Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
boogie LOB SYMPATYK M6 warszawa | 2004-09-02 10:00:06 a ja odradzam zdecydowanie |
Kostekx20xev OMEGA B Kombi Poznań | 2004-09-02 10:08:49 Boogie-odradzasz ze względu na sportową jazdę czy ogólnie shit.
Ja stawiam na komforcik, jak wypadają w tej kwestii? Pozdrawiam |
Cortanus omega rzeszów | 2004-09-02 10:44:10 ja mam billsteiny i jest miodzio ale monrołów dla matołów nie polecam |
boogie LOB SYMPATYK M6 warszawa | 2004-09-03 10:19:05 czytajcie
Sachs w Poslce to firma o dupe potłuc, się rządzą jak nie wiem co i w ogóle qrwa syf.... Teraz mam Kayaby, mialem kupic Bilsteina ale nie podobal mis ie sposob ich sprzedazy i ewentualne reklamacje jakby co..... |
PiotrS LOB WETERAN LO016 Gdańsk | 2004-09-03 11:42:49
Full profi . |
kristo zielono/złoty Warszawa | 2004-09-03 12:25:42 Sachs sie nadaje dopiero jak mu sie bebechy zmieni...
|
dARTi LOB WETERAN czarna mamba Radomsko | 2004-09-03 12:52:12 a jeździ ktoś na bilsteinie B8 sprint ??
1050 za komplet na przód wydaje się bardzo kuszącą ceną a amory full profi |
dARTi LOB WETERAN czarna mamba Radomsko | 2004-09-03 12:55:23 P.S. w autoryzowanym serwisie za B6 krzyczą 1040 za sztukę !!!
|
dARTi LOB WETERAN czarna mamba Radomsko | 2004-09-04 12:50:04
KYB vs Sachs ?? Jakieś przesłanki ku temu?? różnią się konstrukcyjnie (zasadniczo) ??? oglądaliście jakieś testy czy coś ?? czy naczytaliście sie boogiego problemów z serwisem ?? zakładam, że dyskusja się toczy na płaszczyźnie KYB standard kontra Sachs standard Jak się kupuje wersję komfort bo jest najtańsza to trudno od niej oczekiwać super tłumienia bo nie do tego została stworzona boogie - jak mi się urwał delphi na gwarancji to mi zaproponowano takie rozwiązanie jak tobie czyli na czas reklamacji ja daję kasę na nowe amory i wtedy je zakładam a po rozpatrzeniu reklamacji sklep oddaje mi kasę za te stare... No niestety sorry wodzu ale nie kupiłeś ich u autoryzowanego dealera gdzie zapłacił byś 2x tyle, tylko w najtańszym możliwym miejscu gdzie sprzedawca zarobił na nich 15% a nie 100% marży Więc qrwa nie oczekuj, że teraz sprzedawca wywali z własnej kieszeni kilkaset złotych na TWOJE amory a po 2 tygodniach się okaże, że reklamacja nieuzasadniona a Ty mu powiesz, że Ciebie to nie interesuje i nie oddasz mu amorów Zastanów się troszeczkę zanim znowu zaczniesz robić ze sklepu wielbłąda i oddawać sprawy do sądu |
dARTi LOB WETERAN czarna mamba Radomsko | 2004-09-04 12:52:43 pamięc zawodna jest... naprawdę nikt nie jeździ na tych bilsteinach...
mam jakieś sprzeczne informacje odnośnie twardości B6 vs B8 |
PiotrS LOB WETERAN LO016 Gdańsk | 2004-09-06 09:03:45 Wnioski:
- oba amory wyglądają na full proffi, |
dARTi LOB WETERAN czarna mamba Radomsko | 2004-09-06 10:23:40 hehe - jest wielce prawdopodobne, że z tej samej fabryki w chinlandii wychodzą
nie zdziwię się też, jak za kilka lat mercedesy będą schodziły z taśm bmw w Singapurze |
dARTi LOB WETERAN czarna mamba Radomsko | 2004-09-06 12:34:46 Widzę boogie, że odrobiłeś pracę domową prawie celująco.
