Pierwsze wiraże na ręcznym po śniegu - FILMIK!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam kilku takich kolegów małolatów co to dopiero prawka pozdawali i podostawali samochody od swoich rodziców.... obecna zima to ich pierwsza zima za kierownicą....
Wczoraj poprosili mnie abym nagrał jak szaleją po zaśnieżonym placu.... zobaczcie co ciekawego się przydażyło... hehehehe

(kliknij prawym klawiszem, a następnie "zapisz element docelowy jako")
BĄCZKI NA RĘCZNYM
  
 
Uczylem sie w tej szkole wojskowej "Akatemia Obrony Narodowej" i slizgalem sie na tym samym placu. Chlopsy gdyby obrucili samochod o 180 stopni nic by sie niestalo
  
 
Buahahaha... Teraz będzie pamiętał... Nie hamować
  
 
Gościu to typowy kierowca bez fantazji !

Ale filmik fajny - taki rozrywkowy
 
 

Ale jazda. Szybko się pozbierali.

Łukaszu fantastycznie dobrama muzyczka.

Ja pamiętam jak mojej pierwszej zimy, tak trenowałem "kredensem" Ojca,
ale na Duuuużo większym placu.
A tam był napęd na tylną oś, więc było o wiele gorzej.


[ wiadomość edytowana przez: kisztan dnia 2004-12-21 13:27:51 ]
  
 
Cytat:
2004-12-21 13:22:31, kisztan pisze:
A tam był napęd na tylną oś, więc było o wiele gorzej



Dlaczego gorzej ?? Tył napędem się lepiej jeździ przecież ! hmmm...
 
 
Ale ten parking niejest maly i mozna fajnie sie na nim poslizgac ale filmik z muzyczka pierwsza klasa

Z tylnim napedem fajniej sie jedzi bokami na placu ale jezeli chodzi o jazde po sliskim to przedni lepszy jest
  
 
Tył jest lepszy.

A, że jeździ się trudniej
  
 
dokładnie tylni naped jest lepszy od przedniego !!! tylko trzeba umiec to wykorzystac .
  
 
Oj nie jestem taki pewien, czy to tylny napęd jest lepszy od przedniego

Do popisywanie sie przed kolegami to jak najbardziej tak.
Skręcamy kierownicę przygazówka, i już mamy autko w (po)ślizgu.

Ale jeśli chodzi o wyprowadzenie autka z jakiegoś poślizgu niekontrolowanego,
to zdecydowanie lepszy jest przedni napęd.
Auto z przednim napędem po prostu "wyciąga" samochód z zakrętu.
A tylkny napęd "pcha" samochód.
Tak naprawdę to "idealny" jest napęd 4x4. Takie rozwiązanie międzyinnymi bardzo lubi firma Subaru.

_____________________________________________________________
PS.
Podobno tylne napędy są najlepsze do ciągnięcia przyczepek.
To tak na marginesie

[ wiadomość edytowana przez: kisztan dnia 2004-12-21 14:35:21 ]
  
 
Cytat:
2004-12-21 14:32:12, kisztan pisze:
...
Ale jeśli chodzi o wyprowadzenie autka z jakiegoś poślizgu niekontrolowanego, to zdecydowanie lepszy jest przedni napęd. Auto z przednim napędem po prostu "wyciąga" samochód z zakrętu. A tylkny napęd "pcha" samochód. Tak naprawdę to "idealny" jest napęd 4x4. Takie rozwiązanie międzyinnymi bardzo lubi firma Subaru.



No wlasnie ze troche nie bardzo...
Tylnym napedem mozna wyprowadzic samochod ze znacznie "gorszego" poslizgu niz przednim
Oczywiscie 4x4 jest zdecydowanie najlepsze, ale jak mam do wyboru, tylko przod lub tyl, to zdecydowanie wole tyl

  
 
Cytat:
2004-12-21 14:39:10, Dicer pisze:
No wlasnie ze troche nie bardzo... Tylnym napedem mozna wyprowadzic samochod ze znacznie "gorszego" poslizgu niz przednim Oczywiscie 4x4 jest zdecydowanie najlepsze, ale jak mam do wyboru, tylko przod lub tyl, to zdecydowanie wole tyl


Sory, ale pisze to, co wiem z własnego doświadczenia, nie jest ono bogate,
bo samochodów z tylnym napędem to doświadczyłem:
1.Duźy Fiat
2.Mału Fiat
3.Lada.
4.Poldek
5.Lublin

Tymi autkami miałem okazję jeździć podczas śliskiej nawierzchni.
I nie polecam nikomu wciskać (nawet lekko) pedał gazu na łuku, lub na skrzyżowaniu. Auto momentalnie zarzuca.
Oczywiście nie wiem jak to jest w BMW, bo miałem okazje jeździć tylko raz takim samochodem za kierownicą, ale latem.
Więc może i się mylę.

