Carina 1,6 i sekwencja gazu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Mam pytanie odnośnie sekwencyjnego wtrysku gazu Carina motor 1,6 16v. Czy taka instalacja mocno skraca żywotnosć silnika??
ile gazu spala samochód z taką instalacją. Czy są z nią kłopoty (firma BRC). pozdrawiam
  
 
Powiem tak instalacja LPG skraca zywotnosc suilnika w toyocie ale o ile to zalezy od wielu czynnikow a najwazniejszym jest jakosc i sama instalacja.
Jak ktos nie umie wystroic instalacji i dobrze zalozyc to beda problemy takie jest moje zdanie, mnie by chyba popiescilo jakl bym mial jezdzic co chwila na jakies regulacje i borykal sie z problemami pali nie pali....

Sa zwolennicy LPG ja do nich nie naleze
Tobie chodzi pewnie o seqenta 24 a moze o pelnego sequenta na wtryskach keichin-a ?

Mysle ze dobrze wystrojona instalka S24 wystarczy i tak wtryski u nas chodza parami a nie kazdy oddzielnie, pelny seqent jest nieodzowny w motorach 5 i wielej cylindrowych.

Marcinm ma S24 i na poczatku przezywał ciezkie chwile ale to raczej z tego co czytalem wina pseudo firm trudniacych sie instalacjami LPG.

No i na koniec moja zdanie jest takie ze instalke warto zalozyc dopiero przy 2 litrach wzwyz (stosunek zarobkow do cen PB jest u nas lekko mowiac nie normalny) ale w przypadku 1.6 zostalbym przy PB.

Pigletto ma 1.6 zapytaj go o spalanie PB
  
 
Cytat:
2006-12-27 12:02:44, Cromm pisze:
Powiem tak instalacja LPG skraca zywotnosc suilnika w toyocie [...]



Cromm, ja Cię proszę, przestań wygłaszać stwierdzenia nijak nie poparte faktami, OK ?
To, że nie jesteś zwolennikiem LPG wcale nie oznacza że skraca on żywotność silników. Przeprowadziłeś jakieś badania w tym kierunku, czy masz wiarygodne źródła informacji o takim zjawisku poparte doświadczeniami ?
Tylko nie narzekania setek internautów, którym ktoś spitolił instalkę od razu przy zakładaniu, ale konkretne fakty.
Przypatrz się, Twój silnik nie wąchał nigdy gazu i co ? Mimo tego robiłeś mu pierścionki bo lubił olej i zbierał nagar. Ja mam przelatane 100tys. km na LPG, z czego ok. 75tys. po wymianie pierścieni i silnik ma się całkiem dobrze. Po 50tys. km do regulacji miałem raptem 2 zawory z 16-tu, których przy wcześniejszej regulacji nie chciało mi się dopieszczać.
Marcinm robi swoją grube tysiące km na LPG i nie przypominam sobie żeby miał jakieś problemy z tego tytułu. Za wyjątkiem g**nianego montażu i strojenia instalacji nie czytałem nigdzie żeby narzekał na zużycie silnika.
Deeno też trzaska(ł) sporo tysięcy rocznie swoim 4A-FE, jeździ po dziś dzień i nie narzeka.
Tak więc zastanów się następnym razem nad formą swojej wypowiedzi zanim coś palniesz, bo takie stwierdzenia na pewniaka bez dowodów będę tępił wszędzie i zawsze.
Pozdro.

Egiptos, prawda stara jak instalacje LPG: wszystko zależy od tego kto, gdzie i jak Ci to założy i zestroi.
Pozdro.
  
 
oho,Perzan ma zły dzień
  
 
Gaz naszym Toyką służy ale pod warunkiem że dba się o regulacje zaworów,w innym wypadku gdy się to zaniedba to po około powiedzmy 80-100 tys. przejechanych kilometrów głowicę trzeba ściągać i regenerować gniazda zaworowe i najlepiej wymieniać komplet zaworów z prowadnicami ale.......................
Przez ten czas jeżdżąc na gaziorze zaoszczędziliśmy już tyle że stać nas nawet na zakup całego silnika i jeszcze nam zostaje na następny z nawiązką
  
 
może i tak ale po co ściągać głowice,lepiej zadbać to będzie ok
  
 
Cytat:
2006-12-27 22:43:10, is155 pisze:
[...]Przez ten czas jeżdżąc na gaziorze zaoszczędziliśmy już tyle że stać nas nawet na zakup całego silnika i jeszcze nam zostaje na następny z nawiązką



Gazu nie zakładałem po to żeby oszczędności z eksploatacji odkłądać na następny silnik. To ma jeździć, a ja mam się cieszyć kasą na inne wydatki

Cytat:
oho,Perzan ma zły dzień



Ano... miewałem lepsze. Ale każdemu wytykam jak coś twierdzi "na pewno", a nie ma podstaw ku temu.
A najbardziej mnie wq... jak ktoś zakłada instalkę, żyłuje ją na maksa że silnik ledwie zipie żeby było "taniej", a później narzeka że mu gaz silnik zepsuł
Pozdro.

