Dylemat...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Proszę Was o poradę co zrobić mam se swoją bestią?

Opcje są dwie:
1. Sprzedać czym prędzej, za jakiekolwiek pieniądze i kupić 'heretyckie' mało awaryjne auto mejdinadżapan

2. Sprowadzić drugą za pare tysiaków np z Anglii by mieć stałe źródło części i dalej śmigać omą.

Pytam, bo czasami jestem tak wściekły na ten samochód, że oddałbym go na żyletki, ale z drugiej strony wpakowałem w niego już tyle pieniędzy, że jest mi po prostu żal...


  
 
Witam!
Ja bym zaproponował sprzedać ropniaka i kupić MV6 (może z gazem) wtedy kłopoty powinny się skończyć, a przy przyspieszaniu zaraz Ci się chumor poprawi!
  
 
a moje 2.0 może jest słabawe ale bezawaryjne. koni ma tyle co białoruski rolnik po reformach łukaszenki ale narazie jest extra
na twoim miejscu jak masz disla to go podpal i kup v6 lub mv6 ale jak to ktoś stwierdził cytuje jak kupisz pół litra to i tak polecisz do nocnego po 07 więc od razu kup mv6 i problem z głowy
pozdro omcia to omcia
  
 
Nie jest żadną tajemnicą że Omegi z lat 1994 do 1997 miały sporo wad,które po 97 roku poprawiono dlatego kupując Omegę z tych roczników trzeba liczyć się z niespodziankami,i nie ważne czy to TD czy MV6 zawsze możesz wtopić kaske Dlatego taki zakup trzeba dobrze przemyśleć,albo szukać coś młodszego.
Jednak to jest tylko i wyłącznie moja opinia I na koniec stara prawda że największą wadą samochodu jest jego poprzedni właściciel,który nigdy do końca nie powie nam prawdy
  
 
heh,
no to masz poważny dylemat
jak ładnie napisał maxel
Cytat:
największą wadą samochodu jest jego poprzedni właściciel


więc z dobitej padliny raczej bezawaryjnej sztuki nie zrobisz.
sądząc z tonu Twojego posta, jak zostaniesz z tym autem - jeszcze wiele zabawy w naprawy przez Tobą.
kup coś zadbanego z małym i udokumentowanym przebiegiem a nie "okazyjnie" - odpicowanego trupa. wbrew opinii, że
Cytat:
Omegi z lat 1994 do 1997 miały sporo wad

nabyłem taki właśnie pojazd (1994) i... ZERO problemów. Naprawdę, zero. Nie dołożyłem do fury choćby 1 PLN ponad koszt zwykłej eksploatacji. Wczoraj nawet miłe zaskoczenie, bo MV6 w trasie zżarła mi... całe 7,8 ltr/100km. Myślałem, że coś pochrzaniłem z obliczeniami, wracając znowu sprawdzam i... 7,7 (!!!) przy 120-160km/h w polskich warunkach drogowych!!! tak to można śmigać na razie bezawaryjnie... starym, ale zadbanym i dopieszczonym autem.
pozdro

  
 
Cytat:
bo MV6 w trasie zżarła mi... całe 7,8 ltr/100km. Myślałem, że coś pochrzaniłem z obliczeniami, wracając znowu sprawdzam i... 7,7 (!!!) przy 120-160km/h w polskich warunkach drogowych!!!




Hahahahah,
tyle to nawet ja nie robie...



Teraz to zes dowalil, nie powiem, albo z ta predkoscia albo z tym spalaniem. Komputer masz popsuty, albo faktycznie liczyc nie potrafisz.

Pozdrawiam,
Vino
  
 

Vinko z Zielonki,
a juz się stęskniłem za Kolegą
tak jakoś dawno się Kolega nie odzywał, o przepraszam, nie dzielił się swymi jakże cennymi spostrzeżeniami

na kompa na desce nie patrzę - chyba nie muszę robić wykładu - dlaczego. zużycie mierzone, liczone i potwierdzone przez 2 inne osoby, wykształcenie wyższe techniczne, wszyscy z zamiłowaniem do dłubania w autach
spróbowaliby źle liczyć - czekałby ich powrót piechotą

też mi się wierzyć nie chciało, bo latem więcej wcinała - ale na lato mam kapcie 235, teraz zmieniłem na grzeczne 195

dla mnie totalny rekord w mojej MV6.
pozdro


  
 
No to ja myśle, że należałoby albo podważyć to wykształcenie tych osób, albo te liczby predkościowe, które podałes.
Niemozliwe jest takie spalanie, przy parametrach ktore podales.

Ale to oczywiscie nie mowie po to, zeby zdenerwowac stesknionego kolege, tylko dla potomnych co potem beda czytali te posty i zeby nie zakladali nowych watkow "MV6 za duzo pali, co mam popsute, RATUJCIE!!!!".

A to ze ktos tam cos policzyl, w dodatku zle i nie uwzglednil komputera "z wiadomych wzgledow" no to coz....

