 dawał radę...
5. Do tego kwestia oleju, stanu rozrusznika i czy altek prawidłowo ładuje?
6. Nie wiemy też, czy prostownik jest sprawny do końca...

  
 
Wszystko pięknie, ja się z Wami zgadzam. Ale dziś go miałem na prostowniku (który działa) i rozrusznik nie zakręcił od początku (słyszałem tylko pstryknięcie i to wszystko). Wówczas włączyłem radyjko i jakieś inne odbiorniki i po chwili rozrusznik się obudził.

Teraz tak sobie przypominam jak mój teść - stary wyga, pracownik dużego zakładu mechanicznego - mówił, że jak swoje auto próbował odpalić po ostrych mrozach to zaczął od wzbudzania akumulatora.
Czyli tak... jego stary Uno stał z 2 tygodnie nie ruszany (w grudniu, kiedy to mrozy ostre były). Aku nie ruszał, zostało pod maską. W końcu miał jechać na ryby więc siłą rzeczy musiał odpalić auto. Zanim jednak podjął jakiekolwiek próby odpalenia, rozpoczął od wzbudzania akumulatora. W tym celu na parę minut (nie wiem czy 1, czy 2 czy 10 czy ile) włączył światła pozycyjne. Później rozruch odbył się bez problemów.

Może mam dokładnie taki sam przypadek. U mnie dziś także rozrusznik zakręcił po tym jak chwilę sobie radyjko pochodziło.
  
 
heh... dziś aku przelażało noc w domu i rano problemów z rozruchem nie było
  
 
Cytat:
2011-02-24 07:56:33, jarman pisze:
heh... dziś aku przelażało noc w domu i rano problemów z rozruchem nie było


Widzę, że wolisz loterię od spokoju ducha...
  
 
Cytat:
2011-02-24 08:09:51, surec pisze:
Widzę, że wolisz loterię od spokoju ducha...


Pożyczakiem będę jeździł do soboty. Zatem mam jeszcze 2 noce na testy .
A tak na poważnie to chciałbym zasugerować koledze (właścicielowi) co tak na prawdę ma do zrobienia. Najłatwiej jest powiedzieć "wymień akumulator". Chcę mieć pewność, że to właśnie aku jest źródłem problemu. Mam zamiar wybrać się do akumulatorowców żeby sprawdzić cele (czy zwarcia nie ma jakaś). Może sprawdziliby przy okazji gęstość i zasiarczenie elektrolitu.

To tyle pomysłów. Tak w ogóle to dziękuję wszystkim za zainteresowanie.
  
 
oprócz akumulatora zastanawiałabym się nad sprawnością automatu rozrusznika.
  
 
heh... dziś z rana odpalił bez problemu
  
 
Cytat:
2011-02-25 09:36:43, jarman pisze:
heh... dziś z rana odpalił bez problemu


I jaki z tego wniosek?

Będziesz codziennie zdawał relację, czy odpalił, czy nie? I czego oczekujesz?
  
 
Cytat:
2011-02-25 12:03:35, surec pisze:
I jaki z tego wniosek? Będziesz codziennie zdawał relację, czy odpalił, czy nie? I czego oczekujesz?


Nie, nie będę zdawał relacji - forum to nie blog. A wniosek #1 jest taki na tą chwilę, że akumulator był kompletnie rozładowany i dopiero długie ładowania mu pomogło.
Spróbuję pojechać do akumulatorowców, żeby go sprawdzili, ale na razie wydaje się, tu wniosek #2, że koledzy z forum nie zawsze mieli rację (nie generalizuje).