PIERWSZY FIAT 125p GTJ - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2015-01-22 19:04:45, Mruk pisze:
Mar, a nie lepiej któreś z aut "Cieciora"? Najlepiej zdokumentowane zdjęciowo i filmowo. W dodatku obie wersje, tzn MC i Acropol, a szkoda by było ciąć te nadkola u Ciebie więc może zmienić motor? A tak na marginesie, przyglądam się tej dyskusji i już wiem jak powstają legendy Za chwilę z największych szrotów z OBR zrobicie Bóg wie jakie maszyny, zwłaszcza te niebieskie g...na to była porażka


Waldek , jak możesz to napisz Łukaszowi to co pamiętasz o batmanfiacie , napewno chłopakowi pomoże to przy budowie , a jak go znam to będzie męczył temat fiata aż będzie zadowalający efekt.

Co do J.Jedynak to oczywiście J. znaczy Janina.

Co do mojego Fiata to właśnie wypatrzyłem że fura Bień/Jedynak ma najbardziej podobne poszerzki do moich , do tego załoga damsko męska jak u mnie , no i nie oklepany jak wszystkie inne znane nazwiska. Dlatego szukam jakiegoś kontaktu/materiałów (str. Kaczora znam)może też być Wasza/Twoja opinia o w/w.

Dodatkowo powiedzcie mi / nam doświadczeni koledzy , jak to dokładnie jest z tymi homami i zał.J .
Czy jak auto jest wg homy gr2 to ta homa jest nadrzędna , czy można zastosowć zał J z okresu homologacji auta zmieniając to co zapisane w homie?
  
 
najpierw homologacja
jezeli nie ma w hom a jest w zał J
to mozna zastosowac
  
 
Cytat:
J.Jedynak też była kobietą !!! (w zasadzie jest)
tak jak Kopernik !!!


się zgadza...

Cytat:
Mar, a nie lepiej któreś z aut "Cieciora"? Najlepiej zdokumentowane zdjęciowo i filmowo. W dodatku obie wersje, tzn MC i Acropol, a szkoda by było ciąć te nadkola u Ciebie więc może zmienić motor?
A tak na marginesie, przyglądam się tej dyskusji i już wiem jak powstają legendy Za chwilę z największych szrotów z OBR zrobicie Bóg wie jakie maszyny, zwłaszcza te niebieskie g...na to była porażka


Też uważam że auta MR w wersji Ciecierzynski były najfajniejsze i najszybsze, oraz najmniej awaryjne- bo dopracowane.

Cytat:
Za chwilę z największych szrotów z OBR zrobicie Bóg wie jakie maszyny, zwłaszcza te niebieskie g...na to była porażka


Mam takie samo zdanie Mruku
Tylko gdybym to Ja tutaj tak napisał, toby mnie zjedli
  
 
Mam taką prośbę.
Ten temat nie ma pokazywać kto jest mądrzejszy, ani nikogo obrażać.
Proszę w nim o podpowiedzi.
W temacie modelu GTJ chcę Wam pokazać po co on w ogóle powstaje, i czym jest dla mnie budowa tego samochodu.
To nie jest temat o dokładaniu niebieskich diodek pod tablice, stożkowych filtrów powietrza, czy mega wypaśnych alusków 17tek...
Temat od początku jest realizacją marzeń, pasji, i rozwoju umiejętności konstrukcyjnych.
Powstaje po to aby pokazać że takie cudo powstało w Polsce, i tu też jeździło.
Ja nie jestem OBR-em w szczytowej formie, nie mam takich możliwości, dokumentacji, doświadczenia, kasy, czy wsparcia...
Samochód powstaje po to aby każda chwila spędzona podczas prac przy nim cieszyła, i pokazała, że da się coś zrobić z przysłowiowego zdjęcia...
...A nie tylko plastikowe gówniane auta z naklejkami... które promuje się jako klasyki..,
Dodatkowo - powstaje aby przypominał, aby jeździł i to coraz lepiej, aby uczył jazdy, i powodował emocje.
Z góry dziękuję za profesjonalne wsparcie
  
