Spełniam swoje zachcianki - kupno szybkiego auta

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Słuchajcie sporo czasu mogłem sobie fantazjować o kupnie auta, które miałoby służyć głównie jeździe dla przyjemności, dojazdów do pracy i czasami do przewiezienia stworzenia co się nazywa „żoną” z jednego punktu do drugiego by koleżankom szczeny opadły. Przyszedł czas wielkiego kryzysu i wreszcie mogę spełnić swoje marzenie. Niekoniecznie musi to być auto kojarzone jako sportowe lub pseudosportowe, ma być po prostu dynamiczne. Obecnie jeżdżę Passatem TDI 170 konnym więc on i jego osiągi są tutaj jakimś odnośnikiem. Zakładam, że auto ma mieć minimum te 200KM w dieslu lub trochę więcej w benzynie odnosząc się z drugiej strony do momentu obrotowego diesla i benzyniaka. Raczej będzie to konserwa, chyba, że trafi się kabriolet z twardym dachem. Będzie to minimum drugie auto w rodzinie lub też może nawet trzecie. Jeżeli drugie to niestety będzie skazane na jazdę również w zimie – od czegoś trzeba umrzeć przecie Co do mojej styczności z autami z napędem na tylną oś to tylko raz w życiu kierowałem Porsche, więc dopiero byłbym się uczył jazdy tylnonapędowcem.

Gotówka jaką dysponuję to około 60k pln +22%VAT więc tylko i wyłącznie auto używane.

Przeglądając już jakiś czas Alledrogo w niewielkim stopniu zawęziłem krąg poszukiwań owego auta do prezentowanych niżej propozycji:

1. BMW M3 E46 – benzyna, moc koło 340 koni, napęd tył, 4/5 osobowy, raczej powypadkowy za ta kasę



2. BMW 330 cd E46 – dieselek, po chipsie koło 260 koni, napęd tył, 4/5 osobowy



3. Nissan 350Z – benzyna, moc 280-300 koni, wersja europejska, napęd tył, tylko 2 miejsca



4. Infiniti G35 – odpowiednik Nissana 350Z z tym samym silnikiem chyba, ale o ile się orientuję jest 4 osobowy choć moge się mylić



5. Porsche Boxter S – benzyna, około 290 koni, tylko 2 osobowy



6. Audi S4 – benzyna, 340 koni, 5 osobowy, napęd na 4 łapy, sedan lub avant obojętnie



7. Audi A4 3.0 diesel – po chipsie koło 260 koni, reszta jw.

8. Chrysler 300C – benzyna, mocniejsza wersja coś koło 300 koni, 4/5 osobowy



9. Peugeot 407 Coupe HDI – dieselek, z 2.7 litra nieco ponad 200 koni, pewnie po chipsie cosik koło 240-250 by było, ale różne są opinie na temat tego jak silnik żabojada to znosi. Auto wyraźnie inne od innych tu prezentowanych



I na koniec trzy auta na które patrzę z pewna taką nieśmiałością gdyż są to auta z rynku hamerykańskiego i pies wie jak i gdzie je serwisować w naszym kraju tak żeby ktokolwiek się na nich znał i żebym ciągle z tym swoim autem na lawecie na drugi koniec Polski nie musiał jeździć, a są to:

10. Chevrolet Corvette C5 – benzyna, moc a pies go wie ile tam jest, tylko 2 osobowy



11. Ford Mustang GT – benzyna, coisk kole 300 koni z dużymi możliwościami do ich rozmnażania przez gotowe kity, 4/5 osobowy, napęd tył, niezaprzeczalny wygląd z zewnątrz choć nie umywa się do nowego Chevy Camaro, niezaprzeczalny tandetny plastik wewnątrz.



