Dziwny jest ten świat, czyli włam do Łady

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Hej,
jak dziwny jest ten świat przekonałem się przed godzinką. Idę do Ładzi (szyby zaparowane), otwieram drzwi od pasażera, a tam wszystko porozrzucane ze skrytki. Patrzę z drugiej strony - drzwi uchylone, zamek przekręcony (3/4 obrotu)... Co najlepsze, to nic nie zginęło (powywalane zapasowe żarówki, podręczny mały śrubokręt), nawet klucze, zapasowa cewka i aparat zapłonowy na pace (kombi), i (sic!) fotelik dla dziecka z tyłu. Nic nie wygląda na zniszczone, pod maską jakby nic nie ruszane.
Jakby kto włam ćwiczył, to po co pchać się do środka??? A jak włam, żeby coś ukraść, to dlaczego wszystko jest???
Jedyna dziwna rzecz, to że spod maski parę razy usłyszałem przy ruszaniu (znaczy raz na ruszanie, dokładnie w chwili przygazowania przed puszczeniem sprzęgła) krótki dźwięk jak szybkie otwieranie zamka błyskawicznego. Pierwszy raz coś takiego słyszę. Czy to możliwe, żeby ktoś coś dodał do oleju (ciśnienie i poziom w normie)?
Krew mnie zalewa, jak widzę podłość ludzką...
  
 
Zawsze sie znajdzie jakis amator ktoremu sie nudzi. Gdzie dokladniej w Lublinie tak Cie zalatwili?
  
 


https://www.motonews.pl/forum/?op=fvt&t=252388&c=132&f=25

mi takie historie zdażają się zadziwiająco często, stale myślę nad pułapką
  
 
Cytat:
Gdzie dokladniej w Lublinie...?


Ano u mnie pod blokiem na Dziesiątej. Rzecz w tym, że poza bałaganem w aucie (i tylko z przodu) wszystko wygląda normalnie - nic nie wygląda na uszkodzone bądź zaginione. Dlatego zastanawiam się co to miało na celu.
  
 
Cytat:
2010-11-19 15:20:29, rafal125p pisze:
https://www.motonews.pl/forum/?op=fvt&t=252388&c=132&f=25 mi takie historie zdaRZają się zadziwiająco często, stale myślę nad pułapką

  
 
Cytat:
Dlatego zastanawiam się co to miało na celu.





Mojej siostrze probowali ukrasc w nocy malacza. Wybili szybę i wyłamali kolumne kierownicy (ale blokady nie złamali). Auta nie ukradi bo chyba nie umieli zapalić. Wytargali jeszcze radio z instalacji. Ale je pożucili bo to stary kaseciak z lat 90. Na policji mowili że to młoda gównażeria próboje swych sił na miescie. Się poprostu uczą.

Sutne ale prawdziwe.
  
 
Rzecz w tym, jak wszyscy wspominacie, że albo ktoś sobie upatrzył auto, albo coś w środku, a u mnie nic z tych rzeczy, bo autentycznie nic nie widać zniszczonego, uszkodzonego lub skradzionego. Auto stoi za ogrodzeniem z bramą na pilota, więc "gówniarze" raczej by daleko nie pojechali, a "fachowcy" nie połasili by się na robienie bałaganu w starej Ładzie - ani szczególnie pięknej czy nadzwyczajnie zadbanej. Jedyna myśl racjonalna jaka mi przychodzi to, że ktoś z bloku szukał pilota (bo miał potrzebę zaoszczędzić moim kosztem, a prawie nigdy go nie zostawiam) albo chciał coś uszkodzić po cichu (np. dolewając wody do oleju). W końcu nigdy do końca nie wiemy z kim mieszkamy "przez ścianę".
Kiedyś w teleekspresie podawali jak "starsza pani" - "miła sąsiadka" rysowała gwoździem auto, a gościu założył kamerkę i się mocno zdziwił jak zobaczył kto to.
  
 
Kiedyś w naszym regionie ukradli kolesiowi Malucha przerobionego do jazdy dla osoby niepełnosprawnej. Ale to musiała być pewnie kradzież na zamówienie...