Łańcuch rozrządu a niskie obroty - Yarisa

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Jak w temacie. Czy ma ktoś jakąś opnie na temat tego, że przy niskich prędkościach obrotowych ( eko driving ) łańcuch rozrządu szybciej się zużywa, niż przy normlnej jeździe bez tego eko?
  
 
A co to wg Ciebie eko driving
  
 
ja sei domyslam ze wrzucanie 5 biegu przy 30 lub 40 na godzine
  
 
Cytat:
2009-01-15 00:13:57, kleeb pisze:
ja sei domyslam ze wrzucanie 5 biegu przy 30 lub 40 na godzine



Tylko nie mów że to to samo co zarzynanie i zamulanie silnika
Pozdro.
  
 
i pewnie wylaczanie auta na czerwonym, oraz jechanie zax predkoscia 70 na godzine.


i tak perzan. masz racje.

bylismy kiedys z kolega matizem na badaniu technicznym. i byl tam spoko diagnosta (na zeraniu w wawie). sprawdzal spaliny analizatorem. zobaczyl wynik. i mowi: widac ze mlody nim jezdzi. bo czasem przyjedzie dziadek i ma takie nedzne spaliny. a tu wszystko w normie.

wniosek?? czasem trzeba auto przeciagnac na dwojce
  
 
Widać wszyscy lubią ten "typ" jazdy
Z tą "5" przy 30 to dobre
Z tym eko chodzi mi o zmianę biegu na wyższy max przy 3tyś, i hamowania silnikiem kiedy to możliwe.
Czy ma to jakiś wpływ na tytułowy łańcuch.
  
 
Jesli jezdzisz wolno na wysokim biegu to lancuch dostaje w dupe, niejeden szczesliwy posiadacz micry czy suniaka Ci to powie.

2500obr. dla benzyny to granica ponizej ktorej raczej nie powinno sie schodzic w mojej opini, w dieslu tez zadko kiedy schodze ponizej 2000obr/ mimo ze auto mi juz "jedzie " od 1000obr.

Oczywiscie na zimnym silniku jezdze tak do 2000obr (diesel) ale tylko do momentu jak nie zlapie temperatury.

Nie dziw sie u nas popularna szole jazdy prezentuja posiadacze germanowcow TDI, "panie ja to juz 1000obotow i elegancko jezdzi, po co wiecej..." a pozniej sie dziwia ze skrzynia sie sypneła


Z werwa panie werwa jezdzimy
I ja tego przeslania sie trzymam
  
 
albo korbowody
  
 
Nic tylko "solić" do końca
  
 
No to pare slow o Eko Drivingu
Jest taki program Irka Bielenika z fachowcami z Niemiec ktorzy zachecali do tej formy rporuszania sie.
Jako przyklad byla trasa z Bonn do Monachium jechaly dwa identyczne samochody jeden jechal najszybciej jak to mozliwe i spalil duzo paliwa ,a drugi w systemie Ekodriving jechal zgodnie z wszystkimi przepisami z predkoscia ekonomiczna i tu UWAGA 130-150 km/h.
No w Polsce nie mozna jezdzic ekonomicznie bo prawo tego zabrania.
Natomiast ktos kto uprawia eko driving jest wariatem drogowym i piratem,bo nawet na autostradzie mozna sie tylko wlec.
  
 
witam zgadzam się z przedmówcą i o ile sam łańcuch to nie jest tak duży wydatek to układ korbowy już zaboli;-].a w przypadku benzynki po co inwestować w nowoczesne rozwiązania (vvti) skoro nie chce się z nich korzystać


[ wiadomość edytowana przez: ciekma dnia 2009-01-21 09:48:56 ]

[ wiadomość edytowana przez: ciekma dnia 2009-01-21 09:49:59 ]
  
 
Cytat:
2009-01-16 19:36:24, Bigelektron pisze:
No to pare slow o Eko Drivingu Jest taki program Irka Bielenika z fachowcami z Niemiec ktorzy zachecali do tej formy rporuszania sie. Jako przyklad byla trasa z Bonn do Monachium jechaly dwa identyczne samochody jeden jechal najszybciej jak to mozliwe i spalil duzo paliwa ,a drugi w systemie Ekodriving jechal zgodnie z wszystkimi przepisami z predkoscia ekonomiczna i tu UWAGA 130-150 km/h. No w Polsce nie mozna jezdzic ekonomicznie bo prawo tego zabrania. Natomiast ktos kto uprawia eko driving jest wariatem drogowym i piratem,bo nawet na autostradzie mozna sie tylko wlec.


