[Mk VII] Hamulec ręczny kolosalna różnica sił hamowania

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
Latem wymieniłem szczęki, aktualnie przejechałem na nich nieco ponad 10kkm, nie były jakieś tam rewelacyjne, raczej przeciętny sort. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że jest różnica w sile hamowania na ręcznym (na roboczym nie). Objawiało się to tym, że przy zatrzymaniu pojazdu na szutrowej drodze zaciągając ręczny widziałem, że koło lewe (za kierowcą) blokuje się o około 1m wcześniej niż koło prawe. Tak było jeszcze jesienią a teraz problem się pogłębił i wykonując to samo na śniegu hamuje mi tylko lewe koło, prawe kręci się nawet przy wysoko podniesionej dźwigni ręcznego. Pojechałem dziś do mechanika i na podnośniku okazało się że oba koła się blokują - trudno stwierdzić czy z równą siłą - ale obu nie można ruszyć. Po zdjęciu prawego bębna wygląda, że wszystko jest OK nic nie jest skorodowane, nie ma dużo pyłu. Samoregulator pracuje lekko. Linka się nie blokuje, mechanik stwierdził, że wszystko jest tak jak być powinno. Pytanie co jest nie tak?
Szukałem w sklepach internetowych linki ale nie mogę poszukać każda znaleziona wygląda inaczej niż moja (kombi `97 1,8 16V). Od dźwigni ręcznego schodzi pojedyncza lina z regulacją a pod samochodem jest uchwyt i dalej od niego idą już dwie linki (nie jedna łącząca oba koła na półksiężycu), nie ma na nich żadnej regulacji i to jest największy problem bo jak podciągam linkę przy dźwigni to zaczyna się ciężko obracać lewe koło więc jest już zbyt mocno naciągnięta. Jak to rozwiązać?
Dopada mnie lekka frustracja bo do 4 stycznia mam przegląd rejestracyjny, pewnie go przejdę ale wpienia mnie taka bezradność.
  
 
hehe. Panie - pan tu nie pierwszy mam to samo w kazdym kombi...
ja sobie juz dalem siana z tym. lewy reczny siekiera a prawy z 50N czyli nic.
jak to w filmie jakims bylo - Rysiek (s..j) na to.
  
 
U mnie to samo.Jak diagnosta sprawdzał siłę ręcznego to powiedział,że ważne,że jedno blokuje.Siła lewego to 1.45,a prawego 1.15.Nie przejmuję się tym,czego i Tobie R_O_Y z całego serca życzę.
 
 
kol. Przemysław mowi zapewne o [kN].
Sad but true... esioki sa nastoletnie i takie kwiatki sa "normalne".
  
 
Cytat:
kol. Przemysław mowi zapewne o [kN].


Czarku nie bardzo pamiętałem jakim skrótem oznacza się jednostkę siły z jaką mierzy się siłę hamowania ręcznego i wolałem tego nie pisać,żeby se wstydu nie narobić.Ot co...
 
 
też w prawym kole praktycznie nie mam hamulca od początku
  
 
wszystko zalezy od tego jak bardzo Cie to boli i ile chcesz $ w to władowac :/
qa wiesz ze to skarbonka
  
 
u mnie w mkv to samo , tyle ze prawe blokuje a lewe zwalnia tylko , probowalem z tym walczyc wymienilem szczeki bo byl juz ich czas pozniej samoregulatory i nadal to samo , kolki sprawdzajace ustawiaja sie tak ze w prawym nie ma lzu a w lewym z 5 mm i instrukcja pisze ze suma moze wynosic max 2 mm , bede probowal jeszcze calkowicie poluznic linke bo z moich obserwacji wynika ze od napiecia linki zalezy polozenie dzwignie przy szczence , ta strona ktora ma bardziej podciagnieta ta dzwignie czyli wiekszy luz na kolku slabiej hamuje reczny, ogolnie to linka w mk v jest slabo zrobiona bo regulacja jest tylko jakby z jednej strony, zobacze co z tym popuszczeniem bedzie , dodam ze u mnie praktycznie rowno na przegladzie wykazalo.
  
 
Cytat:
2010-12-30 21:45:31, przemo2 pisze:
Czarku nie bardzo pamiętałem jakim skrótem oznacza się jednostkę siły z jaką mierzy się siłę hamowania ręcznego i wolałem tego nie pisać,żeby se wstydu nie narobić.Ot co...