 
Zacznę od Lukasza.
Nie unoś się, bo mówiąc że "niebieskie" GTJ to szroty i taka jest prawda. Jak jesteś uważnym obserwatorem to sam zauważysz na zdjęciach i filmikach jakie mają zmaltretowane nadwozia. Poprostu te auta były budowane na bazie rozbitych rajdówek z których dało się jeszcze coś zrobić, bo było to tylko i wyłącznie ruchome stanowisko do prób silników i przekładni. W wyścigu wzięły udział jedyny raz w Miedzianej Górze, i to bardziej dla zabawy bo swoją funkcję już spełniły i miały iść na żyletki więc chłopcy postanowili się pobawić a przy okazji zrobić film propagandowy, który z resztą jest przekłamany, bo w wyścigu wszechklas Stawowiak nie był drugi, ponieważ zlał go Kiljańczyk na Renault 12 Gordini 1,6, takie mocne było te 3,2 litra W sporcie tak naprawdę chodziły te biało czerwone i naprawdę dawały radę. Tylko nie mylcie tego egzemplarza z listewkami i 2 fotelami bo to była zabawka reklamowa dla POLMOT-u.
Napisałem o tworzeniu legendy, bo obrosły te auta jakimś mirem tajemniczości a tak naprawdę nic tam tajemniczego nie było.
Nigdy nikogo na tym forum nie obrażałem, od tego są tu inni, bo może i Gregor czasem błądzi, bo nie ma ludzi nieomylnych i wszystkowiedzących, nie wyłączając mnie, pamięć bywa zawodna, to uważam że używanie sarkazmów wobec tego człowieka, który ma za sobą wiele imprez do Mistrzostw Polski i dużą wiedzę w temacie, jest poprostu chamskie. Tym bardziej że ludzie którzy tak robią nie mają zwykle za sobą ani jednego kilometra oesowego.
Co do konkretów, to zależy co chcesz zbudować, czy egzemplarz historyczny, czy auto przypominające tamte samochody. Jeśli wariant drugi to jesteś na dobrej drodze i trzymam za Ciebie kciuki.
Mar, chętnie Ci pomogę w tej drodze przez mękę, ale gdzieś był temat dotyczący szczegółów technicznych tamtych rajdówek, chyba przy okazji "Bartosia" było tam sporo pisane, zadaj więc proszę tam to pytanie, żebyśmy nie zaśmiecili tu chłopakowi tematu.
Jeśli mogę jakoś pomóc, to stawiaj konkretne pytania, jeśli będę znał odpowiedź, to nie zawaham się jej udzielić Tym bardziej że nie jesteś osamotniony w budowie GTJ bo wiem że powstaje jeszcze jeden na Dolnym Śląsku i ostatnio musiałem nawet zasięgnąć konsultacji z głównym technologiem OBR który obecnie mieszka w Anglii jak większość kadry technicznej z tamtych lat, bo mnie chłopach szczegółowym pytaniem "zabił"
Pozdrawiam i życzę sukcesu.
  
 
Moim skromnym zdaniem fajnie że powstają repliki tego pojazdu . Był to jednak kawałek historii naszego lokalnego motorsportu . Polonez B-grupowy , czy Stratopolonez też dupy nie urywają , ale ich widok cieszy oko , zarazem świadcząc o realiach tamtych lat .
I najfajniejsze jest to że Kolega nie idzie na łatwiznę pakując pod maskę silnika np. Rovera , czy inny współczesny wynalazek , ale zachowuje klimat epoki , jednocześnie realizując swoją pasję .

3mam kciuki i czekam na dalsze postępy prac .

Jest szansa że może ktoś właśnie po zobaczeniu tego GTJa zarazi się wirusem pt. 125p ::

[ wiadomość edytowana przez: Besslein dnia 2015-01-23 21:52:55 ]
  
 
Winiar buduje Mr-owego - Ciecierzynskiego......
Chyba ,że mam złe info
  
 
Cytat:
2015-01-24 08:46:22, gregor125 pisze:
Winiar buduje Mr-owego - Ciecierzynskiego...... Chyba ,że mam złe info