Dla równowagi jeszcze dodam:
1. CC900
2. Opel Combo
3. VW caddy
4. Astra
5. Fiat Paulio
6. Escort
7.Espero
Ale wiem, że mój Esperaczek zachowuje się duuużo lepiej na łuku i łatwiej jest mi nim wyjść z poślizgu.

Są to tylko moje doświadczenia życiowe i oczywiście mogą odbiegać od rzeczywistości, jaką doświadczyli inni klubowicze.

PS.
Mam dziś strasznie bojowy nastrój, więc się chyba już dziś nie będę wypowiadał.
  
 
Przedni naped, jest generalnie latwiejszy w prowadzeniu i wiecej wybacza. Ale mi chodzi o sytuacje bardziej extremalne, wtedy naprawde tyl sie lepiej sprawdza.

PS. ja na sliskim sie czulem duzo lepiej w poldku niz w esperaku...
  
 
Hehehhe
podstawowa sprawa czy autko było własne czy rodziców....

Bo ja też miałem ponad 3 lata temu małą przygodę... przednionapędowym bolidem, ale trudnym w prowadzeniu - stosunek mocy do masy... a był to trabant 1,1 polo i wieżcie mi że na lodzie nie ma kozaka (nawet KaZaKa) bo jak już pociągnie to kaplica.

Slizgałem się razem z kumplem (on CC 700). Dopuki ślizgaliśmy się osobno było ok, a jak wpadliśmy na pomysł Zsynchronizowania oberków to zakończyło się zsynchronizowaniem (dosłownym )obu pojazdów.
Jego postawiło bokim, przede mną centralnie i jedyne co udało mi się wskórać to tak zmienić tor "lotu " Trampka że skończyłem swoim prawym przednim kantem w jego lewym przednim błotniku....
zbyt mało czasu aby postawić go bokiem do CC i w ten sposób wychamować.
A przecież prędkość nie przekraczała 20 km/h

Ale uczucie było fatalne (maxymalna bezradność).
Pociągneło, potem 3 sek. (potrwały całą wiecznosć) i lekkie udeżenie z dużym HUKIEM i>>>
po sprawie

potem to już 2 linki, latarnia i prostowanie elementów blaszanych i wymiana błotnika (całe szczęście z tworzywa).

Od tej pory wiedziałem że to leciutki wózek i nawet najlepsze hamulce nie pomogą na lodzie.....
  
 
Ale zobaczcie jakiego chlopak farta mial strzelil w ostatni maszt na placu gdyby puscil kekko chamulec wyladowal by na trawie i by byl spokuj
  
 
Cytat:
2004-12-21 16:11:16, Bartek1112 pisze:
Ale zobaczcie jakiego chlopak farta mial strzelil w ostatni maszt na placu gdyby puscil kekko chamulec wyladowal by na trawie i by byl spokuj



Łukasz mówił, że chłopak świeżo co zrobił P.J. - niedoświadczony i widocznie spanikował i hamulec do końca wcisnął.
 
 
Cytat:
2004-12-21 16:11:16, Bartek1112 pisze:
Ale zobaczcie jakiego chlopak farta mial strzelil w ostatni maszt na placu gdyby puscil kekko chamulec wyladowal by na trawie i by byl spokuj


albo odpuscił i na luziku wychamował bokiem o krawężnik, jedyne co mogło go spotkać to porysowanie felg...
widać że na ręcznym nie wprawiony (bez skojażeń proszę)
  
 
Cytat:
widać że na ręcznym nie wprawiony (bez skojażeń proszę)



zanim doczytalem do tekstu w nawiasie juz mi wyobraznia zadzialala hahahahha
  
 
Ja jeździłem i tylnonapędowcami i przednionapędowcami i niech nikt mi NIE PIERNICZY ,że tylny naped jest dobry na śliska nawieżchnię

Przednionapędowcem dużo łatwiej jeździ się po śliskiej nawierzchni, wiadomo łatwo się wyciąga samochód z poślizgów za pomocą gazu itd.

Co do widowiskowości to faktycznie tylni napęd jest fajny, fajera w bok i gaz, ale z drugiej strony w przednim napędzie zaciągamy ręczny i ciągniemy samochód przednimy kołami wykonując precyzyjne manewry (w poślizgu) na śliskiej powierzchni, nawet przy małej prędkości.
Tylni napęd nie daje takiej precyzji w operowaniu ręcznym
  
 
Świetna kompozycja: filmik&muza ! ...Brawo Łukasz!

No cóż...kolega od "bączków" ma dużo do przemyślenia...następnym razem wybierze większy plac....i bez masztów!

Szkoda auta /kasa, kasa, kasa/ ale po takim niewielkim bum chłopak zacznie może myśleć