CarinaE 2.0 benz. Pomoc w identyfikacji podzespołu.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witajcie po dłuuuugiej przerwie.

Co boli moją psyche ?

CarinaE 2.0 benzyna, sedan, 1995, mam prośbę do fachmanek/fachmanów.
Patrząc od przodu po lewej stronie komory silnikowej tuż po prawej mocowania lewego-patrząc ( a praweo fizycznie) amorka, jest przykręcone dwoma śrubami ustrojstwo do którego wchodzi jakby wąż w oplocie. Tuż przy podlączeniu pod oplot wchodzi jeszcze kabelek na oko dwużyłowy. Całe ustrojstwo, jest przymocowane do przegrody między komorą silnikową a kabiną na wysokości chyba wiatraka nawiewu. Nie mogę tego wybebeszyć, bo mi rurki klimy stają okoniem.

W czym rzecz i o co chodzi.

Otóż po odpaleniu sinika i jego pracy tak ok. 2-3 minut, jak go zgaszę, właśnie z tego czegoś dochodzą odgłosy jakby było gdzieś zwarcie, takie charakterystyczne trzaskoćwierkanie/suche potrzaskiwanie, w sumie cicho, ale w kabinie to słychać. Po ok. znowu 2-3 minut się wycisza i tego nie ma.

Cała ta sytuacja z nasłuchem spowodowana jest pływaniem obrotów na wolnych obrotach i lekkimi oporami z odpaleniem silnika ( to drugi mały zonk). Kładłem to na karb kiepskiego paliwa, ale co dziwne po paru 3-4 minutach silnik chodzi bez zająknięcia. Czy to benzyna, czy gaz. Jedno co dziwne, to przy skręcaniu kołami w miejscu, silnik się dusił, jakby nie dostawał informacji, że trzeba zwiększyć obroty ze względu na opór. Natomiast klima powodowała małe zwiększenie obrotów (opór sprężarki).

Jak możecie coś podpowiedzieć będę wdzięczny, mam zamiar dać ją do fachmana, ale lepiej mniej więcej wiedzieć co ją może boleć, a nie iść jak owca na rzeź, że pół tony części trzeba wymienić.

Z góry wielkie dzięki i pozdrawiam,
  
 
Może piszesz o filtrze oparów paliwa które toto (wypełnione węglem aktywnym) wyłapuje bodajże z baku.
Na pracę silnika nie ma nijakiego wpływu.
  
 
Jeżeli chodzi Ci o to coś, co siedzi między mocowaniem amorka a ścianą grodziową tak głęboko schowane, to olej sprawę. To filtr węglowy oparów paliwa i to jego normalne zachowanie.
Przy kręceniu kołami komp nie dostaje żadnej informacji o tym fakcie. Na pompie wspomagania jest zaworek, który w czasie skręcania podaje dodatkową dawkę powietrza do kolektora. Żadnej elektryki, sama mechanika. Poznasz ten zaworek łatwo po tym, że wchodzą do niego dwa cienkie wężyki gumowe. Zdejmij je na zapalonym silniku i zobaczysz co się będzie działo. Przy kręceniu silnik ciut przysiada, ale jak skończysz kręcić, to obroty minimalnie podskakuja ponad jałowe i zaraz wracają do normy.
Klima zwiększa obroty i to sporo, bo jest sygnał elektryczny do ECU o włączeniu klimy plus dodatkowo leci ekstra powietrze w kolektor przez elektrozawór umieszczony na grodzi mniej więcej na wysokości rozrządu.
Pozdro.
  
 
Dzięki wielkie Perzanie za odzew, uściślam ustrojstwo zdjęciami





pozdrawiam,

Fiskomp

[ wiadomość edytowana przez: Fiskomp dnia 2011-11-11 09:58:13 ]
  
 
Cytat:
2011-11-11 09:56:46, Fiskomp pisze:
Dzięki wielkie Perzanie za odzew, uściślam ustrojstwo zdjęciami pozdrawiam, Fiskomp [ wiadomość edytowana przez: Fiskomp dnia 2011-11-11 09:58:13 ]


Z tego co pamietam z zabytkowych Toyot to to jest przelotka wiazki silnikowej przez sciane grodziowa ...wyglada solidnie a komputer zobaczysz jak wyjmiesz schowek.
Jak masz problem z obrotami to trzeba wyczyscic wszystkie zaworki ktore stabilizuja i podbijaja obroty biegu jalowego ,czyli ISC i jeden lub dwa elektrozaworki zaleznie od modelu ktore puszczaja dodatkowe powietrze w kolektor.
Mysle ze Perzan bedzie wiedzial najlepiej ile ich tam siedzi w tym roczniku.
  
 
Tak to tylko przelotka.
Ale odgłos o którym piszesz pochodzi prawdopodobnie z ,,pudełka" (filtra o którym pisaliśmy) które jest po lewej od zaznaczonego (na grodzi jeszcze bliżej amortyzatora).

Nawiasem mówiąc to u mnie już dawno nic nie ,,mruczało".
  
