[Sonata 97 2.0i 16V] Szarpie, slaby, i sie grzeje.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kolejny problem z tym samochodem.

1. Niby wszystko zachowuje sie normalnie. Ale - nie jestem w stanie jechac wolno w korku: na jedynce auto zaczyna robic kangura... wiec albo musze jechac na polsprzegle albo na wyzszych obrotach..... bo 1000- 15000 obr. kangur jak nic.
3 albo 4 razy silnik zostal przegrzany - temp na max - raz awaria pompy wody, innym razem przewody do wody / kolanka do instalacji gazowej.

2. Ostatnio na autostradzie zauwazylem, ze jadac na benzynie (Shell V-Power Racing) przy predkosci 160 Km silnik zaczal sie przegrzewac - jakies 4500 obr. Na gazie nie mialem tego problemu.
I poza tym przypadkiem temperatura utrzymuje sie w normie.

3. Po zalaczeniu sprezarki klimatyzacji samochod wyraznie slabnie. Ale naprawde wyraznie.

4. Jadac na gazie - gdy wlacze migacz (lewy lub prawy) - samochodem zaczyna szarpac w takt migania - wiec musze wyprzedzac bez migacza bo inaczej dupa blada. Na benzynie nie ma tego problemu. Tu cala moja wiedza techniczna wysiadla.

5. Niby 140KM ale wydaje mi sie jakby mial 70 albo mniej. Po prostu tragedia. W komorach na swiece zdarza sie olej. Samochod pali duzo paliwa... chyba z 13 albo 14 litrow na trasie. Lyka olej okrutnie.

6. Niby trzyma wolne obroty jednak od czasu do czasu one spadna bez przyczyny na chwile. Normalnie ma jakies 900..... i nagle spadna do 500 bez wyraznej przyczyny. Gdy zalacza sie sprezarka klimy - wtedy podnosza sie chyba do 1600. Po czym spadaja do 500 i wracaja do 900.

Silnik:

2.0i 16V DOHC 140KM

Gaz:

II gen. + BLOS zamiast miksera

Co bylo wymienione:
- nowe kable, swiece (kable oryginalne, swiece NGK)
- nowe sprzeglo
- strumienica zamiast katalizatora
- rozrzad jakies 30 000 km temu.
- zaslepiony EGR - odlaczona rurka podcisnienia.
- i duzo innych rzeczy mechanicznych

Moge zalaczyc log z mmcd loggera. Juz nie wiem co zrobic z tym samochodem zeby chodzil normalnie. W ASO w krakowie twierdza ze wszystko ok. Dupa nie ok. Goscie nie maja pojecia o samochodach. Nie potrafili kiedys zdiagnozowac ze kable sa do wymiany.

Ktos ma jakies pomysly co sprawdzic/wymienic?
  
 
jak przegrzales silnik 3 razy albo i wiecej, to masz szczescie ze wogole jeszcze chodzi...

poczytaj sobie w necie co sie dzieje z silnikami po przegrzaniu....
  
 
no to widze, ze chyba zaczne od kupna innego silnika... bo kapitalka napewno bedzie duzo drozsza...

silnik mysle, ze kupilbym do 2000.....

chyba ze lepiej robic remont kapitalny?? czy juz nie warto przy takim silniku?

  
 
jak zrobisz kapitalke to masz dobry silnik. A jak kupisz drugi za 2000 to może być tak że dalej będziesz miał taki sam silnik a 2000 w błoto. Co do przerywania przy włączonych kierunkach - przeczyść wszystkie masy od gazu (przy zaworach, parowniku itd.)
  
 
Cytat:
strumienica zamiast katalizatora - rozrzad jakies 30 000 km temu. - zaslepiony EGR - odlaczona rurka podcisnienia.



Do dzis mam problem z obrotami, po zabawach z rurkami podcisnienia.

Rozrzad masz porzadnie zlozony? Niepoprawne zlozenie na bank spowoduje cyrki. (Do dzis go ustawiam - juz stracilem wiare - ze da sie go poprawnie ustwaic.. Dlubie sobie w silniku rozrywkowo i jestem przerazony niechlujstwem w rozmieszczeniu znacznikow na walkach)

Co do strumienic - to sie nie wypowiadam - cos mi tylko buczy w glowie, ze zmiana szybkosci przeplywu spalin moze przeklamac odczyty sondy lambda..

No i jeszcze ten trzykrotnie przegrzany silnik - zmierz sobie kompresje - zaloze sie, ze bedziesz mial potezne roznice w odczytach pomiedzy cylindrami
  
 
zamowilem jakis preparat do czyszczenia wszelkich polaczen elektrycznych... ale..

po wieczorze gdy przyszlo mi na mysl ze wyrzuce grata na zlom... na drugi dzien jak reka odjal..... zero szarpania na gazie... nie jest mocny..... ale juz nie szarpie..... przedtem osiagniecie 140 to byl wyczyn..... a tu nagle 200 bez problemow......

ale tak czy tak bede musial wszystkie masy przeczyscic i kolo niego porobic.. moze go jeszcze nie bede wyrzucal...

co do cisnienia..... niby mierzyli mi w ASO i ze wsio jest ok... ale znajac ich nie mierzyli. gdy bede mial czas i okazje podjade i zmierze.

wlasnie co do ustawienia rozrzadu nie jestem do konca pewny czy jest dobrze zrobiony... czy jest dobrze ustawiony... i czy zaplon jest dobrze ustawiony...

co do lambdy... ile jest sond w sonacie 2.0i 16v z 97r. i gdzie dokladnie?

napewno mam jedna tak troche dalej pod silnikiem - ale o ile pamietam, jest przed katalizatorem... a za katalizatorem tez powinna byc???
  
 
Cytat:
ile jest sond w sonacie 2.0i 16v z 97r. i gdzie dokladnie?



Jedna - dokladnie na wysokosci i od strony Twoich kolan po otwarciu maski.
  
 
jedna lambda na wysokosci kolan po otwarciu maski??

wiem, ze napewno mam jedna - pod samochodem - w sensie pod silnikiem juz w ukladzie wydechowym - ale nie pamietam czy przed katalizatorem czy za ....... Laokon moglbys podeslac jakas fotke?? bylbym wdzieczny... przy okazji ja zrobie fotke swojej lambdy co mam...
  
 
jak masz jedna lambde to na 99% w kolektorze wydechowym
  
 
no i nastapil ten dzien... zgrzyt trzask prask... i silnik zdechl... tzn odpala... pociagnie... ale tlucze sie jakby cos wpadlo do cylindra... cos sie urwalo..... nie ma watpliwosci..... tylko jakie narobilo szkody.... najlepsze, ze stalo sie to w okolicach kolonii w niemczech...... wiec najpierw laweta do krakowa... i tam generalka... jesli bedzie wogole jeszcze sens...

a takie fajne autko bylo....