12. Dodge RAM SRT 10 – niezaprzeczalna bzdura – wsadzony silnik Vipera do wielkiej i niestabilnie chybotliwej w zakrętach budy RAM’a, kosmiczne spalanie, moc ponad 500 koni, tania buda i konstrukcja RAM’a obniża znacząco cenę całości. Musiałbym być chory żeby to kupić, ale jak człek pomyśli jak to brzmi i zapied….. to ma ochotę poleżeć trochę w łóżeczku z jakąś ładną pielęgniareczką i takim w garażu



Od razu napisze co odrzuciłem:

Mazda RX8 – przepiękne auto z super silnikiem, który ponoć niestety co 80-90 tys. trzeba remontować i to dość poważnie – wymiana wszelkich uszczelek czy też panewek w silniku, nie pamiętam dokładnie. Może to i plotki, ale może się skuszę dopiero jak mechanicy poznają lepiej Wankla.

Mitsubishi Lancer EVO ?? – fajne rajdowe auto z fajnym silnikiem, ale niestety nic po za silnikiem mnie do niego nie przyciąga no może letko wygląd zewnętrzny.

Subaru impreza – tutaj jak u poprzednika z tą różnica, że jego wygląd z ewolucji na ewolucje jest coraz gorszy.

Audi TT – kiedyś dla mnie niedościgniony wzór piękna, ale teraz już obojętnie koło tego auta przechodzę, niby ogarnięty silnik 1.8T dający duże możliwości, ale… to już nie to co kiedyś.

Ople w wersjach OPC niby mają dużo koni, niby nowa Astra z tym silnikiem jest również ładna, ale to dla mnie niestety Opel… auto które do końca życia będę chyba kojarzył z latająca wskazówką temperatury cieczy chłodzącej, nawet przy sprawnym układzie chłodzenia. Tak miałem w Espero, tak miałem w Tigrze i tak mi już zostało

Mercedes CLK – również piękne auto z bajecznym jak dla mnie środkiem, ale jak patrzę jakie moce osiągają jakie silniki to wydaje mi się, że Mercedes jest krok w tyle w porównaniu do konkurencji.

Więcej grzechów już nie pamiętam

Powiem szczerze, że najprędzej z tej listy skreśliłbym BMW M3 gdyż zdaję sobie sprawę, że za tą kasę to będzie to raczej auto powypadkowe, Infinity G35 bo nie mam pojęcia jak z częściami do tego auta, Porsche Boxter S bo jest faktycznie tylko i wyłącznie do fun’u, Chryslera 300C choć podobają mi się pancernie wyglądające auta to jednak w zestawieniu są ładniejsze i dlatego HEMI również by spadło.

AmCary jak już wspomniałem traktuję z wielkim dystansem ze względu na ich serwis.

Podchodziłem już do tego mojego zestawienia i z jakiej strony bym się nie zabrał to w większości wypadków na polu walki pozostawało AUDI S4 bo jest spore, ma 4 miejsca, mocny silnik i napęd na 4 łapy a więc wychodzi na to, że mam ochotę na mocny rodzinny, bezpieczny samochód a z drugiej strony pozostawał Nissan 350 Z z równie mocnym motorem, możliwościami do jego podkręcenia, napędem na tył i tylko dwoma miejscami czyli auto zgoła raczej nieokiełznane i niebezpieczne.

Jak już pisałem możliwe, że auto będzie musiało jeździć w zimie, czasami przewieźć druga osobę z bagażami, raczej nie będzie jeździło w długie trasy zbyt często. Liczę, że w około 80% winno być dla samej przyjemności a w 20% winno spełniać jakieś użytkowe zadania – mebli raczej nie będę nim przewoził. Prawdopodobni e żona kupi sobie Jeepa Cheeroke lub inne podobne auto i to ono będzie wołem roboczym w rodzinie.
Co Wy byście polecili, odradzili, pochwalili, może mieliście styczność z wymienionymi autami, jakie auto Wam by najbardziej odpowiadało? Rzucam temat i chętnie posłucham Waszego zdania.
  
 
Cytat:
2009-08-24 17:01:05, the_undertaker pisze:
Co Wy byście polecili...



