[MKVII] Klekoczące zawory 1.6 16V

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witajcie, Jak zakupiłem Escorta czyli ze 2 miesiące temu, od początku lekko klekoczą zawory. Wczesniej byl zalany Lotosem 10w40 (syf:/) Zawory delikatnie, czasami mocniej klekotaly na zimnym silniku, po rozgrzaniu klekotanie ustaje. Ostatnio zmienilem olej na General Motors 10w40 bo nasluchalem sie o nim pochlebnych opinii i myslalem ze problem choc troche zniknie. Ale dalej jest tak samo. Czasami klekotanie jest wyrazniejsze, czasami slabsze. Ostatnio równiez ze 2 razy zdarzylo mi sie ze samochod lekko sie trząsł. Ale tak to nie dławi się, nie gaśnie, obroty w miarę się trzymają. Co moze byc przyczyną takich zachowan? Macie jakies koncepcje na ten temat? Bo juz zaczyna mnie to powoli martwic. Silnik to 1.6 16V zetec. Rok 95
Pzdr.

[ wiadomość edytowana przez: Xingham dnia 2010-06-23 17:21:57 ]
  
 
Mi klekotały na GM, Castrolu, Mobilu, wszystko to 10W40. Dopiero zmiana tak z namysłu na Elfa poprawiła sytuacje, czasem cos tam zaklekotał, ale praktycznie cisza było. Wczoraj wymieniałem olej, bo było juz po przebiegu i nie wiem czemu kupiłem znowu Mobila. I juz po paru km znowu orkiestra. N a poczatku miesiaca znow czeka mnie wymiana tyle ze teraz zaleje Valvoline, niby opinie ma dobre, zobaczymy.

  
 
Z tym klekotaniem to nie wiem, ale może warto spróbować z innym olejem, ja zalewam elfa 10w40 od 3 lat i nie ma kłopotu. A z tym trzęsieniem się, to sprawdź może świece i przerwę na nich. Być może się kończą.


Pozdro
  
 
Miałem klekotanie w moim do czasu,aż wymieniłem wałki.Po prostu miały dosyć.Bandzior dostał Świątka i siedzi cicho.Tak było u mnie.
 
 
mój znajomy tak miał to zalał mineralnym i ustało , gęstszy olej robi swoje, jednak suma sumarum jest gorszy dla silnika. jeżeli chcesz mieć samochód dla siebie to jeżeli nie pomoże zalanie dobrym jakościowo olejem albo gętszym mineralnym to rozbieraj silnik
  
 
Popychacze trzeba co jakiś czas wymienić.
  
 
Cytat:
2010-06-23 19:50:29, pdasiek pisze:
mój znajomy tak miał to zalał mineralnym i ustało , gęstszy olej robi swoje, jednak suma sumarum jest gorszy dla silnika. jeżeli chcesz mieć samochód dla siebie to jeżeli nie pomoże zalanie dobrym jakościowo olejem albo gętszym mineralnym to rozbieraj silnik



Ehh moj znajomy i moj znajomy.
Minerał zamiast wyciszac to zwieksza hałas, tak dla jasnosci. Wiem bo juz u siebie podjąłem sie takiego kroku, to klekot był tak niemiłosierny za myslałem ze sie cos rozpadnie.

Podejzewam ze syntetyk załatwił by sprawe, ale nie wiem jak ze zniakniem oleju by było.
  
 
Cytat:
2010-06-23 21:03:39, Magik123 pisze:
Ehh moj znajomy i moj znajomy. Minerał zamiast wyciszac to zwieksza hałas, tak dla jasnosci. Wiem bo juz u siebie podjąłem sie takiego kroku, to klekot był tak niemiłosierny za myslałem ze sie cos rozpadnie. Podejzewam ze syntetyk załatwił by sprawe, ale nie wiem jak ze zniakniem oleju by było.



Minerał? U nas z tego co mi wiadomo jest hydrauliczna pompa olejowa do regulacji zaworów czy jakoś tak to było Więc minerał gorzej będzia działał bo zapcha kanaliki i będzie większe klekotanie bo mniejsze ciśnienie będzie podawane.

A co do popychaczy. Czytałem, że to one mogą się poddawać ale jakoś mój umysł nie chce przyjąć do wiadomości jakichś 400zł zainwestowanych w popychacze :] Póki co to przejeżdżę na tym oleju jeszcze z 7000 tyś bo niedawno wymieniłem i zaleję elfa albo valvoline półsyntetyk i zobaczymy co na tym będzie. O ile do tej pory się odpukać coś nie stanie.

Świece... Hmmm, przydałoby się wymienić bo nie wiadomo ile już mają Ale to jeszcze nie teraz. Na jesień z przewodami wymienie o ile też wcześniej coś im nie wypadnie, bo póki co to nie strzela i iskra jest w miarę dobra. Więc nie odczuwam potrzeby uszczuplać portfela ;D

Dzięki za podpowiedzi, jakby ktoś jeszcze miał jakieś koncepcje to prosiłbym o wyrażenie ich w tym temacie Pzdr.
  
