Bieznikowanie opon

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ogladalem dzis jakis program w tv w ktorym bylo o bieznikowaniu opon - tam docelowo do TIRow, rozumiem jednak ze technologia nie bedzie odbiegac duzo od bieznikowania opon do samochodow osobowych.

Program jednoznacznie obalil mit, jakoby profesjonalne bieznikowanie opon zmniejszalo ich wytrzymalosc czy jakiekolwiek inne parametry.

Przedstawiono tam technologie bieznikowania na "zimno" - najpierw zdjeto z opon stary bieznik, pozniej specjalnym narzedziem wyrownano opone bez bieznika do ksztaltu idealnego kola, zalatano mieszanka gumowa ew. uszkodzenia, sprawdzono stan techniczny czy opona nadaje sie do bieznikowania, a pozniej nalozono jakis specyfik na opone i zaczeto "nalepiac" gotowy pas z bieznikiem, na koniec zas nalozono na cala opone 'kondon' z gumy i do pieca. Opona wizualnie nie dala sie odroznic od oryginalu, byla 50% tansza, miala takie same parametry jak oryginal.

Producent na kazda bieznikowana opone dawal gwarancje az do zuzycia sie bieznika nalozonego.

Jestem ciekaw czy profesjonalne bieznikowanie opon samochodow osobowych wyglada podobnie - przeciez nikt tam chyba nie wydlubuje bieznika srubokretem czy nie wycina go kątówką ?
  
 
Używane prezerwatywy w ruch !!!

Przecież jeszcze nie jest dziurawa...
  
 
Powiem tak: Raz kupiłem Skodę na bieżnikach (bardzo ładnie wyglądających) prawie nówkach. Jeździłem na nich 2 (słownie:dwa) dni. Potem zdjąłem i wywaliłem w cholerę. Kupiłem Barumy Brillanty. Chociaż też generalnie to przeciętna opona, różnica była kolosalna. Na bieżnikach moim zdaniem nie da się bezpiecznie jeździć. Są za twarde, kiepsko odprowadzają wodę. Złapanie w nich koleiny to koszmar. A wcale szybko na nich nie jeździłem (była to Favoritka, 140 to max). Teraz na jakąkolwiek propozycję zakubu bieżnikowanych opon , odpowiadam NIGDY.
Nie oszczędzajcie na bezpieczeństwie. Diabeł tkwi w szczegółach, w recepturze mieszanki na przykład. Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że udaje się osiągnąć w bieżnikowanych oponach skład mieszanki kauczukowej choćby zbliżony do opon fabrycznie nowych.
Na marginesie - ten temat był już wałkowany kiedyś (chyba) ....
Pozdr.
S.


[ wiadomość edytowana przez: SlawekH dnia 2005-03-27 12:35:23 ]
  
 
Żeby chociaż dało to to, że tyle starych i zużytych "kondonów" nie będzie leżało po rowach albo co gorsza na szosach.
  
 
Weź się stary nie wygłupiaj.

Jak kogoś nie stać na nowe, fabryczne opony (choćby najsłabsze) to powinien dać sobie spokój z motoryzacją.

Przerabialem w Polonezie stare, używane Semperity (z dość dobrym bieżnikiem) i moim zdaniem za kiepskie opony policja powinna z miejsca zabierać dowód rejestracyjny.

Poza hamulcami nie ma ważniejszej cześci samochodu, która wpływa na bezpieczeństwo jazdy.
  
 
Cytat:
2005-03-27 11:21:32, SlawekH pisze:
nowych. Na marginesie - ten temat był już wałkowany kiedyś (chyba) ....


Nie "chyba" a na pewno!...i to jeszcze nawet baaardzo niedawno!!oooo TUTAJ KLIKNĄĆ !
ale raz jeszcze klepnę swoje zdanie na ten temat! - w dzisiejszych czasach bieżnikowanie opon do osobówek to TOTALNE NIEPOROZUMIENIE!

[ wiadomość edytowana przez: bogdan1 dnia 2005-03-28 00:53:31 ]
  
 
hmmmm ale ja tylko pytalem o to a nie mowilem ze mam czy tez zrobie sobie takie opony

Z ciekawosci zatem - czym sie rozni parametrowo opona do TIRa, z e moze byc spokojnie bieznikowana i osiaga podobne parametry co oryginal od opony samochodu osobowego?

