He he ścigałem się z Prowo he he

Lecim sobie w kolumnie. Kolumnę oczywiście prowadzi bagażnik do Omegi . Ja z przodu Prowo ze 3 wózki z tyłu. Lewa wolna. Ja 3 bieg 100 na liczniku i myk na lewą. Prowo 1 bieg i za mną. Jakby mnie nie popchał tobym nie dał rady. Tłoki mi o maskę tłukły. Zjechałem na prawą. Prowo ino szyrnął koło mnie. To ja myk za nim. Taką próżnię wytworzył tą swoją Bestyją, że mnie zassało jakbym strzał z podtlenku dostał... 170 i tylem go widział hehe ale była jazda hehe.

P.S.
Kupię V8 do mojej Bestyji. Ma ktoś odstąpić?

trzeba bylo na hol sie zalapac - siedzialbys Mu na ogonie

Darek spokojnie do osiągnięcia jest 200km. Arti jechał ze mną z lotniska do bełchatowa coś koło tego.

Zawieszenie może też, ale odpychanie się z czterech zapewne także mnie nie przeszkadza...

A jeden z tych trzech wyprzedzanych postanowił coś mi przekazać i podjechał poboczem z prawej (!).
Oczywiście nastepne moje posunięcia to std.: palec, stop, palec, papa

Hehehe, myślę, że może nie tyle "ścigałem się z Prowo" ile zdążyłem cudem zauważyć Prowo, kiedy obok przejeżdżał

Cytat:

2005-05-17 14:38:10, JanuszGnitecki pisze: Hehehe, myślę, że może nie tyle "ścigałem się z Prowo" ile zdążyłem cudem zauważyć Prowo, kiedy obok przejeżdżał

No właśnie tak to mniej więcej wyglądało
Ale "ścigałem się z Prowo" lepiej brzmi
Pozostała satysfakcja z wąchania spalin V8