Zrób żonie dziecko
  
 
Chciałbym mieć taki problem

Cóż, wypowiem się tylko na temat RAM-a bo z takim miałem jako taką styczność ... I to nie z takim tylko baby-RAM tzn silnik 3,6 benzyna. Auto nie jedzie, nie skręca i nie hamuje - ale jest zajebiście wielkie - tzn zajmuje średnio 1,5 miejsca parkingowego i do tego spala minimum 15 l/100 więc SRT będzie wpieprzał z 30l.... Z fajnych wózków to jeszcze BMW 850 - to już jest fajne autko do zabawy ale spalanie w okolicach min. 15-25l . (obie fury brata - chyba ma jakiś kompleks...)

Ja do funu wziąłbym boxtera, albo RS4 - z opowiadań słyszałem, żę oba trzymają się drogi jak przyklejone.

To pisałem ja, Jarząbek, na co dzień użytkownik seicento 1,1.
  
 
Cytat:
2009-08-24 18:24:27, piotr_ek pisze:
Zrób żonie dziecko



Trzecie???? Za trzecie to by mnie chyba jaja oberwała, a jakby się jeszcze kolejna córa urodziła to chyba sam bym se je oberwał. A taki bezjajec to po co mu BMW M3??? Twingo takie toczydełko co najwyżej nie obrażając jego kierowców.
  
 
Rozwiodłeś się?
  
 
Ja wybrał bym Mustanga
  
 
ja bym kupił nissana 350z...
a potem załował ze nie wziałem subaru imprezy sti



  
 
Cytat:
2009-08-24 18:58:57, the_undertaker pisze:
Trzecie????



Nie wiem, ale tylko żonę chcesz wozić... rozumiem dzieci do teściów/rodziców, a Ty z małżonką w trasę
  
 
Jak ja bym miał problem z takim wyborem, to poważnie zastanowiłbym się nad "muscle car-em", typowego klasyka, najlepiej Shelby... Postudiowałbys literature, i w ramach hobby sam byś go sobie serwisował
Jak się bawić, to się bawić! Drzwi wyj**ać, nowe wstawić
  
 
Cytat:
2009-08-24 23:51:43, pochlast pisze:
Jak ja bym miał problem z takim wyborem, to poważnie zastanowiłbym się nad "muscle car-em", typowego klasyka, najlepiej Shelby... Postudiowałbys literature, i w ramach hobby sam byś go sobie serwisował Jak się bawić, to się bawić! Drzwi wyj**ać, nowe wstawić



Niewątpliwie na widok muscle car'a mi ślinka cieknie i zapewne nie tylko mnie. Poczynając od Stanga, przez Chargera, Challengera, Baracude, i Camaro, które ostatnio najbardziej mi się podoba. Szczególnie jak ktoś naogląda się starych hamerykańskich "filmów drogi", poprawi nową wersją "Znikającego punktu" i zaprawi wszelakimi odmianami "Szybkich i wściekłych". Niestety póki co takie wozidełko jest poza możliwościami finansowymi więc póki co skupiam się na naszym rodzimym rynku motoryzacyjnym. Nie mamy może muscle car'ów, ale mamy auto z potencjałem jakim to jest poczciwa babcia czyli Warszawa. Problem w tym, że sedan mnie nie zachwyca natomiast dostać garbuskę lub pickup'a jest niezwykle ciężko o aucie z papierami już nie wspomnę bo tylko takie by mnie interesowało. Owa Wawka byłaby tym hobbystycznym autkiem do grzebania przez lata i chcialbym osiągnąć coś a'la:
http://www.kustom.of.pl/
lub
http://gaz20.spb.ru/photo5_2_1.htm

A łącząc oba wątki muscle car'ów i Warszawki to takie coś jest w Polsce do sprzedania:
http://www.speedshop.pl/show.php?n_no=4
ale cena zapewne będzie zbyt wysoka.
  
 
Brałbym Cheviego i wersję od Dr. Vette , ale taki fundusz nie wystarczy na dobry egzemplarz.
Tylko błagam, nie mylić z polskim serwisem o tej samej nazwie.