Nie narobisz wstydu Masz racje, siła hamowania mierzona jest w jednostce [kN]. Dodam jeszcze, że maksymalna dopuszalna różnica między hamulcem (lewy - prawy) powinna wynosić 30% Przynajmniej tak mi napisali na wydruku po przeglądzie
  
 
Badanie techniczne zawsze robię w tej samej stacji diagnostycznej i zawsze biorę wydruki. Teraz widzę, że różnicę miałem zawsze czyli lewe hamuje mi na ręcznym mocniej niż prawe. Ciekawe, bo na roboczym już tej różnicy nie ma.
Swoją drogą to zastanawiam się kto i po co wymyślił takie rozwiązanie że nie ma regulacji różnicy siły hamowania. Od kół idą dwie linki i wystarczy żeby na jednej z linek była regulacja i już by można było to perfekcyjnie wyregulować, a tak to jest tylko jeden wspólny naciąg dla obu linek i w zasadzie PAT!
Widzę, że nie tylko ja mam z tym problemy więc trochę mnie to uspokaja. Przegląd przejdę bez problemu ale przyznaje, że tego nie popuszczę bo lubię sobie wchodzić w zakręty na ręcznym a jak hamuje tylko na jedno koło to takie hamowanie jest nieprzewidywalne.
Pozdrawiam.
  
 
U mnie było też kiepsko z ręcznym.
Po pierwsze okazało się że linka się rozsypała
a po drugie samoregulator miał wyrobione ząbki i przeskakiwał.

  
 
Ja miałem takie problemy w Escorcie z hamulcem zasadniczym ponad 50% różnicy i diagnosta nie podbił mi przeglądu. Wymieniłem wszystko(oprócz samoregulatorów) pojechałem 2x na przegląd i to samo 50% różnicy. Okazało się, że były wytarte ząbki, podpiłowałem cienkim pilniczkiem i wszystko grało.
W zeszył roku kupiłem Focusa i ręczny był słaby i łapał chyba na 8-9 ząbku. Podciągałem po 2 ząbki na samoregulatorach i odrazu działał elegancko łapał na 3-4 ząbku.
Proponuje się im przyjrzeć. Kiedyś się pytałem i w intercarsie mieli cały zestaw naprawczy za ~180zł (szczęki, cylinderki, samoregulatory, sprężynki) ale to było z 3 lata temu napewno.

[ wiadomość edytowana przez: mateq111 dnia 2011-01-02 14:12:41 ]
  
 
Witam!
Jestem już po przeglądzie i sprawa wygląda tak: Różnica sił hamowania dla zasadniczego jest ale niewielka przy skuteczności 64%, natomiast postojowy różnica sił aż 39%! (1970kN / 1190kN).
Pojechałem jeszcze raz do mechanika na podnośnik i wiem już w czym tkwi błąd. Podstawowy błąd konstrukcyjny to brak regulacji na jednej z linek biegnących do kół, takie rozwiązanie uniemożliwia zróżnicowanie sił hamowania dla pojedynczego koła jest tylko możliwość zwiększenia siły ale teoretycznie dla obu kół jednakowo. Dlaczego teoretycznie - już wyjaśniam: żeby było praktycznie a nie teoretycznie to linka biegnąca od dźwigni ręcznego do tego kształtownika pośredniego musiała by być połączona z tym kształtownikiem na sztywno uniemożliwiając mu przechylanie się na boki. Takie coś jest oczywiście nie do zrobienia mimo, że lina jest naprawdę gruba zawsze się lekko odchyli i powoduje to, że znacznie może zmaleć siła hamowania w jednym z kół i tak się niestety dzieje w większości Escortów.
Obmyśliłem zapewne mało oryginalny patent który pozwoli na częściową regulację długości pancerza jednej z linek. Można to zrobić umieszczając podkładkę pod końcówkę pancerza. Zakładam, że jest to w miarę bezpieczne rozwiązanie. Można by też umieścić odpowiedni dystans pod końcówkę linki w bębnie ale jest to mało mobilne rozwiązanie bo trzeba zdejmować bęben.
Reasumując Ford ukochał Nas brakiem regulacji i znów trzeba rzeźbić.
Na koniec dla userów starszych wersji Escorta tam gdzie była jedna linka dla obu kół i półksiężyc - rozwiązanie to jest 100 razy gorsze bo nie daje żadnej możliwości zróżnicowania siły hamowania dla ręcznego.
Po operacji opiszę co i jak żeby podsumować.
Pozdro4all.

