Auto po gradobiciu

wyciągacz owszem , ale mocowany na klej (zdaje sie epoksydowy) a potem specjalnym rozpuszczalnikiem ( ) klej rozpuiszczamy i blacha jak nowa (ale taka bez załamań)

coś ktoś mówił o jakiejś metodzie z magnesem , ale co i jak nie wiem...

Cytat:

wyciągacz owszem , ale mocowany na klej (zdaje sie epoksydowy) a potem specjalnym rozpuszczalnikiem ( ) klej rozpuiszczamy i blacha jak nowa (ale taka bez załamań)

z tego co się dowiedziałem po wyciągnięciu pullerem nie jest to ideał - wgniecenie w kształcie leja zamieni się w pofalowany krąg (środek zostanie wyssany na zewnątrz ?)

o magnesie słyszłem - jednak w moim przypadku przy takiej ilości
Xzł x 100wgniotów = ?zł nie miało by to najmniejszego sensu

Cytat:

http://www.dentbusters.pl/ - polecam tam zaglądnąć i się wszystkiego dowiedzieć : )

zobacze

dzięki za pomoc

[ wiadomość edytowana przez: kosa131 dnia 2009-09-04 23:16:05 ]
[ powód edycji: mala korekta - czytac sie nie dalo.... ]

"elegancko jednak widze że raczej w detalu robią
1-no wgniecenie godzina X 100sztuk = pół miesiąca?"

wiesz... można robić więcej niż jedną wgniotkę na raz : P

Podeślij im zdjęcia uszkodzeń i na pewno dadzą Ci znać czy się to opłaca czy nie.

Witam
Ja robiłem 4 auta metodą na klej (narzędzia wurtha). Suzuki grand vitara - wielkość wgnieceń nawet do 5mm. Mazda 6 do 3mm - więc po dużym gradzie.
Powiem tak: wyszło każde wgniecenie na elementach karoserii za wyjątkiem maski i dachu. Z maską nie opłaca się bawić, z dachem jest inaczej - aby się pozbyć całkowicie śladów - należy zdemontować podsufitkę i resztę powyciągać (o ile nie połamał się lakier) specjalnymi łyżkami do wypychania wgnieceń + młoteczki.
Niestety jest to czasochłonne - 1 auto po gradzie około 3dni.
Jeżeli bedziesz sie bawił metoda na klejenie to nalezy przycinac plastikowe ssawki do wielkości wgniecenia bo narobisz wiekszych szkód niz były...
Pozdrawiam

Ja kupilem sobie taki zestaw - ok 750zl. Ja na Twoim miejscu nie młotkowałbym dachu bo tu trzeba doświadczenia (mi pomagał kolega z wypracowanym "wyczuciem"
Na słupkach bez problemu na 0. Klapa - ja bym sie nie zastanawial nad wymiana.
Dach - ta metoda wychodzi na 95%. Ja bym np dał relingi i nikt nie zobaczy ze cokolwiek bylo robione.
Ogólnie jak dojdziesz do wprawy to mozesz na tym zarabiac. Do mnie wpadaja kumple na szybka naprawe (np. wgniecenia parkingowe, po imprezce dach w takim a4 jak Twoje.)
Masz szczescie ze blachy w tym modelu sa w miare sztywne bo np. mazda ma wyjatkowo podatne blachy i łatwo przegiąć.
pozdrawiam

Koszt to glue puller + pistolet do podgrzewania + młoteczek GUMOWY + gumowa "cegiełka" (oby przejmowała część energii z młotkowania) i trochę samozaparcia. Koszt wszystkiego to ok 1000pln.
Szybka instrukcja:
Odtłuszczasz powierzchnię (przecierasz lekko załączoną do zestawu watą szklaną)
Zaznaczasz mazakiem środek wgniecenia
Jeżeli potrzeba to przycinasz plastkikowe adaptery
Nakładasz klej na adapter (tak by wypełnił całą powierzchnię)
Podciągasz wgniecenie (mocno ale z wyczuciem)
Oczywiście jedno wgniecenie wyciągasz nawet po kilka razy...
Podgrzewasz adapter (tylko po klejącej części bo po kilku razach się główki poobrywają a to 7zł)
Najlepiej się ściąga się podgrzany klej tekturką.
Wycierasz załączonym rozpuszczalnikiem
Polerujesz pastą ścierną.
Powodzenia