Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
Koniu F&F Sympatyk CRX Kraków | 2003-06-15 22:34:05 oto tekst o ze strony ktora juz niestety nie istnieje..czyli wlasno reczne utwardzanie amorów..moze sie cos rozjasni
""Chciałbym wyjaśnić sprawę utwardzania amortyzatorów by Krosno jak i innych seryjnych amorków . Jeśli chodzi o utwardzanie amortyzatorów przez wymianę oleju. to trzeba wlać jak najgęstszy olej przekładniowy jaki tylko mamy. Oczywiście jeśli amory masz rozbieralne. Aby je rozebrać należy wykręcić nakrętkę z górnej części amora. Jest to tak okrągła nakrętka z gwintem zewnętrznym. Jeśli nie macie oryginalnego klucza, trzeba zaopatrzyć się w jakiś tępy przecinak. Według mnie wymiana oleju za dużo nie pomoże, ale niektórym to wystarczy .Pytanie do czego to ma służyć. Na jakieś KJSy czy do wożenia panienek? Osobiście proponowałbym utwardzenie amorów, przez ich modyfikację. Robiłem to już kilkadziesiąt razy między innymi .w syrenie ,maluchu ,polonezie czy dużym fiacie. Jeśli choć troszkę się znasz na mechanice to sobie poradzisz bez żadnego problemu. Gwarantuję Ci że po takiej przeróbce amory będą jak bilsteiny. Z małym wyjątkiem. Jak wiadomo, Bilsteiny to gazówki. A nasze to olejówki. Więc po dłuższej jeździe, olej się rozgrzewa, pieni się, no i staje się słabszy. Oczywiście do serii to mu będzie brakowało bardzo dużo, ale sam fakt. Na początek musisz mieć troszkę części do amorów, najlepiej załatwić stare, używane, połaman eze złomu czy ze szrotu .Mogą być nierozbieralne. Chodzi tylko o części czyli wnętrzności .Proponuję nie robić tego na amorach wyciągniętych z auta. Lepiej na jakimś próbnym. Zawsze można coś schrzanić .Moje początki były żmudne. Setki godzin testów. Nie radzę wam ich robić . Małe szanse że jak na pałę będziecie dokładać czy po prostu przerabiać --że wam coś wyjdzie. Cały czas się zastanawiam czy jest sens o tym pisać. Chyba spróbuję. Sposób jest sprawdzony na 100%, także nie ma obawy że to jest jakaś lipa. Nie usłyszałem tego od kogoś, ani nie przeczytałem o tym .Zaczynam.. . Po rozebraniu amorka, (słyszałem że niektórzy desperaci rozcinali je a po przeróbce pospawali z powrotem. Nie uważam tego za najlepszy pomysł, ale co tam.)widać podłużny cylinder.Olej wlejcie sobie do jakiegoś słoika, później się przyda, na odmierzenie nowego. . Na samym dole znajduje się zaworek stopowy. Trzeba go wyciągnąć. Siedzi dosyć mocno. Wyleje się troszkę oleju. Teraz trzeba przejść do górnej części cylindra. Tam jest wciśnięta tuleja (czarna) z dużym kołnierzem który też trzeba wyciągnąć. Tutaj bez młotka już się nie obejdzie. Ale trzeba uważać żeby nic nie pogiąć. Następnie wyciągamy tłoczek i teraz będzie najtrudniejsza część .Nie jestem pewien teraz czy wszystkie amory miały takie same wnętrzności. Na końcu powinien się znajdować tłoczek. Może być przykręcany bezpośrednio do sworznia, albo może mieć nakrętkę ze sprężynkami w środku. Różne opcje. Fakt że nie można niczego poprzestawiać, dlatego trzeba rozbierać go powoli i układać wszystko w kolejności. Jeśli nam coś wypadnie, lepiej rozebrać drugi i przyjrzeć się. Nie chce mi się tutaj opisywać zasady działania poszczególnych elementów amora, bo i tak pewnie uczestnicy listy będą mnie przeklinać że się tak rozpisałem, ale co tam. Niech stracę. A więc po zdjęciu tłoczka na jego górnej części znajdują się podkładki. Nie pamiętam, chyba dwie okrągłe i jedna trójkątna. Nie można pomylić ich kolejności układania. Bezpośrednio na tłoczek trójkątna, a następnie okrągłe. Olej pod ciśnieniem podnosi tę trójkątną, a te z góry mają za zadanie dociskać tą trójkątna. Hmmm. Czy jakoś tak. ) Należy dołożyć z góry te okrągłe. Dołożyć można jedną lub dwie. Jedna - amor będzie twarszy, ale to nie bilstein. Jak dołożycie dwie, to macie olejowego bilsteina. Dodatkowe podkładki można wyciągnąć ze starego amora, dzięki któremu można poznać jego budowę . Proponuję dołożyć po dwie podkładki z góry i z dołu na tylne amory, a na przednie amory tylko po jednej. Jeśli