WYPADEK - i ogólnie o bezpieczeństwie na drogach

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
http://tygodnikforum.onet.pl/1111460,0,4529,924,artykul.html pewnie zaraz ktoś powie że w Polsce zniesienie pewnych ograniczeń nie dało by pozytywnych skutków..... Ale ja jestem za zniesieniem może nie wszyskich ...... jedyna stłuczka jaka miałem była wynikiem powolnej jazdy........ jechałem wolno i myślałem o ........ Bóg wie czym...... :( A kiedy pruje 120 zamiast 90 to nie mam czasu na rozglądanie się .......
Pozdrawiam
  
 
Naszym problemem nie sa ograniczenia predkosci bo i tak 90% kierowcow ich nie przestrzega, ale drogi. Co 2 tygodnie jezdze do naszej stolicy i krew mnie zalewa jak widze te drogi. Dziura na dziurze, lata na lacie. A niby to STOLICA. Az autka szkoda.
  
 
A ja bym powiedział, że wyszkolenie, a właściwie jego brak jest przyczyną niebezpieczeństw na drodze, ja osobiście nie uważam się za b. dobrego kierowcę, ale i tak, gdyby nie ojciec to umiał bym sie poruszać tylko w okolicach WORD na Oruni i po placu manewrowym, a jeden z moich znajomych, to co wsiądzie do auta to ma jakąś przygodę.
Niestety z doświadczenia wiem, że w szkołach jazdy uczy się teraz głównie jak zdać egzaminy i to moim zdaniem jest główna przyczyna wypadków.

Ale ja osobiście, to prędkości przestrzegam zawsze.

"Nadzieja jest matką głupich, ale lepiej być głupim z nadzieją niż beznadziejnie mądrym." - Edward Dziewoński

[ wiadomość edytowana przez: Elvis_Canapca dnia 2003-02-17 12:25:14 ]
  
 
Drogi to jeden problem.
Większym problemem są kierowcy. Powinno się jeździć tak, jak na to droga pozwala. Są dziury, łażą ludzie - trzeba jeździć wolniej. Niestety coraz więcej jeżdżących spieszy się np. do pracy i wydaje im się, że wszędzie jest autostrada. Jeśli nie mamy autostrad, to jeźdźmy tak jak na to drogi pozwalają.
Dzbanek
  
 
No to czas na pewną historię!
W niedzielę wracałem z Opola ze szkoły do Gliwic. Zaraz za Opolem dogoniła mnie karetka - ambulans Mercedes Sprinter. Nie jechała na sygnale. Jej kierowca wyprzedził mnie w terenie zabudowanym na zakazie jak jechałem ok 100km/h i zwalniałem. Postanowiłem sprawdzić jak ten pojazd będzie poruszał się dalej ( no nie ukrywajmy - też lubię jeździć szybko), więc przykleiłem się do niego. Jechaliśmy non-stop 140-145km/h, we wsiach no i oczywiście na zakrętach "zwalniał"........do 120km/h. Jechał tylko do Strzelec Opolskich. Odcinek ok.30km pokonaliśmy w jakieś 15 minut. Nie jestem z tego powodu dumny. Zawsze staram się jeździć z rozsądkiem i nigdy w terenie zabudowanym nie poruszam się z taką prędkością. Ale nasunęła mi się taka refleksja, z którą chciałbym sie z Wami podzielić. Każdemu z nas mogą przytrafić się sytuacje, których nie możemy przewidzieć. W związku z tym uważam, że kierowca ambulansu, mimo znacznie większego doświadczenia za kółkiem, stwarza ogromne zagrożenie na drodze, BO JEST ZBYT PEWNY SIEBIE. Zastanówcie się więc, czy któryś z Was nie jest właśnie takim "kierowcą ambulansu".
  
 
to ma byc jakas aluzja :))) takie polonezy jak moj jezdza na karetce :)
  