 
Problem jest jeszcze jeden i raczej napewniejszy.
Mianowicie wypracowanbe gniazda popychaczy, przez co olej nie osiagnie zadanego cisnienia miedzy kanałem w głowicy a popychaczem, gdyz luz pomiedzy popychaczem i gniazdem w ktorym pracuje jest zbyt duzy.

Tutaj juz kłania sie regeneracjia gniazd lub wymiana głowicy na sprawna.
  
 
Magik

O tym, żeby gniazda popychaczy się do tego stopnia "rozwiercały" nie słyszałem, może i coś w tym jest.. no to w tym przypadku pozostaje tylko wymiana głowicy.

Powiem tylko, co u mnie robiło hałas (oprócz popychaczy) - wytłuczone gniazda zaworowe (luz rzędu dziesiątych części mm).
Poszły do wymiany wszystkie 16 sztuk razem ze szklankami i uszczelniaczami (zaworami tyż).
  
 
Cytat:
2010-06-24 13:54:54, Magik123 pisze:
Problem jest jeszcze jeden i raczej napewniejszy. Mianowicie wypracowanbe gniazda popychaczy, przez co olej nie osiagnie zadanego cisnienia miedzy kanałem w głowicy a popychaczem, gdyz luz pomiedzy popychaczem i gniazdem w ktorym pracuje jest zbyt duzy. Tutaj juz kłania sie regeneracjia gniazd lub wymiana głowicy na sprawna.



Ale mnie straszycie A ile taka regeneracja głowicy może kosztować? I jak jest z robocizna?

A koszt wszystkich zaworów z gniazdami i popychaczami itd to pewnie już w tys. sie liczy?
  
 
Cytat:
A ile taka regeneracja głowicy może kosztować? I jak jest z robocizna?

A koszt wszystkich zaworów z gniazdami i popychaczami itd to pewnie już w tys. sie liczy?


Wydaje mi się,że lepiej kupić drugą w dobrym stanie niż regenerować starą.
 
 
Cytat:
2010-06-24 15:18:29, przemo2 pisze:
Wydaje mi się,że lepiej kupić drugą w dobrym stanie niż regenerować starą.




A może po prostu udam się do jakiegoś mechaniora, żeby mi powiedział co to jest na pewno? Bo póki co to naprowadzacie mnie na wjechanie escortem w ścianę A może po prostu następnym razem spróbować z innym olejem?
Bratu odkąd kupił Mondeo 1.8 zetec 5 lat temu klekoczą zawory i nic sobie z tego nie robi i jeździ i nic mu się nie dzieje, więc może taka przypadłość tych silników, że lubią sobie poklekotać? Bo w sumie 1.6/1.8 to prawie to samo :].

Ale z kolei nie wiadomo na jaką głowicę trafię jak kupię ze szrotu a tymbardziej od kogoś. Więc teraz już nie wiem co mam z tym robić. Czy poczekać aż się rozsypie czy co
  
 
Cytat:
Więc teraz już nie wiem co mam z tym robić. Czy poczekać aż się rozsypie czy co


Jeśli tylko klekoczą i nic więcej się nie dzieje to po prostu jeździj i już.Moje grały przez 4 miechy,aż wymieniłem wałki (bo trzeba było) i wszystko ucichło.Ale tak było u mnie.Leję do silnika Lotos 10W40 i jest cacy.


[ wiadomość edytowana przez: przemo2 dnia 2010-06-24 15:44:55 ]
 
 
No właśnie tylko klekoczą. Ponad 2 miesiące już jeżdżę i nie zauważyłem nic niepokojącego. Dzisiaj jedyne co mnie zaniepokoiło to coś takiego: Wsiadam rano do samochodu, pierwsze odpalenie dzisiaj. Jak zwykle na benzynce. Odpaliłem, ssanie się załączyło, obroty na poziomie 1500 już zaczęły spadać, chciałem dodać gazu a obroty nagle zaczęły spadać, taki muł go złapał, kilka razy dodałem gazu i to samo, w końcu mocniej depnąłem, było słychać takie bardzo ciche PUK i zgasł. Przełączyłem na gaz i odpalił normalnie i dalej nie było problemów. Może rzeczywiście wypadałoby zmienić świece
Póki co będę jeździł w miarę bez stresu ;P Jak zauważę coś niepokojącego to odnowię temat. I jak przejadę już te 7000km to napiszę Wam jak będzie na nowym oleju :]
  
 
Cytat:
Odpaliłem, ssanie się załączyło, obroty na poziomie 1500 już zaczęły spadać, chciałem dodać gazu a obroty nagle zaczęły spadać, taki muł go złapał, kilka razy dodałem gazu i to samo, w końcu mocniej depnąłem, było słychać takie bardzo ciche PUK i zgasł.


Michał,ale weź pod uwagę dzisiejszą wilgotną pogodę.Ja mam tylko benzynę i czasem przy takiej aurze mój też lubi sobie kichnąć będąc na ssaniu lub jak zbyt gwałtownie dodam gazu (zimny silnik).Jak jest słonecznie i ciepło,nie ma tego problemu.Jak powiedziałem mam to czasami,ale przewody i tak zmienię bo już pora.A do dzwięku zaworów się przyzwyczaj i już.




[ wiadomość edytowana przez: przemo2 dnia 2010-06-24 16:06:55 ]