macie dodatkowy resor, i założycie te amorki z dwoma podkładkami dokładanymi, malec może podskakiwać lekko na nierównościach przy szybkiej jeździe. To utwardza nasz amor , ale na razie tylko w jedną stronę. Będzie ciężej pracował, ale tylko w jedną stronę. Aby usztywnić go w drugą stronę, należy podłożyć też dwie podkładki z dolnej części tłoczka, pod sprężynkę, ale nad okrągłymi podkładkami. Od strony tłoczka chyba muszą się znajdować podkładki wycięciami. Następnie skręcamy wszystko. Wciskamy tłoczek w cylinder, nakładamy z góry tuleję ( tą czarną ) dobijamy ją urządzeniem zwanym młotkiem. Teraz trzeba wlać troszkę oleju do cylinra. Będzie nam łatwiej go odpowietrzyć. Zanim by wciągnął oleju, to uuuuuuuooooooo.. Teraz jeszcze wcisnąć zaworek stopowy na cylinder. Napełnić olejem kielich amortyzatora, ten dolny oczywiście. Ilość oleju jest także ważna, jeśli będzie go za mało, amor będzie łapał powietrze a jeśli będzie za dużo- będzie go wypluwał. Powiniem napisać o tym wcześniej, ale jakoś zapomniałem. Można odmierzyć stary olej i wlać troszeczkę więcej. Nie wiem kto ile pogubi przy tym.... Wlejcie troszkę więcej. Olej musi być przekładniowy jak najgęstszy. Ja zawsze wlewałem mobila.Jedno jest pewne, samemu jest ciężko, a upieprzycie się w oleju na pewno, będziecie jeszcze przeklinać tę robotę. Obiecuję........ Teraz tylko trzeba skręcić iiiiiiii rzecz najtrudniejsza. Należy zaprzeć się nogami i amor rozciągać i chować. Kilkanaście razy. Każdy następny będzie trudniejszy. Całkowicie go schować i rozciągnąć. Można przykręcić go do jakiegoś płaskownika będzie łatwiej. Wyjść jest dużo. Ale musi chodzić w pionie. Zmachacie się przy tym nieźle, ale to gwarantuje że będzie chodził prawidłowo. I jeśli wszytko dobrze złożyliście, możecie sięcieszyć własnoręcznie zrobionym bilsteinem według opatentowanego sposobu byDaroo. Oczywiście oryginalne utwardzane amorki z Krosna mogą się schować do tych co właśnie zrobiliście. Jeśli coś nie chodzi albo amor chodzi w jedną stronę tylko, zostaje rozbiórka i przejrzenie od nowa. Żmudna praca. Ale jak już wam coś nie wyszło za pierwszym razem, to małe szanse że będzie jeszcze chodził. Oczywiście żadna część nie może być pęknięta, wszystkie podkładki blaszane zarówno te dokładane, jak i te oryginalne, muszą być tej samej wielkości i średnicy." |
widynek F&F Sympatyk 700k Kraków | 2003-06-15 23:04:46 jeśli po obniżeniu przodu maluch będzie za miękki, to chyba wykonam część tego patentu, tzn zmienię olej, bo amorów rozbieralnych raczej się już nie znajdzie . inna sprawa, że nie wiem, czy będzie się dało przez wywierconą dziurkę cały olej spuśćić |
lukaszc (S) Furious Moderator 5x126 Cracovia | 2003-06-16 10:07:41 spuścić sie da ale nie można tego zatkac ani zaspawać bo próbowałem |
misieq F&F Sympatyk 300C SRT8, Firebird ... Kraków | 2003-06-16 10:37:07 cyba juz jednak lepiej wydac te pare groszy |
Przemir roverek i ruda dziwka Fałtekowo | 2003-06-16 10:41:49 Nierozbieralne amorki mozna utwardzic nawiercajac - spuszczajac ojej nalewajac olej od amorkow /mozna zanabyc w sklepach z czesciami do motorow - do wyboru rozne gestosci/ - pozniej nit stalowy - musi byc stalowy i juz - dlugo to nie wytrzyma - kolega robil takie numery jak jezdzial w KJSach i zmienial sobie charakterystyke zawiechy do odcinak!! |
krzych Malaria kraków | 2003-06-16 17:08:35 a ja mam robione metoda wiertarki i spawarki no i wszystko jest wpożądku (plomby już powypadały mi zzębów) |
Rino125p F&F Sympatyk Kraków | 2003-06-16 22:30:39 Załozyłem te które kupiłem, przypominam ze faktycznie sa to prawie nówki, i jest ogromna ruznica, miedzy amorami seryjnymi, a praktycznie brakiem amorów |
goorek F&F MEMBER był/jest Łęki City / Kraków | 2003-06-16 23:33:21 yo rino. tzn sie co?? kupiles amorki seryjne? dales do utwradzenia???? bo troche sie zamotalem. i gdzie jest taki zajebisty szrot??? |
misieq F&F Sympatyk 300C SRT8, Firebird ... Kraków | 2003-06-17 12:46:16 goorek.... dobre pytanie... podlaczam sie pod to |