[RS2000] Nisko bierze pedał hamulca

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Wiem, ponownie poruszam temat hamulców, ale nie znalazłem nigdzie odpowiedzi.
Jeździłem wcześniej kilkoma escortami ze standardowymi hamulcami, tj 239 tarcze przód, oraz bębny 204mm. Hamowały tak sobie, porównując np do ibizy 2005 rok powiedziałbym że słabo. Kupiłem RS-a, hamuje podobnie jak zwykły escort, mam 260mm tarcze przód, oraz tył bębny 204mm. Pomyślałem, może ma tak hamować, a większe tarcze są tylko po to aby się mniej grzały. Myślałem tak do dzisiaj.
Pojeździłem zwykłym escortem z hamulcami z RS-a, z tyłu nadal bębny i byłem w szoku. Delikatnie naciskam hamulec, może 1/5 skoku pedału, a on strasznie ostro hamuje. Lepiej niż w ibizie którą jeździłem. Jak jest w waszych RS-ach?
  
 
może masz po prostu jakieś słabe klocki... np różnica pomiędzy trw a EBC jest kolosalna.. ja jak zamienilem 239mm na 278mm byłem w szoku że jest taka przepaść.
  
 
Nie wiem jakiej firmy, ale są miękkie i pylą jak głupie. Kilkaset kilometrów i czarne felgi. Wiec klocki chyba ok. Nie dość, że u mnie duuużo niżej zaczyna hamować, to w dodatku ciężko koła zblokować, trzeba się mocno zaprzeć w fotel. Serwo jest w porządku. Płynu też dostał świeżego, kilka miesięcy temu przed samym kupnem poprzedni właściciel (klubowicz) zmieniał klocki, szczęki oraz przewody elastyczne. Nie wiem za bardzo gdzie szukać przyczyny, na pewno nie zapowietrzone, przewody drożne, może pompa hamulcowa ma dość? Lub coś nie tak z tylnymi samoregulatorami?
  
 
Możliwe ze pompa nie daje prawidłowego ciśnienia i łapie w samym dole przerabialem to u siebie w Orionie ale tez może gdzieś przewód się przytkal od syfu. dopiero jak odpowietrzalem musiałem ostro na pedał hamulca cisnac i dało rade.
  
 
albo za miekkie klocki sa, albo pompa... to tak na moj rozum. ja problemu z hamulcami nie mialem.
  
 
Jako, że temat hamulców w Escorcie jest jednym z moich ulubionych to chętnie się przyłączę do dyskusji. Też swego czasu miałem 239mm z przodu i ewidentnie Ford się po prostu grubo pomylił. Ten zestaw przy 4 pasażerach przegrzewał się po paru godzinach jazdy na drodze krajowej, a co dopiero jakby gdzieś ostrzej przycisnąć. Dlatego pierwszą rzeczą jaką zmodyfikowałem w aucie to przednie hamulce.

Wleciały zaciski z RS2000, wiadomo tarcza 260mm.
Na początku było gładkie Brembo i EBC GreenStuff. Hamowanie rewelacja od samego montażu. To co wypadałoby pochwalić to czucie pedału hamulca i precyzja siły hamowania. Niestety mimo, że hamują świetnie to klocki te nie są do tyrania. Spaliłem swój zestaw tak, że cała ta zielona farba zrobiła się kawowo-brązowa, a sama okładzina obkruszyła się przy krawędziach. Ze 20 tys. km wytrzymały. Krótko mówiąc to klocki poprawiające bezpieczeństwo w sytuacjach awaryjnych, a nie klocki do zapitalania.

Z okazji tego, że Brembo biło jak sam szatan, a klocka już nie było kupiłem tarcze EBC Turbo Groove i tymczasowo wziąłem TRW, bo klocki, które zamówiłem miały być 6 tygodni później. Hamowało to nawet w porządku (gorzej niż GreenStuff, ale hamowało), ale po krótkim dotarciu jak zrobiłem sobie jeden szybki przejazd to z klocków leciał siwy dym po zaparkowaniu.

W końcu jakimś cudem kupiłem Ferodo DS2500 do eresowych zacisków. Układały się bardzo długo chyba. Przez pierwszy 1000km popiskiwały przy delikatnym hamowaniu. Klocek na tyle twardy, że pedał hamulca, że przy mocnych hamowaniach pedał trzeba wdusić troszkę bardziej. Prawie na pewno jest to spowodowane gumowymi przewodami hamulcowymi, które za bardzo pracują zanim podadzą odpowiednie ciśnienie na tłoczek. Co ciekawe mimo, że te klocki hamują na zimno tak samo jak na ciepło to nie mają homologacji drogowej. Ogólnie to EBC Turbo Groove + Ferodo DS2500 to genialny zestaw, który wytrzymuje absolutnie wszystko i pierwszy mój zestaw, którego nie udało mi się jeszcze przegrzać.

Teraz w garażu leżą i czekają cztery przewody silikonowe w stalowym oplocie oraz litr płynu Ferodo FSF 050. Podejrzewam, że to poprawi gąbczastość pedału hamulca. Oprócz tego zebrałem też zestaw do konwersji tylnych bębnów na tarcze z Foki mk1, ale wymaga on regeneracji i właśnie dlatego przewody czekają.
  
 
Co do green stufów to się zgodzę nie są do ostrego tyrania.do tego znikają w zastraszającym tempie.w zestawie z brembo max przy upalaniu w górach zdarzyło się przegrzać kilka razy.dlatego zmieniłem na 280mm z mdo v6...na seryjnym zestawie brembo + ate hamują wiele lepiej i bardzo ciężko je przegrzać.dlatego warto pomyśleć o zwiększeniu zestawu niż pakowaniu kasy w małe hamulce i wyczynowe klocki.
  
 
Cytat:
Na początku było gładkie Brembo i EBC GreenStuff. Hamowanie rewelacja od samego montażu. To co wypadałoby pochwalić to czucie pedału hamulca i precyzja siły hamowania.



Czyli mówisz, że hamowało ostro przy minimalnym wciśnięciu pedału?
Zastanawia mnie, bo z tego co piszesz, wychodzi, że to klocek ma największe znaczenie, miękki hamuje lepiej. U mnie chyba są właśnie miękkie, bo pylą strasznie. Muszę jeszcze sprawdzić jakiej firmy.
  
 
Odkopie temat. Wziąłem się wczoraj za hamulec ręczny, gdyż nie odbijał po ostrym zaciągnięciu. Samoregulatory w bębnach nie miały zębów, trochę je podpiłowałem i działają. Standardowo, popuściłem na maxa linkę i tak ustawiłem szczęki, aby bęben ciasno wchodził. W efekcie ręczny trzyma bardzo mocno na jednym ząbku, na trzech blokuje koła na asfalcie.
Co ciekawe, hamulec nożny bierze od samej góry, jest taki jak powinien (w końcu). Podejrzewałem, że to może być wina nisko biorącego hamulca, ale nie chciało mi się bębnów ściągać i robić z tym. Samoregulator nie trzymał szczęk blisko bębna, tylko cały czas się cofały, w efekcie gdy zaczynamy hamować, w pierwszej fazie naciśnięcia pedału płyn napełnia cylinderki, dopiero później przód zaczyna hamować. Dlatego niżej bierze.