Rdzawa wojna (zdjecia)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pamiętacie zdjęcie moich drzwi? Zgnilizna:



Wziąłem się wreszcie za to. Bałem się, że po wyskrobaniu zostanie próżnia i bez wspawania kawałka czegoś pozostanie dziura.

Okazuje się, że Opel zastosował tam bardzo grubą blachę. Na moje oko i kręgosłup przednie drzwi ważą ok. 40-50 kg!. Mimo zaawansowanej zgnilizny dokopałem się do zdrowej blachy. Jeszcze nie skończyłem operacji. Zdjęcia pokazują stan pracy na 5.10.04. Efekt końcowy nadal pod znakiem zapytania.















  
 
Wcześniej zrobiłem drzwi kierowcy, ale nie wyszło mi to. Będzie poprawka:



  
 
Witam

Jestem pełen uznania. Mam taki sam problem, ale jakoś nie mam odwagi stawić mu czoła.
Życzę wytrwałości, bo pewnie przy takich blachach jak w Omie z pewnością się przyda.
  
 
no w życiu... Kartos, otwieraj zakład blacharsko-mechaniczny
  
 
B , i wszystko jasne... hehe
  
 
No kurczę, Panie Krzysztofie, jestem pod wrażeniem!
U mnie się szykują tylne prawe.
Ile to bedzie mnie u Ciebie kosztowało?
  
 
Cytat:
2004-10-06 20:19:40, kuba pisze:
No kurczę, Panie Krzysztofie, jestem pod wrażeniem! U mnie się szykują tylne prawe. Ile to bedzie mnie u Ciebie kosztowało?


Tylne prawe dziś rozłożyłem na kawałki. Niestety bieganina mi się jutro szykuje i chyba założę jak zdjąłem. Przed zlotem nie wyrobię się z tym wszystkim.


To juz potrafię:

1) Dokładne czyszczenie rdzy włacznie z odwinięciem rantu i oddzieleniem blachy zewnętrznej od nośnej.
2) Pomalowanie czyszczonych miejsc pędzlem farbą typu "na rdzę"
3) Zawinięcie rantu na farbę (na mokro) aby tam między blachami powstrzymać dostęp wilgoci
4) Zaszpachlowanie i dotarcie nierówności i dołków po wyrdzewiałych miejscach.
5) pomalowanie wstępne podkładówką

Niestety lakierowanie idzie mi mniej więcej jak balet albo szydełkowanie. W garażu beton, więc kurzu masa. Nie mam warunków, ani doświadczenia - nie podejmę się

Cena za pkt. 1-5: dwie lampy soczewkowe + farby.
Problem w tym, że ja cierpię na chroniczny brak czasu . Teoretycznie którejś soboty moglibyśmy powalczyć, jednak najwcześniej w połowie listopada. Kolejny problem, że może być już zimno, a farby lubią co najmniej +15 stopni. Proponuję odłożyć to do wiosny.


[ wiadomość edytowana przez: Kartos dnia 2004-10-06 20:44:03 ]
  
 
Cytat:
2004-10-06 19:11:17, DanDan pisze:
B , i wszystko jasne... hehe


O żesz Ty, czekaj, obejrzymy Twoją na zlocie!
O ile się dotelepiesz przed niedzielą na tej skrzyni młotkiem przełączanej
  
 
Cytat:
2004-10-06 20:42:16, Kartos pisze:
.... Proponuję odłożyć to do wiosny. [ wiadomość edytowana przez: Kartos dnia 2004-10-06 20:44:03 ]



Eeee.....
Do wiosny to nadwozie ruda zje, a silnik szlag trafi!
Musi być koniecznie jutro, coby na zlocie się dobrze prezentowała!
  
 
Hmm,a ktory masz rocznik?Dlugo jezdzona po krajowych?
  
 
W porównaniu do Omci Kartosa to dzieciak jest.
97 r.
Bita i tyle.
  
 
No to już się nie boję podejścia do moich tylnych wrot Za 3 tygodnie przystępuję do dzieła
  
 
Odgrzewam wątek bo moje jesienne robótki ręczne na nic się zdały. Wprawdzie nie dokończyłem dzieła bo zrobiło sią za zimno i deszczowo, ale teraz rdza na drzwiach wyłazi jak cholera.

Mało tego: ku mojemu przerażeniu w sobote zaczęła mi woda deszczowa kapać na lewe kolano. Okazuje sie że rdza pod uszczelką szyby przedniej zrobiła dziurę w dachu na wylot. Póki co zakleję silikonem ale....

...Potrzebny mi namiar na dobrego i niedrogiego blacharza/lakiernika w okolicy prawobrzeżnej Warszawy (nawet może być na wsi pod Łochowem), który wytnie co trzeba wstawi nowe kawałki balchy, zaszpachluje, polekieruje.... To dotyczy, dachu, błotników i ew tylnej kalpy. Do tej operacji wyjme przednią szybę (i inne jeśli trzeba) Drzwi postarm się kupić w całości więc pozostanie tylko lakierowanie.

Ma być solidny, żeby mi za rok nie wylazło!

Radźcie mości Panowie bo mi się auto rozpada
  
 
A już się zastanawiałem czy by sie za Be nie porozglądać. Tożto moja A była w lepszym stanie.
  
 
Wszystkim walczącym własnymi siłami z rdzą oraz chcących wiedzieć jak zadbać o swoje autko polecam forum renowacja nadwozia.
A co do tych "dobrych i tanich" to tylko kogoś polecanego przez dobrych znajomych i najlepiej obejrzeć jakieś jego "dzieło" które wykonał wcześniej.
Czy wszystkie omegi B tak korodują?
  
 
pewnie nie wszystkie, ale moja tez zaczyna brac kornik, ale zajme sie tym w wakacje
  
 
Witam,
Randal_: niestety chyba wszystkie tak gniją
Mam kontakt z trzema różnymi omegami (w tym jedna moja )
i niestety muszę stwierdzić że gniją w identycznych miejscach (jakby to gnicie było fabrycznym wyposażeniem )
Typowe miejsca to:
- tylne nadkola
- dolne wewnętrzne narożniki drzwi przednich (z czasem rozwija się na cały spód drzwi)
- dolne zewnętrzne narożniki drzwi tylnych (tam gdzie jest taka gruba gumowa uszczelka)
- klapa przednia

Wszystkie 3 opisane auta to Omega B Sedan z lat 1994-1996.

pozdrawiam
  
 
w nowszych zastosowali ocynk, bo nie wiem czy w tych latach jak piszesz ms12 byl juz ocynk
  
 
Cytat:
2005-05-10 13:27:57, brutal-23 pisze:
w nowszych zastosowali ocynk, bo nie wiem czy w tych latach jak piszesz ms12 byl juz ocynk



od 97 był
ale co z tego jak u mnie na parkingu w robocie stoi ladna srebrna c jak na moje oko to 2000 rok i tez na tylnich drzwiach widac ze cos ja jesc zaczyna/jak dla mnie paranoja

pozdro
  
 
Tylnie drzwi a szczególnie rant pod oknami to wogóle słabość Omy... Jeśli dogadam się z PZU to będę miał ten problem z głowy...