Gregor , gdzie dolny śląsk a gdzie stolica
  
 
Łukasz zadał mi kilka pytań, a ja zaproponowałem że odpowiem tutaj bo jest okazja obalić kilka mitów i przy okazji dać możliwość skorzystania z tego szerszej publice. Poniekąd też z lenistwa, że nie klepać tyle privów Mam nadzieję że Łukasz się o to nie obrazi.
Odpowiadając na pierwsze pytanie Łukasza, przy okazji obalimy mit że GTJ był jakąś tajemną konstrukcją. Otóż szanowny kolego 100% oryginalny GTJ to jest Acropol w wersji wyścigowej poprostu, czyli dołożone laminaty, inny motor i krótki wydech, w wersji by Jaroszewicz dochodzi jeszcze to skrzydło z tyłu ale chyba miał jakieś kompleksy że musiał się wyróżniać, pozostałe auta tego nie miały. Żeby była jasność, piszę o biało-czerwonych GTJ-ach. Te niebieskie jak już pisałem to były szroty typowo doświadczalne, budowane na rozbitych rajdówkach z przeznaczeniem na żyletki po zakończeniu prób. Dlatego też uważny człowiek oglądając filmiki nawet tak kiepskiej jakości i zdjęcia tych aut zauważy, jak zmiętolone są te nadwozia, i że nie ma tam żadnych reklam ani napisów, te auta poprostu były upalane na Bemowie gdzie nikt ich miał nie oglądać. Dodatkowo kilku doktorantów z polibudy warszawskiej podłączyło się pod badania i stąd te lotki na dachu i spoyler na bagażniku. Pas startowy na Bemowie miał 4200 m długości i dawał miarodajne wyniki aerodynamiczne, a komory w której można by testować auta w skali 1:1 w PRL nie było. Wykorzystywane były stare rajdówki bo miały wszystko co trzeba, klatki, zawieszenia, przełożenia itd. Jeden Niebieski był na silniku DOHC 2,0, jeden na 1840 16V i jeden na sławetnym g...nie 3,2. Badania były prowadzone od '76 roku kiedy zapadła decyzja o wprowadzeniu Poloneza do produkcji, ale jak zwykle kupiliśmy samo nadwozie a czymś to trzeba było napędzić. Jaroszka forsował motor 1840, ale oczywiście nie było na to kasy i zapadła decyzja że podstawowy motor to 1,5 a opcjonalne to 1,8 i 2,0 ze względu na cenę. Natomiast w sporcie latały te biało-czerwone na motorach 1840 i były naprawdę niezłe. Napisałem to w wielkim skrócie, bo motor 1840 był brany pod uwagę ale ze względu na jego charakterystykę była by konieczność przekonstruowania układu napędowego a to już ogromne koszty. Myślę że moja nieco przydługa odpowiedź pozwoli Wam zrozumieć czym naprawdę był GTJ. Jak pisałem to tylko wyścigowa wersja Acropola, tak więc dokładając laminaty i pozostając przy motorze 1,8 będziesz bardzo blisko oryginału, jedynie z wydechem nic nie wymyślisz bo tamto auto było budowane na tor i mogło być na krótkim układzie, natomiast na szosę trzeba rzeźbić z tłumikami.
Jak coś to proszę pytać, co wiem to napiszę, czego nie wiem to dopytam jeszcze żyjących i znających temat A nie było ich zbyt wielu bo większość tam pracujących była zainteresowana tym co można wynieść i sprzedać a nie tym co można zrobić, stąd do dziś leżące w piwnicach, zawinięte w papier woskowy colotki Tak na marginesie, jedna głowica 16V od tego 1840 leży na półce u pewnego człowieka w Warszawie, ale nie wiem czy on chce się z nią rozstać, w każdym razie prosił żebym się nie chwalił u kogo to widziałem
  
 
Cytat:
Tak na marginesie, jedna głowica 16V od tego 1840 leży na półce u pewnego człowieka w Warszawie, ale nie wiem czy on chce się z nią rozstać, w każdym razie prosił żebym się nie chwalił u kogo to widziałem


NIE CHCE
Ale mu się wcale nie dziwę
Mruku, to teraz uświadom mnie i wszystkich - ile było niebieskich i ile było GTJ-tów.
Policz dobrze w pamięci
JA wiem ,że był 1- jeden niebieski. I on miał tylko ten silnik 3,2.
Gtj- też był jeden, w sumie póltora bo rozbitego nie liczę jako całość.
Według mojej wiedzy i zapytań, tak naprawdę GTJ- był zawsze jeden.
I niebieski nie poszedł na żyletki za czasów Jaroszewicza. Nie wrócił po prostu z Torunia, po wyścigu. Podobno Ksawery Frank, albo Edek Kinderman go kupił.