[ wiadomość edytowana przez: Perzan dnia 2006-12-27 23:05:54 ]
  
 
Powiem Ci Perzan coś z życia wzięte:
-jestem Toyociarzem
-jestem od kilkunastu lat "gaziarzem"zawodowo
-o swoje autka dbam gdyż mam ku temu wszelkie warunki techniczne oraz w tym zakresie wiedzę


Możesz dbać o swe auto ze wszystkich sił a i tak pewnych rzeczy nie unikniesz,gaz jest dobry ale właśnie naszym Toyką nie za bardzo służy.W czterech posiadanych przezemnie Toyotach zawsze pojawiał się ten sam problem:głowica
W Lexusie regulacja luzów była,następnej już nie będzie można zrobić,trzeba będzie ściągać głowicę.
Toyota ma miękkie głowice i nic zbytnio na to nie poradzisz a nikt nie ma czasu i ochoty sprawdzać luzów zaworowych co 10 tys.km aby uniknąć w przyszłości regeneracji głowicy.
  
 
a mówiłem trzeba zadbać " toyota" nie myślała że to będzie jezdzić na czym innym niż benzyna,więc nie ma się co dziwić żę co 10 tyś. pasowałoby zaglądnąć ,no ale jak się nie chce to nie zwalajcie na toyotę
  
 
profesorr,masz rację,to nie wina Toyki,tylko tych którzy nie przewidzieli ją projektując że jest jeszcze inne paliwo niż benzynka
  
 
Cytat:
2006-12-27 23:06:06, is155 pisze:
Powiem Ci Perzan coś z życia wzięte: -jestem Toyociarzem -jestem od kilkunastu lat "gaziarzem"zawodowo -o swoje autka dbam gdyż mam ku temu wszelkie warunki techniczne oraz w tym zakresie wiedzę Możesz dbać o swe auto ze wszystkich sił a i tak pewnych rzeczy nie unikniesz,gaz jest dobry ale właśnie naszym Toyką nie za bardzo służy.W czterech posiadanych przezemnie Toyotach zawsze pojawiał się ten sam problem:głowica



No i to lubię, odpowiedź podparta własnym doświadczeniem na kilku autach.
W jednej posiadanej przeze mnie Toyocie jak na razie problem "miękkiej głowicy" nie występuje a do zaworów zaglądam raz na ruski rok. Ale...
1. Gazu jej nie żałuję, mieszanka raczej w okolicy bogatej. Swoje zjeść musi.
2. Drobne regulacje silnika dla specyfiki działania gazu.
3. Regularne wymiany świec, filtrów itd.
I tak jak pisałem, 50tys. km silnik jest bezobsługowy.


Cytat:
W Lexusie regulacja luzów była,następnej już nie będzie można zrobić,trzeba będzie ściągać głowicę. Toyota ma miękkie głowice i nic zbytnio na to nie poradzisz a nikt nie ma czasu i ochoty sprawdzać luzów zaworowych co 10 tys.km aby uniknąć w przyszłości regeneracji głowicy.



Cały czas mnie dziwi stwierdzenie o "miękkiej głowicy". Takie pojęcie było w czasach kiedy silniki jeździły na ołowiówce. Miały nieutwardzone gniazda i jak zabrakło ołowiu w paliwie to się wypalały. Natomiast wszystkie silniki przystosowane do bezołowiowej mają utwardzone gniazda zaworów i trochę ciężko je wypalić mając dobrze wyregulowany silnik i sprawną instalację el.
Komu by się chciało zaglądać w zawory co 10tys. ? Mnie w zupełności wystarcza połowa zalecanego przebiegu czyli 50tys. To chyba wystarczająco duży przebieg żeby nie żałować choćby nawet wizyty w warsztacie na regulację
Oczywistą sprawą jest że te silniki nie były projektowane do pracy z LPG, ale odrobina pomyślunku i chęci, a można pogodzić jedno z drugim
I wierz mi, nie żałuję sobie silnika i auta, a jestem przekonany że spokojnie jeszcze drugą setkę przelata na gazie
Pozdro.
  