Cytat:
spróbowaliby źle liczyć - czekałby ich powrót piechotą



Wiesz, nawet Lepper zmienil zdanie na temat Balcerowicza, byle tylko z "pociagu nie wypasc".....
  
 
Cytat:
2005-12-05 16:12:25, 7gsi pisze:
heh, no to masz poważny dylemat jak ładnie napisał maxel nabyłem taki właśnie pojazd (1994) i... ZERO problemów. Naprawdę, zero. Nie dołożyłem do fury choćby 1 PLN ponad koszt zwykłej eksploatacji. Wczoraj nawet miłe zaskoczenie, bo MV6 w trasie zżarła mi... całe 7,8 ltr/100km. Myślałem, że coś pochrzaniłem z obliczeniami, wracając znowu sprawdzam i... 7,7 (!!!) przy 120-160km/h w polskich warunkach drogowych!!! tak to można śmigać na razie bezawaryjnie... starym, ale zadbanym i dopieszczonym autem. pozdro

Spalanie mojej OMCI 2,5 V6 - 8,2 l/ 100km przy jeździe ekonomicznej 100-110 km/h, 11,5-12 l/ 100km jazda po mieście (Warszawa), przy średniej prędkości 94km/h spalanie było wysokie bo wynisło 9,7 l/100km. Żadnym sposobem nie udało mi się bardziej ograniczyć jej apetytu na benzynkę, ale zwiększyć jej apetyt udało się nie raz


[ wiadomość edytowana przez: gumbas-66 dnia 2005-12-05 17:25:52 ]
  
 
Cytat:
2005-12-05 16:12:25, 7gsi pisze:
heh, no to masz poważny dylemat jak ładnie napisał maxel nabyłem taki właśnie pojazd (1994) i... ZERO problemów. Naprawdę, zero. Nie dołożyłem do fury choćby 1 PLN ponad koszt zwykłej eksploatacji. Wczoraj nawet miłe zaskoczenie, bo MV6 w trasie zżarła mi... całe 7,8 ltr/100km. Myślałem, że coś pochrzaniłem z obliczeniami, wracając znowu sprawdzam i... 7,7 (!!!) przy 120-160km/h w polskich warunkach drogowych!!! tak to można śmigać na razie bezawaryjnie... starym, ale zadbanym i dopieszczonym autem. pozdro

A może Twoja OMCIA niebawem zacznie produkować benzynkę


[ wiadomość edytowana przez: gumbas-66 dnia 2005-12-05 17:29:14 ]

[ wiadomość edytowana przez: gumbas-66 dnia 2005-12-05 18:02:25 ]
  
 
byłoby całkiem miło, gdyby MV6 zrobiła się tak uprzejma

chociaż zjazd beny z 4,50 na 3,90 zupełnie mnie satysfakcjonuje

możecie wypisywać co chcecie,
podważać wykształcenie, oskarżać o brak umiejętności dodawania,
faktem jest rekord spalania w moim aucie na poziomie
7,7 ltr/100km.
podając przedział 120-160 nie napisałem chyba że przejechałem 300+300km waląc no-stop 160...
obecnie na mieście wpiernicza 13-16 ale to już inna bajka

i skończmy już tą zabawę, bo kolega Qbasinsky nadal nie wie, co zrobić ze swoją Bestyjką...
  
 
Vino,
a Leppera się nie czepiaj
on nas wszystkich jeszcze nie raz zadziwi
niestety.
narka
  
 
Cytat:
faktem jest rekord spalania w moim aucie na poziomie
7,7 ltr/100km.
podając przedział 120-160 nie napisałem chyba że przejechałem 300+300km waląc no-stop 160...




Ty, no wlasnie tak to jest rozumiane. Ze jadac 120-160 spaliles 7,7 litra.

I gdyby nie to wlasnie, to bym sie nie czepial bo sam spalilem nawet mniej. Ale mowy nie bylo o przekraczaniu przeze mnie chocby na chwilke 100 na godzine.

A skoro nie jechales takimi predkosciami, tylko 90-100 a na chwilke przyspieszyles do 120, to po co wypisujesz ze :

Cytat:
Myślałem, że coś pochrzaniłem z obliczeniami, wracając znowu sprawdzam i... 7,7 (!!!) przy 120-160km/h w polskich warunkach drogowych!!!



i to z wykrzyknikami. Walisz w stol, nozyce sie odzywaja
I dlatego dyskutuje, zeby nie bylo, tak jak napisalem wyzej.
  
 
OK.
to ja juz nie dyskutuję.
ale... wieczorkiem zerknąłem na średnią prędkość na kompie
(po trasie+ jednym dniu jazdy miejskiej) i było dokładnie 111km/h.
za to średnie spalanie /na kompie/ wskoczyło od razu na 10+
niezależnie od tego faktu dobry humor mnie nie opuszcza
pozdrawiam