[ wiadomość edytowana przez: DeeJay dnia 2009-08-25 13:38:18 ]
  
 
ciężki orzech....

wygląd subaru ostatnio staje się poniżej krytyki ( ostatnie łądne to początek lat 90-tych)

mustang- trzeba szukać lepszych , bogatszych wersji - bo w standarcie jest to technicznie jak polonez ( 60 KM z litra pojemności , sztywny most z tyłu itd)


nissan - niby super sprawa, szybki mocny, technicznie dopracowany, ale to jednak nissan..
ople - j.w. tylko jeszcze gorzej

o RAM-ie nic nie wiem, ale znając amerykańców to jestem skłonny uwierzyć jednemu z poprzedników - "nie skręca i nie hamuje"

mercedes - piszesz, że za małe osiągi, tylko przejrzyj ogłoszenia z tańszymi autkami sportowymi - 20 letni sportowy mercedes jeszcze jeździ, a inne samochody już nie....
Chyba w topgirze gdzieś jechał mercedesem i stwierdził, ze jest to jedyne superauto, gdzie w czasie jazdy nie czekasz na nieuniknioną katastrofę techniczną...

ja mam jakiś sentyment do Camaro...

No i najważniejsze pytanie - czy szukasz wozu do lansu, czy do radochy z jazdy??

Bo do lansu to bierz RAMA, albo Mustanga

Jak do zabawy , to może warto spojrzeć na np takie coś:


Clio

Cena sie zgadza, moc też niezła...
Poszukać reno 4, albo jakiejś starej Lanci Delty Integrale, celicy, może toyota supra.


  
 
911
  
 
AMG
  
 
LOTUS

  
 
Zdecydowanie auto dla radochy z jazdy. Lans zapewne będzie efektem ubocznym.

Widziałem zarówno tą akurat Cliówkę, jak i ową podejrzaną 911'tkę - chciałbym zobaczyć zdjęcia przed remontem na ile poważnie była walnięta (na stronie http://bezwypadkowe.net/index.php jeszcze się nie pojawiła), AMG również - przepiękny samochód, zdecydowanie nie wygląda na swoje lata. Oprócz Cliówki można jeszcze też wyhaczyć już Megankę z mocnym silnikiem. Lotus ma niezwykle kontrowersyjną jak na owe czasy w których powstawał sylwetkę i wybitnie mi się nie podoba.

Najbliżej chyba byłoby Toyocie Suprze dokoptować do mojej listy, problem w tym że w jej cenie są auta tej samej mocy dużo młodsze. No może jeszcze Toyota Celica, jakiś starszy rocznik, który jest łudząco podobny do Forda Mustanga.

O Dr. Vette również czytałem, że wbrew nazwie tylko ewentualnie na Jeepach Cheerokee się znają.
  
 
Cytat:
2009-08-26 12:01:24, greenberg pisze:
LOTUS


Taka sylwetka tylko w wersji DMC:
DeLorean
Legenda, na której widok nawet fani płci męskiej "Powrotu do przyszłości" będą przed tobą na masce nogi rozkładać
  
 
Cytat:
2009-08-26 20:53:56, pochlast pisze:
Taka sylwetka tylko w wersji DMC: DeLorean Legenda, na której widok nawet fani płci męskiej "Powrotu do przyszłości" będą przed tobą na masce nogi rozkładać




przecie ten samochód wygląda jak kudłata zgwałcona bułgarska koza
  
 
E tam, co prawda praktyczość tego wozidła zaczyna się i kończy na stali nierdzewnej, a reszta to w zasadzie tylko "Jak Zwrócić Na Siebie Uwagę, Gdy Brak Innych Przymiotów"
Frajda z jazdy? Nie wiem, nie znam, ale chętnie poznam
  
 
jak jeszcze troche klasyki dacie to dojdziemy do poczatkow motoryzacji. Najpierw sie zastanow czy bedzie to auto do zabawy czy jednak bedzie korzystane w zimie i do codziennej nie zabawowej jazdy. Jesli nie bedziesz tym sie bawil codziennie a tylko przyjenosc to z klasykow proponuje BMW seri 8 oczywiscie z widlastym 12 cylindowym silnikiem. Zabawa piekna. Jesli chodzi Ci o liste twoich typow to decyzja jest twoja, mi osobiscie ani jedno nie podpada do gustu. Ja bym szukal Camaro (archaiczne prowadzenie ale to chyba nazywa sie frajda z jazdy)