 
Witam raz jeszcze. W sprawie instalatora mam człowieka znającego się na rzeczy (serwis hondy odsyła do nego jak ktoś chce zainstalować gaz na gwarancji, no i 15 lat doświadczenia robi swoje). mam pytanie co ile trzeba regulawać zawory. Jestem w stanie robić to sam czy trzeba jeździć do serwisu. Regulowałem zawory w citroenach i podobnych samochodach (rodzina). pozdrawiam i dziękuje za pomoc.
  
 
Panowie. Nie jest prawdą że LPG zabija silnik. Źle zamontowana instalacja LPG może uszkodzić silnik. Problemy z gniazdami zaworowymi dotyczą nowszej Toyoty z serii VVT-i z porcelanowymi gniazdami zaworowymi. Ale które dokładnie modele mają takie głowice to ciężko ustalić bez rozbierania silnika. Ja osobiście nigdy nie spotkałem się z takim problemem . Po prosto ostatnio Toyota daje d...y z nowszymi silnikami i modelami . Mieli problemy z dieslem w Avensisie. Pozatym silniki z serii VVT-i nie dorównują już trwałościa ich poprzednikom z przełomu lat 80/90 .

Wracając do tematu - czyli montaż LPG do 1.6 L. To zalezy czy masz silnik LB - Lean Burn. Jeśli tak to lepiej nie montuj LPG bo będzie bardzo ciężko wysterować dobrze mieszanke w tym silniku. Najlepiej znosi LPG - silnik 2.0L 3S-FE . Tam wystarcza II generacja . Radze kupować samochód od razu pod LPG a nie kupic a potem dopiero sprawdzać co można z tym zrobić.


[ wiadomość edytowana przez: Parker dnia 2006-12-28 09:12:02 ]
  
 
Cytat:
2006-12-27 19:10:11, Perzan pisze:
Cromm, ja Cię proszę, przestań wygłaszać stwierdzenia nijak nie poparte faktami, OK ?



OK
Ja tylko powtarzam opinie ludzi którzy zjedli zeby na toyotach wiec mysle ze tak czy siak cos prawdy jest w moich "stwierdzeniach", ale tak jak mowisz jak sie dobrze wyreguluje to czy tamto i zadba o czestą wymiane filtrow, swiec i regulacje luzow to moze szybko nic sie nie stanie.



A to ze wymienialem pierscienie i mialem nagar, coz w toyotach pierscienie to pieta achillesowa, trzeba wymienic i juz a ze nagar, hmmm, moze kiedys zły olej, nie dolany na czas, nie wymieniony co 10tys km albo co rok...trudno powiedziec...
jakby nie to ze slyszalem spalanie stukowe to pewnie nie przyszlo by mi do glowy ze moze byc duzo nagaru...
Owszem mozna odlozyc w czasei wymiane pierscieni ale jak sie wymienia olej na dobry, powtarzam dobry co 10tys.km i jezdzi jak kapelusznik.

Is155 Mozesz potwierdzic albo zaprzeczyc ze glowice, albo inaczej gniazda zaworowe w Audi, pancerwagonach zwlaszcza tych starszych maja budowę o wiele bardziej odporna na dzialanie tych czynnikow ktore wystapują wlasnie podczas spalania LPG ?
W poprzedniej robocie jezdzil taki jeden WV stary na LPG, prychalo to kichalo ale 100tys zrobił i glowicy nie sciagał, oleju nie brało..

[ wiadomość edytowana przez: Cromm dnia 2006-12-28 09:36:33 ]
  
 
I jeszcze jedno. To z mojej praktyki a nie że kolega mi powiedział Widziałem kilka Hond na LPG z tak podpartymi zaworami że cylinder miał tylko 6 bar kompresji a po regulacji zaworów jest gites . Żaden zawór nie upalił sie , nic się nie uszkodziło . A silnik ledwo co chodził tak nim rzucało .Przebieg tych samochodów to ok 300 kkm z czego połowa na LPG. Natomiat bardzo uboga miesznka może upalic zawór nawet jak silnik będzie w idealnym stanie. Mieliśmy tu Jaguara XJ 6 który na benzynie tak upalił zawór jak sprawdzaliśmy ile pójdzie na Katowickiej Czyli wcale nie trzeba LPG żeby uszkodzić silnik . Można miec ubogą mieszanke na benzynie i efekt będzie ten sam..... Wystarczy nawet "chczone" paliwo i niech pojawi się spalanie stukowe. A akurat na LPG spalanie stukowe praktycznie nie występuje.
  