No ale jak w ostatnim odcinku radzili 5 bieg wrzucac przy 50 to juz chyba nie mozna traktowac tego powaznie.To jest katowanie nawet dla diesla.
  
 
Cytat:
2009-01-15 18:27:46, Cromm pisze:
2500obr. dla benzyny to granica ponizej ktorej raczej nie powinno sie schodzic w mojej opini, w dieslu tez zadko kiedy schodze ponizej 2000obr/ mimo ze auto mi juz "jedzie " od 1000obr.



Pod warunkiem, że benzyna, czy diesel ma 3, lub 4 cylindry

Co do eko-drivingu jeszcze.

Nic za darmo, auto coś palić musi, jak nie paliwo, to zawory, czy panewki.

Nie każę każdemu ciągać auta po 5-7 tysięcy, jednak pewien zakres obrotów jest dla auta zdrowszy niż inny - zależy to głównie od charakterystyki silnika ( krzywa momentu ), przełożeń skrzyni i masy samego pojazdu.

Polityka szkół eko-drivingu jest jedna : spalić jak najmniej. Organizowane są zawody, itp.

Czasy się zmieniły trochę - auta nie są, tak jak kiedyś, dorobkiem życia, a bardziej urządzeniem, typu lodówka, czy komórka, i podlegają okresowej wymianie.

W krajach rozwiniętych ( do których wciąż nie należymy ) jeździ się 2-3-5 lat ( póki gwarancja ), a potem sprzedaje do Polski. A to, co już w Polsce nie jeździ, sprzedaje się na Ukrainę, do Kazachstanu, itp... Taki łańcuch zależności

Dlatego nie dziwmy się, że zachodnie szkoły będą nam mówić, żebyśmy przyspieszali z 1000 obrotów, bo wtedy najmniej spalimy - ich nie obchodzi czy auto zrobi więcej niż 100-200kkm.

A u nas auto z przebiegiem 200kkm uważane jest za bez mała nowe, i ludzie się dziwią, jak w takim coś nawali, bo "przecież dopiero 200kkm ma, i 10 lat".

Wracając do oszczędnej jazdy ( celowo nie piszę eko-driving, bo to dwa różne pojęcia ) : można jeździć dynamicznie, acz oszczędnie.

O ile dla mnie różnica między 14 na 100 a 16 na 100 jest pomijalna, bo wynosi ok 15%, to dla kogoś różnica między 4 a 6 wynosi już 50%.

Do tego pasowałoby sklasyfikować, co rozumiemy pod pojęciem oszczędnego auta.

Jeśli na trasie Strzegom - Kraków, A4, przy 120 km/h na tempomacie, ważący 2 tony ( czyli załadowany ), trzylitrowy samochód pali 10 na 100 benzyny, to jestem zadowolony, uważam, że to oszczędna konstrukcja.

Inny, jak zobaczy spalanie powyżej 7, to jest ciężko chory, że jak ktoś mógł tak nieoszczędny silnik wymyślić.

Polecam zapoznać się bliżej z charakterystyką własnego silnika, z jego obrotami momentu i mocy maksymalnej, z krzywą momentu, i dostosować styl jazdy do w/w parametrów.

Wiadomo, że auto "sportowe", mające moment na 6000 a moc na 8000 nie będzie ciągnąć z dołu, i trzeba je zakręcić, żeby jechać.
Odwrotnie z dieslem - 2000-4000 i koniec, a najczęściej już powyżej 3000 nic się nie dzieje.

Wiele aut ma tzw. komputer pokładowy - radzę pojeździć trochę wg jego wskazań spalania chwilowego - często auto na niższym biegu, a przy wyższych obrotach pali mniej, niż na wyższym, przy niższych.

Znajomy najeździł Passatem ( B4 1.9 TDI, 110KM ) 650kkm, stosując się właśnie do ekodrivingowych zaleceń wyprzedzania z 1500 obrotów. Wymienił skrzynię ( a raczej koło piątego biegu ) przy 540kkm.

Reasumując - nowe auta są dość idiotoodporne, co nie znaczy, że nie da się ich zajechać.

W skrócie : jeśli auto szarpie, to najwyższy czas zmienić bieg na niższy

pzdr