 
Najwazniejsza sprawa, to wyszkolenie i rozwaga kierowcy. Wkurzaja mnie komentarze, ze przyczyna wypadku byla za duza predkosc. Gowno prawda!! Wina wypadku bylo niedostosowanie predkosci do umiejetnosci kierowcy z uwazglednieniem wszystkich warunkow na drodze.
Nie jezdze wolno i zawsze stram sie nie przekraczac mojej szybkosci bezpiecznej (wyjasnienie w ksiazce Zasady).
Ostatnio poznalem sporo ludzi z AK Polskiego, ktorzy jezdza w kjs'ach i ogolnie zajmuja sie rajdami, sa to swietni kierowcy, ale sie tym nie szczyca na miescie i nigdy nie szaleja w ruchu ulicznym!!
  
 
Bo oni znają swoją wartość i nie muszą nikomu nic udowadniać... a na naszych drogach sporo jest takich "rajdowców", co przede wszystkim sobie chcą udowodnić, jacy są super kierowcy i jakie wspaniałe fury mają. Rzeczywistość nierzadko jest jedna brutalna i taki koleś prócz deptania gazu, niewiele więcej potrafi.

Do przyczyn wypadków dołożyłbym jeszcze jedną: warunki atmosferyczne... to ulubione tłumaczenie. A przepis mówi wyraźnie, sposób jazdy należy dostosować do warunków. Jeśli więc warunki nie pozwalają na bezpieczną jazdę, należy się zatrzymać.
  
 
dokladnie!
Wszystkich, ktorzy maja ochote sprawdzic swoje "wspaniale" umiejetnosci zapraszam na spotkania AK Polskiego na Bemowie. Ja mialem przedostatni czas, objechali mnie malcami, ciniasami 700, 900... Wygralem tylko z Fiatem 131 2000TC Coupe!!
  
 
GÓRAL trafiłes w sedno.
Kierowcy nie mają pojęcia jakim narzędziem zbrodni jest samochód. Nie mają pojęcia ile metrów jest potrzebne do zatrzymania tego auta z okrślonej prędkości, ani nie widzieli żadnych wypadków life, które najlepiej przemawiają do rozumu.
Wyszkolenie młodych kierowców jest bezapelacyjnie BEZNADZIEJNIE!
Drogi są jakie są, ale nie można zwalać na nie winy za wypadki, w końcu w samochodzie jedzie istota myśląca ( jak się często przekonuję nie myśląca)
  
 
Witam wszystkich z tego powodu ze był to polonez postanowiłem napisać o tym na tym forum KLIKNIJCIE


[ wiadomość edytowana przez: Koot dnia 2007-03-12 15:18:35 ]
[ powód edycji: Zmieniałem tytuł ]
  
 
Nio poldek ladnie potrzaskany

Wspolczuje ci
  
 
EGON-TKL - sorry za umieszczenie zdjec Twoich na nudzie, ale to ku przestrodze w zawracaniu po cos tam przed Polonezem!!
  
 
Cytat:
2004-06-03 14:22:11, anmimo pisze:
EGON-TKL - sorry za umieszczenie zdjec Twoich na nudzie, ale to ku przestrodze w zawracaniu po cos tam przed Polonezem!!


nie rozumiem
  
 
Wejdz na nude....
  
 
Poldek niezle roztrzaskany ,ale w przecietnym innym aucie przy takim uderzeniu dach by juz caly sie pogial atu tylko mala szparka przy zlaczeniu dachu ze slupkiem.Otym co jest nizej nie wspomne bo jest calkiem ladnie jak na samochod.
A tym panom z policji stojacym za toba to chyba cos w poldku sie zepsulo .
Pozdrowionka i zycze powodzenia w dalszej jezdzie.
  
 
dach sie lekko załamał przy słupku
  
 
Ja widać na zdjeciach po raz kolejny potwierdziła sie regula że polonez to twarda sztuka

Najważniejsze że wszysycy cało i zdrowo wyszli z tego wypadku
  
 
Polonez twarda sztuka ale niestety teraz nadaje się tylko na Uczniowską...
A bora pewnie za tydzień,dwa będzie jak nówka
  
 
Ano twarda sztuka, twarda