Zapewniam ze w tym temacie pozostane tylko teoretykiem
  
 
Uważam, że ani opona ciężarowa, ani osobowa po bieżnikowaniu nie jest w stanie osiągnąć parametrów nawet zbliżonych do oryginału. Nigdzie nie widziałem testów porównawczych opon nowych i bieżnikowanych, ale czytając testy porównawcze przeprowadzone tylko dla nowych opon różnych producentów i widząc w nich amplitudę podstawowych parametrów cechujących każdą oponę, jetem przekonany że dla opon bieżnikowanych amplituda ta będzie przynajmniej dwukrotnie wyższa. Moim zdaniem jedynym uzasadniem tego zjawiska jest o połowe niższa cena tych regenerowanych opon, co w przypadku np. kompletu opon do TIR-a, które są przecież piekielnie drogie i jest ich dużo (a dodajmy jeszcze koła naczepy) daje wymierną korzyść finansową (dla właściciela firmy transportowej oczywiście) - bo z bezpieczeństem to już nie ma za wiele wspólnego, szczególnie wobec tendencji nagminnego przeciążania tych pojazdów. Złom oponowy walający się na poboczach głównych dróg, to nic innego jak właśnie te "idealne" nalewki, które walnęły na trasie. Taka jest nasza rzeczywistość. Firm spedycyjnych jest dużo, ceny paliwa powodują, że aby konkurować, trzeba oszczędzać - i się oszczędza - na oponach, na kierowcach (wydłużanie czasu pracy, brak zmian) na tachografach, na ładowności ... i efekty widać na drogach. Tragedii z udziałem TIR-ów nie brakuje.
Takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam
S.
  
 
To ja trochę sprowokuję dyskusję

W dzisiejszych czasach gdy technologie są wysoce zaawansowane, dlaczego nie!!! Producenci dają kilkuletnią gwarancje na takie ogumienie.
A co powiedzieć o samochodach po wypadkowych które na skutek zderzenia mają naruszona strukture swojej samonośnej konstrukcji, a jednak sie je naprawia i jeździ nimi dalej.
  
 
Cytat:
A co powiedzieć o samochodach po wypadkowych które na skutek zderzenia mają naruszona strukture swojej samonośnej konstrukcji, a jednak sie je naprawia i jeździ nimi dalej.


To samo co o oponach bieżnikowanych
  
 
Trochę się wahałem, żeby tu odpisać, ale po wypiciu trzech browarów ma odwagę
Do poprzedniego auta - Łady Samary - kupiłem swego czasu w Castoramie opony bieżnikowane zimowe - RENOVA. Jeździłem na nich nawet z prędkością 170 km/h. I wiecie co powiem ? Że były dużo lepsze na śnieg i lód od oryginalnych Kormoranów Winter na jakich teraz jeżdżę zimą.... Na suchym też były gites.
Tłumaczą mi, że Espero a Łada może zupełnie inaczej się zachowywać w takich samych warunkach.... Może i racja.
Ja jednak bardzo miło wspominam te opony
Teraz mnie zlinczują...
  
 
DeeJay no nieprzesadzaj ze az takie dobre byly. Jezeli chcesz zyc to w zyciu niekupisz takiego syfu takie jest moje zdanie i nietylko moje. Lepiej odrzalowac te pare groszy i kupic dobre oponki. Wkoncu nie tylko samemu sie jezdzi

P.S odwarzny byles jak latales na oponach bieznikowanych z castoramy po 170km/h ja w zyciu bym sie nieodwarzyl
  
 
Ja mysle ze to zalezy od techniki bieznikowania, bo jest ich pare. W polsce jest najwieksza w europie firma ktora profesjonalnie bieznikuje opony metoda ktora opisalem (do TIRow tylko). Nie wiem czy istnieja w ogole firmy w pl ktore bieznikuja taka technologia oponki do osobowek.

Bo moim zdaniem dobrze zrobionej opony bieznikowanej nie rozpozna sie w samochodzie.