[ wiadomość edytowana przez: gregor125 dnia 2015-01-24 11:40:44 ]
  
 
były 2 szt wyścigowe jeden 3,2 Stawowiak i 1840 16V z 124 Jarocha biało- niebieskie faktycznie smieciowato wyglądały te auta pewnie były to zmeczone nadwozia po rajdówkach do badań

oprócz tego był biało czerwony tez 1840 albo to ten sam tylko później biało-niebieski

poza tym co najmniej 2 szt seryjnych z bodykitami 2000 DOHC
cały biały i biało- czarny
mam gdzieś foto tych dwóch jak stoją pod stadionem Xlecia
te seryjne wyglądały najfajniej

a u Kindermanna faktycznie cos mogło być bo sam czyściłem jego piwniczkę i znalazłem tam sporo fajnych czesci do 1800
  
 
Ten Kielecki wyścig to była jedyna impreza w której pojechały biało-niebieskie. Jednym jechał Jaroszewicz, jednym Stawowiak i jednym Ksawery Frank, z tym że ten którym jechał Frank umarł przed wyścigiem wszechklas i na filmie widać tylko 2 a propagandowo miały zająć pierwsze 3 miejsca Frak na codzień startował biało-czerwonym w całym cyklu MP, jednego miał Jaroszka, którego upalał na GP Karowej i przy okazji innych imprez pokazowych, jeden poszedł do Finlandii i jednym okazjonalnie pokazywał się Stawowiak, ale on w wyścigach nie był mocarzem więc rzadko było o nim słychać. To tyle jeśli chodzi o sportowe wersje, był jeszcze jeden , ale nie wiem na jakim silniku, bo to była taka "małpa" pokazowa dla POLMOT-u z listewkami dwoma siedzeniami z przodu i ze skrzydłem jak u Jaroszki. Natomiast Edziu faktycznie odkupił, ale biało-czerwonego po Franku i na zwykłym motorze 1,8. Nawet z rok przed śmierciom Edka byłem u niego i wspominaliśmy trochę tamte lata i On też najlepiej wspominał okres Fiatów, bo jak mówił: Polonez to była szafa Tyle pamiętam.
  
 
Kochani przyjaciele, ani i w głowie jakieś obrażalstwa...
Wreszcie pojawił się właściwy człowiek ( olbrzymi szacunek MRUK ) który raz a dobrze wyjaśnił, i wyjaśnia ten temat.
Jestem bardzo wdzięczny że idziemy z tym tematem w dobrym kierunku...
Mistrzostwo świata...
  
 
Żeby tak do końca obalić mity odnośnie OBR-u, i koledzy żeby nie dawali się wkręcać różnym szamanom z tamtych lat, to musicie wiedzieć że OBR to nie Abarth, Alpina, Alpine ani Cosword. To była manufaktura która zbyt wielkiej autonomii nie miała. Dział sportu w zasadzie podlegał POLMOT-owi i to Oni dyktowali gdzie i czym mają jeździć, OBR mówił tylko kto ma jeździć. Sprawy badawcze zwłaszcza dotyczące silników i napędów tak naprawdę nadzorował Sell jako Kierownik silnikowni, później w randze V-ce Dyrektora. OBR powstał po to żeby klepać pojedyncze sztuki których produkcja siłą rzeczy nie mogła wykonać i testować nowe rozwiązania jeśli się takie pojawiały. Nawet schemat organizacyjny był ściągnięty od Włochów, bo w identyczny sposób jak testowano silniki w tych niebieskich GTJ-otach, Walter Rohrl testował w 131 silnik dla Lancii S4. Powstawały tam czasem ciekawe pomysły i konstrukcje, ale albo prak kasy, albo prywata czyjaś udupiała projekt. Takie to były czasy niestety.
Acha, silników 1840 16V przygotowanych przez Włochów przyjechało 5, te które jeździły to jeździły, gdzie się podziała reszta, jak zostały rozdysponowane, tego nie wiem. Nie wykluczone że jeździł jeden z nich w którymś Acropolu rajdowym bo i takie wałki były na porządku dziennym.
  
