Witam!
Odgrzewam kotleta bo i mnie spotkało...
Auto nie chciało odpalić więc szybka kontrola bezpieczników - nr 2 "immobiliser/fuel pump" był przepalony. Po wymianie dojechałem do domu ale bezpiecznik był przytopiony, a gniazdo przysmalone. Przeczyściłem gniazdo dałem nowy bezpiecznik i tak kilka następnych - zaraz po przekręceniu kluczyka pali bezpiecznik. Wyciągnąłem pompę paliwa i była cała zjarana, stopiona. Kupiłem nową pompę, wymieniłem i dalej paliło bezpiecznik. Zacząłem pomiary multimetrem na wtyczce doprowadzającej napięcie do pompy. Okazało się że przewody zasilające pompę są na zwarciu - przy wtyczce pompy były stopione i zespawane ze sobą w jeden przewód stąd zwarcie. Szedłem po wiązce od pompy i odciąłem 2 przewody zasilania pompy w wygodnym miejscu - próg obok fotela kierowcy i postanowiłem wymienić cały odcinek na nowy. Bezpiecznika już nie pali, więc podjąłem próbę odpalenia na LPG ale ni ch......
Bezpiecznik cały, pompa odcięta na przewodach więc co? Immobiliser czy inna cholera?
Jakieś pomysły?
P.S.
Odczytałem błędy:
23 - czujnik temperatury powietrza w kolektorze dolotowym (MAT)
33 - czujnik cisnienia bezwzględnego (MAP)
53 - błąd immobilisera
CO TO MOŻE BYĆ? BO ZACZNĘ WYĆ...