Ja mialem z tylu kiedys bieznikowane (kupilem na takich) i w zyciu bym sie nie domyslil gdyby nie to ze juz lyse byly i mechanior mi to powiedzial.
  
 
Eee, przesadzacie.

Ostatnio zaangażowałem się w renowację autek - tak prywatnie i raczej korzyści majątkowe były z tego tytułu niewielkie, ale za to pełna satysfakcja

W każdym razie, przez 3 miechy robiliśmy Chevy' ego Camaro. Następnie, by sprawdzić jak się zachowuje na suchym asfalcie zakupiliśmy 4 szt. opon bieżnikowanych w rozmiarze 225/50/16 - 245/45/16 i pojechaliśmy się poślizgać...

Przyznaję, że zrobiłem z siebie buraka i na środku betonowego placu (bez udziału widzów ) "zjarałem" komplet opon osi tylnej
Właściwie na tym można było by zakończyć tą jakże kompromitującą moją skromną osobę wypowiedź, ale ...

W wyniku naszych "buraczanych wygłupów" udało się zdjąć (bez większego problemu) bieżnik z ww. ogumienia, tzn. oddzielił się on od reszty opony Nas to specjalnie nie zmartwiło, gdyż i tak były one przeznaczone na jednorazowe szaleństwa, jednak na tego typu "kapciach" bał bym się jechać w jakąkolwiek trasę autem "cywilnym".

Gdy zatem z powyższego textu wyrzucicie część opisów moich nieodpowiedzialnych zachowań (do których swoją drogą nikogo nie zachęcam) wynik będzie taki, że "bieżniki" są jak najbardziej wskazane, jeśli mamy zamiar autem poszaleć po zamkniętym placyku. Jeśli z kolei chodzi o jazdę codzienną - osobiście odradzam. Jest to jednak moja prywatna opinia.

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
Zapewne wiec nie byly to biezniki wykonane technologia 'na zimno'.

Rozroznic tez nalezy markowosc bieznikow od tych, ktore robi pan staszek w garazu hurtowo wraz z panem zbyszkiem ... czasem tez janek cos podklei
  
 
Zauważcie, że taki TIR ma 10 opon + ze 20 w naczepie. Wszystkie jednocześnie się nie rozlecą więc zawsze te 19-18 opon będzie dobrych i taki TIR-owiec jak będzie jechał nie obciążony to nawet się nie dowie, że stracił którąś z opon. W osobówkach opon jest tylko 4.
  
 
Zapraszam po nowy Auto - Świat - jest tam porównanie opon firmowych i bieżnikowanych. Myślę, że ten test odpowiada na wszystkie pytania.
  
 
Cytat:
2005-03-30 07:55:06, piotr_ek pisze:
.... W osobówkach opon jest tylko 4.


Eeee..........
A ja mam 5 opon w samochodzie
  
 
Cytat:
2005-03-29 17:25:00, Cwikus pisze:
Zapewne wiec nie byly to biezniki wykonane technologia 'na zimno'.



Przyznam, że ponieważ "kapcie" miały służyć jedynie dostarczeniu "jednorazowej radochy" ich nowemu posiadaczowi, a jednocześnie "testy" odbywały się poza drogami publicznymi zasadniczo nie wnikałem w ich konstrukcję

nie zamierzam także krytykować jednej z większych firm, gdzie opony zostały zakupione, ponieważ mam świadomość, że nasze szaleństwa to "nienormalne warunki pracy ogumienia".

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
Cytat:
2005-03-30 08:48:12, DeeJay pisze:
Zapraszam po nowy Auto - Świat - jest tam porównanie opon firmowych i bieżnikowanych. Myślę, że ten test odpowiada na wszystkie pytania.



Tiaaa , bieżnikowana jako jedyna nie wytrzymała testu prędkości ... i najgorszy aquaplaning na zakrętach czyli jakość mieszanki do kitu ... ogólnie zaszczytne ostatnie miejsce, czyli tak jak być powinno .
Ciekawa jest ta opona z przedostatniego miejsca. Straszny szajs, jak wynika z testu, a jednocześnie najdroższa z wszystkich testowanych .