 
... Kolejne dni w garażu pokazały nowe kształty
Wreszcie są tylne błotniki.

Zostało całości nadać gładkości przez ukształtowanie krawędzi, poprawa kilku promieni..




Pojawiła się beczka z żywicą, i niebawem zaczynam przygotowywać formy na właściwe poszerzki.
Teraz zacznie się droga przez mękę, "najpiękniejszy" zapach na świecie i dłonie jak u jeża...
Ale efekt jest tego wart
Teraz trzeba zgromadzić trochę dodatkowej wiedzy nad właściwym podziałem form.
Podejrzewam że ujeżdżanie auta będzie wymagało powtórnego wykorzystania foremek, więc nie mogą być jednorazowe
  
 
Cytat:
oprócz tego był biało czerwony tez 1840 albo to ten sam tylko później biało-niebieski

poza tym co najmniej 2 szt seryjnych z bodykitami 2000 DOHC
cały biały i biało- czarny



Biało czerwony został rozbity w Międzylesiu ,zaraz za przejazdem kolejowym.
Przeszkodą okazał się star 29 - mlekopij.
Widziałem jakiś czas temu u jednego z mechaników fotki.
Potem został przemalowany i został zmieniony silnik.

Jedną z serii - body kit- z czarnym dachem - Jeździł Jaroszewicz, a potem dyr Polmotu, drugim Bartoś.
Ten cały Biały został "sprzedany" komuś z Intrako, znajomy Lewandowskiego. Co zaowocowało dodatkową transzą waluty na wszelkie zabawki.
Stał czasami w Wictorii w garażu, albo przy wejsciu głownym. Na którym polskim filmiego widać w tle.
Kilka razy pojawił sie w garażach Ministerstw Finansów - URMU.
  
 
Abstrahując od torowego fiata - jak wyglądała sprawa z Polmotową wersją reklamową? To była seria z bodykitem czy równie pomodzony egzemplarz z tapicerką ?
  
 
Nie znam szczegółów, ale myślę że ta reklamówka to były tylko laminaty, może dla oka wsadzili 2,0 ale nie będę wróżył z fusów bo nie znam do końca tego tematu. W każdym razie to bardziej stało niż jeździło.
Gregor, być może było tak jak piszesz. W '77 zakończyły się próby z Fiatami bo w produkcji był już Polonez i wszystkie siły zostały skierowane na budowę sportowej wersji tego cuda techniki, tak więc OBR i dział sportu(bo to dwie odrębne jednostki) pracowali nad Polonezem 2,0.
  
 
W 1979 roku w czerwcu, mój ojciec odbierał 125 Kombi z międzynarodowej, po przeszczepie silnika z 1.5 na 2.0 DOHC.
Biały z laminatami stał na parkingu.
Bardzo mi się podobał i męczyłem "starego" dlaczego mamy mieć gówniane wiśniowe kombi, a nie tego.
Ojciec się śmiał, i tłumaczył ,że ten biały kosztuje dużo wiecej od naszego, ale że pod maską mamy to samo.
Ale na pewno to jeździło (i to żwawo), bo przy następnej wizycie w wakcje, upalali tym na Waszyngtona. I to grubo. Do ul Kinowej i z powrotem.
Stałem tam z gałami wytrzeszczonymi i nie chciałem wracać do domu.
Niestety nie miałem okazji nawet wsiąść do środka. Choć tam zaglądałem - byłato totalna seria w czarnej skajowej tapicerce. Dużym obrotkiem po lewej stronie obok słupka i ładną rajdową kierownicą.
I pytanie Mruku. Pamietasz może - kto ( kierowca, lub pilot z OBR-u)w tamtych czasach jeździł Fordem Capri 2300 V6 ?? - w kolorze niebieski metalik.
Jeździli raz tym, raz fiatem i mocno wymieniali poglądy.
Na mnie osobiście większe wrażenie zrobił 125. Może przez wydech ???



[ wiadomość edytowana przez: gregor125 dnia 2015-01-27 10:56:35 ]
  
 
Łukasz jeżeli będziesz potrzebował pomocy przy laminatach , to wysłałem Ci na priwa namiar do kumpla z Krakowa który chętnie pomoże . Chłopak jest fachowcem od tego typu zabaw .