Witam
Zamierzam kupić do mojego Reno 1.2, nowy radioodtwarzacz, zależy mi żeby było na płyty, w miarę dobrze grało jak na podany zakres cenowy, posiadało wejście AUX z przodu oraz przynajmniej jedną parę wyjść RCA, po przeglądnięciu testów, opinii stoję przed wyborem:
1. pioneer DEH-3900MP (wady: znalazłem, informację o wysokim poziomie zniekształceń oraz że w brzmieniu można się doszukać "sennych pierwiastków" ).
2. sony CDX-GT310 (wady: znalazłem, że "eksponuje sporo tonów niskich, więc słabe Głośniki mogą być wystawione na ciężką próbę oraz agresywne brzmienie sopranów")
3. Kenwood KDC-W3037 ( jedyna wada jakiej się doszukałem to to że nie posiada wyjścia na wzmacniacz - i tu moje pytanie czy to oznacza, że nie można wogóle podłączyć pod niego wzmacniacza?)
4. Blaupunkt London Mp37 ( wady: "niepokoi także poziom zniekształceń" i brzydki wygląd według )
5. JVC KD-G431 ( nic nie znalazłem)
6. Coś innego
Który z tych radioodtwarzaczy polecicie, który odrzucie, proszę o opinie, porównania i rady nie chciałbym wydawać więcej niż 400zł za radio.
Ja mam kenwooda 4034y czyli troszkę wyższy od tego co podałeś. Ma wyjścia na wzmacniacz ale nie ma AUX (ale ja jadę na cd-rw taki mały kompromis cenowy). Wadą jakiej ja się doszukałem jest korekcja basu na 100Hz a nie 63 jak w większości markowych i czasem niedoczytana płytka(możliwe że przez rysy). Możesz się jeszcze upewnić czy ma 3037 ma RDS i moc 4x50W MOSFET. Brat ostatnio kupił pioneera 3800 lub 3900 i też chyba nie ma AUX, gra mniej żwawo ale bas jest pełniejszy. Jeśli podpiąć baterię to ja wolę kenwooda jeśli samo radio to pioneer chyba lepszy.
Ten pionek 3900 ma Aux z przodu oraz wyjście na wzmacniacz, więc chyba go wybiorę pomimo tego mniej żwawego grania zależy mi bardzo na tym przednim wyjściu AUx i RCA więc chyab do 400zł dużego wyboru nie mam.