[ wiadomość edytowana przez: R_O_Y dnia 2011-01-08 23:52:33 ]
  
 
A tak sie zapytam - a po co to robic?? Po zaciagnieciu recznego na parkingu majac takie sily na poszczegolnych kolach (1970kN / 1190kN) samochod Ci odjezdza gdzies??
  
 
Cytat:
2011-01-02 13:31:50, R_O_Y pisze:
... bo lubię sobie wchodzić w zakręty na ręcznym a jak hamuje tylko na jedno koło to takie hamowanie jest nieprzewidywalne. Pozdrawiam.


dlatego Seba
  
 
Cytat:
2011-01-08 23:50:13, R_O_Y pisze:
...
1970kN / 1190kN



Stawiam na 1,97 i 1,19 kN.
1000kN to wiecej niz uciag na haku popularnej lokomotywy.
  
 
No cóż, mi wydawało się że podszedłem do problemu kompleksowo. Przy zakupie Essiego lat temu trzy, tył na ręcznym z lewej hamował gorzej. Od razu wiec zmieniłem całe bebechy - zestaw TRW z nowymi mechanizmami, sprężynami i szczękami.
Po jakimś czasie okazało się, że lewe koło dalej na ręcznym hamuje słabiej. Zmieniłem linkę (no do założyłem że przecież nowy samoregulator nie może być tak samo zepsuty jak stary), przy okazji też bębny.
Niestety, to nic nie pomogło, i teraz jestem zupełnie w kropce. Tam w sumie nie ma już nic do wymienienia oprócz całej tylnej belki (ale dokładnie obejrzałem wszystko na okoliczność "wpadania" pancerza linki do środka bębna).
Po prostu czary.
  
 
trochę kolega mnie zmartwił tez tak mam z ręcznym - rok temu diagnosta przywalił się do ręczonego na przeglądzie ale ostatecznie podbił , 15 marca mam przegląd i chciałem wymienić kpl. bębnów z tyły i teraz dylemacik czy jest sens
 
 
Zdaję sobie sprawę jak bardzo jest to popularny temat, ale słyszałem bajki, że ręczny w Escorcie może nawet blokować na asfalcie koła jadącego auta.

Wymieniłem za jednym zamachem na nowe wszystko w tylnych hamulcach czyli bębny, samoregulatory, szczęki, cylinderki, sprężynki i przy okazji jeszcze łożyska oraz te kopułkowate dekielki. Ręczny po tym zabiegu jest taki, że jak go zaciągnę i ruszę na 1 biegu to dupa siada całkiem wyraźnie (twarde sprężyny), ale gdy dam więcej mocy na koła to hamulec nie wytrzymuje i auto rusza. Gdy gwałtownie zaciągnę ręczny podczas gdy auto jedzie to po prostu czuć jak hamuje, ale raczej dość słabo.

Da się coś z tym jeszcze zrobić?
  
 
JA tak prawdę mówiąc, to nie wiem po co narzekacie na słaby lub brak ręcznego - w większości samochodów linki są na wierzchu, brudzą się, rdzewieją. Z czasem będzie to brało co raz słabiej choćby z faktu, że hamulec pracuje także przy roboczym i pył osadza się na mechanizmie samoregulatora etc.

No dobra - ręczny jest na lince, linka jest zwijana z kilku stalowych drucików - powodem słabego ręcznego jest rozciągająca się linka. Za każdym razem gdy zaciągasz ręczny możesz zaciągnąć go do zblokowania kół, szczęki przecież dalej się nie rozsuną, ale ewidentnie dźwignia jeszcze kawałek da się zaciągnąć - to jest właśnie plastyczność linki. Ja u siebie blokuję oba koła przy 50km/h za pomocą ręcznego i nie widzę w tym żadnego problemu żeby przy tej wielkości bębnach komuś się to nie udało. Trzeba tylko założyć nie jajowate bębny, zdrowe szczęki, dobrą linkę i wszystko przesmarować tam, gdzie się nie dostaje brud i pył ale musi pracować.

Pamiętaj - okładziny szczęk będą hamować odpowiednio gdy się ładnie dotrą, ale jeśli je przegrzejesz, to możesz jedynie marzyć o blokującym ręcznym. Każdy sprzęt potrzebuje odpowiedniego traktowania, a ess nie jest maszyną przeznaczoną do dakaru.