 
Big, dzięki za uznanie, ale tak rzadko gmeram u siebie, że mogę coś pominąć

A wracając do tematu... To coś na zdjęciach to przejście wiązki głównej silnika do kabiny, jak już koledzy wspomnieli. Jakbyś to odsunął, to zobaczysz swój schowek od tyłu To nie ma prawa wydawać żadnych odgłosów, chyba że teraz brzęczy w czasie pracy silnika, bo jest nie przykręcone
Odgłosy o których cały czas mowa wydobywają się z wspomnianego filtra węglowego, który jest wciśnięty w kąt, pod grzechotką klucza nasadowego, którą widać na pierwszym zdjęciu. Może Ci się wydawać, że to przelotka pyrka, ale to na 129% odgłosy z filtra i są jak najbardziej normalne. TTTM.
Co do kulejących wolnych obrotów, to w pierwszej kolejności sprawdź nastrojenie instalacji LPG. Ostatnio mam podobny objaw, ale znam jego przyczynę.
Na reduktorze mam za duże ciśnienie więc wtryski gazowe leją więcej niż być powinno. Przez to ECU automatycznie skraca czasy wtrysku benzyny. Jadę cały czas na gazie i ECU uczy się że ma znacznie skrócić czasy wtrysku w całym zakresie pracy. Wyłączam silnik z ECU "nauczonym" krótkich czasów. Później odpalam na drugi dzień na benzynie i muszę dłużej kręcić, bo ECU nie dolewa benzyny z racji wyuczonych krótszych czasów. W miarę rozgrzewania na benzynie, ECU znowu uczy się że jednak te czasy są za krótkie, więc je wydłuża. Zanim to nastąpi, to wolne nie do końca są takie jak być powinny. Po czym silnik trochę zagrzany, przerzuca na gaz i znowu jest jazda, bo ECU wydłużyło czasy, a za duże ciśnienie gazu zalewa silnik. I znowu ECU uczy się że ma skrócić czasy i znowu wolne nie do końca są w porządku
I tak w kółko od jednego zgaszenia do drugiego. Jak już dłuższy czas pochodzi na jednym rodzaju paliwa, to jest spokój i chodzi równo.
Zatem sprawdź sobie parametry instalacji LPG, bo tam prawdopodobnie siedzi przyczyna.
Pozdro.
  
 
Perzanie, chyba trafiłeś w sedno, jak teraz o tym wspominasz, to właśnie po ostatniej wizycie u gaziarzy chyba zaczęły się pomału te jazdy z obrotami. Oj chyba będę się musiał do nich przejechać i jak coś to op...... równo. Dzięki wielkie.
  
 
Zasada jest taka, że po przełączeniu na gaz czasy wtrysku benzyny mają zostać takie same jak przy pracy na benzynie. ECU nie ma prawa "widzieć" instalacji LPG.
Pozdro.
  
 
a może skwierczy ci to coś co jest na pierwszym zdjęciu w prawo i trochę wyżej-to jest jakiś zawór co idzie do niego dwa przewody podciśnienia i dwa elektr. wspóldziała z klimą i obrotami .też u mnie skwierczy ale nie wiem co to jest i jak to się nazywa
  
 
ja myślę że pyrkanie i cykanie po zgaszeniu silnika to norma ,u mnie włączał się nawet wentylator chłodnicy po zgaszeniu,zamknięciu i gdy odchodziłem od auta nagle wentylator się włączał,pochodził 30 sekund i koniec,było to bardzo nieregularne,z temperaturą nic się nie działo,ale generalnie było dobrze.też o tym myślałem ale co zrobić jak wszystko jest ok.
  
 
Cytat:
2011-11-13 19:54:36, xerxes pisze:
a może skwierczy ci to coś co jest na pierwszym zdjęciu w prawo i trochę wyżej-to jest jakiś zawór co idzie do niego dwa przewody podciśnienia i dwa elektr. wspóldziała z klimą i obrotami .też u mnie skwierczy ale nie wiem co to jest i jak to się nazywa



To jest Idle Up i nie ma prawa skwierczeć, bo na zgaszonym silniku nie ma różnicy ciśnień w tych wężykach.
Pozdro.
  
 
Witam ponownie.

No i uj w bombki strzelił.

Byłem u gaziarzy i wszystko ok.

Natomiast Cari postawiła się bokiem i nie chce zapalić.

Jest aktualnie u mechanika, który chyba też jest cienki, bo dwa dni diagnozuje i znaleźć nie może. Szlag mnie trafia, bo jutro mam trasę do Warszawy z Rzeszowa w tą i nazad i muszę jechać "cienkim"

Świece wymieniłem wcześniej.

Gdyby nie to że kupiłęm 4 nowe opony, chyba bym sobie z nią dał luz, ale w sumie mnie nigdy do tej pory nie zawiodła.

Mechanik mówi mi że strasznie ją zalewa, a nie może dojść z jakiego powodu. Kufa, jak pech to pech.