 
witam
a czy kolega nie mógł sie dopisac do wczesniejszego tematu po co dublowac tematy o tym samym , niech któryś z modów połaczy te dwa wątki o tym samym tytule ::


[ wiadomość edytowana przez: sterciu dnia 2006-12-28 10:10:05 ]
  
 

Przed chwilą dowiedziałem sie że jest spoób na delikatne głowice toyoty i hondy do instalacji gazowej powinno dodać się układ do LUBRYFIKACJI. Dodatkowy koszt ok 250 zł ale pewność że głowica jest prawidłowo chłodzona
przykładowa aukcja na allegro tu http://moto.allegro.pl/item152954743_promocja_oryginal_uklad_lubryfikacji_flash_lube.html
  
 
No to git
Chodziło mi właśnie o to żeby nie rozprowadzać wiadomości na zasadzie plotki że ten temu powiedział że tamten miał...

Cytat:
2006-12-28 09:31:15, Cromm pisze:
[...]w toyotach pierscienie to pieta achillesowa, trzeba wymienic i juz a ze nagar, hmmm, moze kiedys zły olej, nie dolany na czas, nie wymieniony co 10tys km albo co rok...trudno powiedziec... [...]



A ja uważam, że to bynajmniej nie jest pięta, a wręcz najbardziej zajefajna rzecz w tych silnikach i super dobranie materiałów Zużywają się pierścienie i tylko pierścienie Wymieniasz kilka obrączek i śmigasz dalej grube dziesiątki i setki tysięcy
I o to chodzi. To właśnie pierścienie powinny się zużywać, a nie cylindry. Popatrz na inne (starsze) konstrukcje. Jeden szlif, drugi i masz silnik do wymiany ew. zatulejowania. A w Toyocie ? Wymieniasz jedne pierścionki, drugie i dopiero przy trzecich zaczynasz zastanawiać się nad zrobieniem szlifu
W międzyczasie buda gnije na wylot, auto zostawia swoje fragmenty po drogach jak trędowaty, a Ty dalej deptasz żwawy silniczek
I to mi się podoba

Egiptos, poszukaj gdzieś jeszcze parametry tego wynalazku. Sprawdź jakie jest zużycie tego lubryfikatora na 100 czy 1000km, sprawdź po ile jest litr tego wynalazku i czy nadal będzie się opłacać eksploatacja na LPG. Z tego co kiedyś orientowałem się w temacie to oszczędności były prawie żadne w porównaniu do benzyny. Ale to było dawno temu, może teraz ceny jakoś spadły albo udoskonalili to cudo ?
Pozdro.
  
 
Trochę teorii i praktyki:
-przy zasilaniu benzyną zawory są schładzane poprzez "strugę"przepływającego paliwa
-przy zasilaniu gazowym zawory są za mało schładzane gdyż gaz z reduktora ma wyższą temperaturę od benzyny
-temperatura spalania gazu w silniku jest wyższa od temperatury spalania benzyny a co za tym idzie luzy zaworowe powinny być większe(przykład:podczas jazdy na autostradzie ze stałą prędkością na gazie wskażnik temperatury silnika wskazuje temperaturę wyższą niż przy jeżdzie na benzynie)

Co się tyczy lubryfikacji to ma ona za zadanie przesmarowywać zawory(działanie zapobiegające).Mam ten system zabudowany w Lexusie a jednak 10 z 24 zaworów miało zerowy luz.
Co do jakości mieszanki:mam zabudowany system gazowy firmy Landi -Renzo Omegas(jeden z lepszych na rynku).System ten jest w uproszczeniu systemem samoregulującym który można w prosty sposób sprawdzić poprzez kontrolę korektorów benzynowych które mają zawierać się w ściśle określonych przez producenta granicach a po przekroczeniu który na tablicy pojawia się migającą lampka "awarii silnika".W Lexusie nigdy mi się owa lampka nie zapaliła a korektory benzyny pracowały w zakresie +5%-5% przy jeżdzie na
gazie(warunki i parametry pracy silnika były sprawdzane za pomocą KTS-a firmy Bosch oraz specjalizowanego czytnika firmy AEB z gniazda diagnostycznego samochodu).Nic dodać nic ująć a jednak luzy zaworowe się skasowały choć mieszanka paliwowa była stiechometryczna czyli ani za uboga ani za bogata.

Co do "pancerwagenów"to prawda,im nic nie szkodzi
  
 
Litr oleju do lubryfikacji zaworów dla silnika 4-cylindrowego wystarczyć powinien na około 10 tys.km przebiegu.