Oczywiście, przynaję ci rację jesli chodzi o przepisy. Znałem je zanim weszły w życie, a widzę że ty dopiero teraz nadrabiasz braki. Ja załatwiłem sprawę inaczej, z czystej wygody (a nie z braku tejże wiedzy). Istotnym aspektem jest to, że sprzedawca ma obowiązek ustosunkować się do żądania konsumenta w terminie 14 dni (art. 8.3), a samą reklamację załatwić w "odpowiednim czasie". Na to mnie nie stać (tracić czas) i wolałem załatwić sprawę polubownie. Co innego w autoryzowanym salonie sprzedaży, wstawią na miejscu, przetestują, ty w tym czasie obracasz kawkę miło dyskutując z panią Jadzią z działu obsługi klienta... jak jest gotowe to płacisz kartą (ze 100% -ową marżą) ale Cię na to stać bo jesteś gość. A jak Ci coś nie pasi to idziesz tam i plujesz im w twarz. Ja nie jestem upierdliwym klientem, jeśli wiem, że poszedłem kupić tam gdzie było najtaniej, bo wiem że w tej niskiej marży nie ma żadnej wartości dodanej i nie oczekuję obsługi jak w salonie Maybacha. |
boogie LOB SYMPATYK M6 warszawa | 2004-09-06 13:17:35 No, wczesniej byla rekojmia i wiedzialem o tym.
Od nowego roku zmiana i przy tej sprawie istotnie zapoznalem sie z przepisami. Kazdemu polecam. U nas wciaz pokutuje opinia, że na traktowanie godne to sobie trzeba zasluzyc i jeszcze nie wiadomo ile zaplacic extra. Troche mieszkalem na zachodzie i dosiwadczylem tam wiele razy bardzo wyskokiej jakosci obslugi klienta. Czasm az sie dziwilem, bo wystarczylo moje zdanie ze cos nie dziala. Nawet nie zagladali do pudelka za bardzo, tylko celeme sprawdzenia czy towar jest w srodku. I od razu pytanie zwrot gotowki, czy wymiana ? Niewazne czy ide tam gdzie najtaniej, czy najdrozej, dla kazdego z tych miejsc dzialanosc statutowa jest prawnie okreslona i musi byc przestrzegana. Ja akurat musialem kupic amorki, i kupilem tam gdzie byly w danym momencie na półce. Nie można Darti mylic podstawowych powinnosci z kawiorem i szmapanem na wejsciu w salonie Maybacha - pracuje niedaleko tegoż. Jak mowi Janusz, trzeba ich uczyć. I ja to robie. A ze nauka kosztuje, to ich to kosztuje rzeczywiscie. |
alicia LOB MODER | 2004-09-06 14:27:50 Muszę przyznać panowie, że oboje macie rację,
pomimo tego, iż mogłoby się wydawać, że się sprzeczacie. Zgadzam się ze wszystkim, co tu było napisane o "ustawie z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego".
Tu tkwi istota sprawy. Boogie, opisałeś swoją przygodę z amorami
16 dni poźniej miałeś nie załatwioną sprawę (nie wiem kiedy udało ci się wszystko wyjaśnić) i byłeś w trakcie obmyślania pozwu sądowego.
My zadziałaliśmy inaczej, zamiast robić sztuczne problemy, poszliśy na rękę sprzedawcy i nowe amory siedziały w aucie juz na drugi dzień. Teraz wyszło na to, że bardziej zaszkodziłeś sobie niż temu sprzedawcy (choć wcale go nie bronię, bo z jego strony też było wiele uchybień). |
boogie LOB SYMPATYK M6 warszawa | 2004-09-06 14:58:52 Alicja masz racje z tym czasem.
Ale powiem Ci, że mi nie chodzi o kase. Chodzi o zasady. I wiem ze to sie moze ciagnac pare miesiecy, ale mi to lata. Tym bardziej ze spotkalem sie z duzym oporem ze strony sklepu - duzego sklepu razem z serwisem, nie wiem czy nie najwiekszym w Radomiu. Tym bardziej mnie to ruszylo, ze mnie olali w relacji duza firma - klient. Jak zauwazylas, sie ciagnie, a moj problem to brak czasu. W sklepie bylem osobiscie 2 tygodnie potem, zadajac wymiany od reki. Zaczeli krecic, wiec zaczalem dzialac. Zadne sztuczne problemy.... Nic nie ma nigdzie takiego, zebym musial poniesc koszta w celu przeprowadzeni ich wewnetrznego postepowania, tym bardziej ze nie korzystalem z gwarancji. Przez Ciebie tez przemawia symptom człeka zmeczonego: a niech tam........, a niech mają........, a dam spokój.... Ja taki nie jestem, bo wiem, ze w druga strone wykorzystali by kazda mozliwosc przeciwko mnie. |