[MK VI] Problem z Alternatorem !

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

A wiec mam taka sprawę a mianowicie nie działa mi kontrolka lądowania nawet jak niebieski kabelek zmasuje nie zapala się wiec pewnie spalona, można wymienić ? a i wcześniej czasami się zapalała zaczynała migać sama z siebie jarzyć się aż zgasła i niema jej (raz tak tez było potem 2 raz i od tamtej pory nie ma . )
2 to to ze alternator zaczyna mi ładować dopiero jak depnę i obroty podskoczą do 3-3,5 tys ? co może być tego przyczyna ?
a 3 problem dziwny , to jak jadę sobie i nagle spada mi obrotomierz przygasają światła mijania ogólnie słabnie mi cały prąd po chwili wyłącza mi się radio (po 2-3 min samo zapala się jak auto zgaśnie) no i auto gaśnie jak zgaśnie to przekręcam na rozrusznik i nic przygasają kontrolki i nic ... a czasami jest taki objaw jak by młotkiem bil takie "stukanie" a dodam ze jak aku ma jeszcze prądu trochę to na "pych" odpali normalnie ...

czyszczone były wszystkie masy , przy rozruszniku kable tez i puki co cisza ale może ktoś miał podobny przypadek i wie co jest nie tak ?

[ wiadomość edytowana przez: Bartek926 dnia 2011-01-24 17:16:57 ]
  
 
jeśli jest spalona kontrolka ładowania to będzie problem z ładowaniem, i te wszystkie opisane kłopoty są od tego właśnie ...

kontrolka ładowania jest w obwodzie wzbudzenia alternatora
więc jeśli nie działa alternator nie chce dobrze ładować ...

druga przyczyna takiego zachowania - to może być przyczyna samego alternatora ...
jednak ja bym zaczął od tego aby wymienić tę kontrolkę ...

  
 
skrzynka
  
 
Dzeki Panowie ,
a jak najprościej dostać się do tej walniętej diody ?
  
 
Cytat:
2011-01-25 14:23:59, Bartek926 pisze:
Dzeki Panowie , a jak najprościej dostać się do tej walniętej diody ?



prosto się nie da
i jest Tylko jedna droga do tej kontrolki ...

mianowicie trzeba zdjąć deskę a potem zegary i tam wymienić tę kontrolkę ...

jak się zdejmuje deskę itp to nie wiem jak to wygląda w mkVI

  
 
Witam, drogie grono, odnośnie tego tematu , to mam podobne objawy, z tym że kontrolka jest Ok, poprostu w czasie jazdy zgasło wszystko tak jak by wyjeli mi akumulator , zresztą jest nowy ,jednak
po 20-30 minutach samochód odpala normalnie
  
 
A może to kwestia rozrusznika? Zagrzewa się, zacinają się tulejki i elektromagnes, a po ostygnięciu odpala.
  
 
no w sumie to już sam nic nie wiem- narazie nie podchodze do neigo bo jestem obrażony na niego
ale tak jak u kolegi niżej , po tym jak zgaśnie to w czasie przekręcania kluczykiem słychać stukot, tak sobie myślę że to może regulator napięcia-dodam też że padł mi czujnik włanczania wiatraka chłodnicy-ale to chyba nie może mieć wpływu
  
 
Cytat:
2011-01-26 12:15:11, oberek1974 pisze:
no w sumie to już sam nic nie wiem- narazie nie podchodze do neigo bo jestem obrażony na niego ale tak jak u kolegi niżej , po tym jak zgaśnie to w czasie przekręcania kluczykiem słychać stukot, tak sobie myślę że to może regulator napięcia-dodam też że padł mi czujnik włanczania wiatraka chłodnicy-ale to chyba nie może mieć wpływu


1. Jakie ładowanie jest?
2. JAką temperaturę osiaga silnik (nie wskaźnik, ale silnik)?
3. Regulator napięcia nie wytwarza stukotu raczej, zwłaszcza, że podczas odpalania alternator nie pracuje. Wg mnie to rozrusznik.
  
 
ok, to będę szukał przyczyny w rozruszniku, ale cały czas nie daje mi to spać że normalnie wsiadam,odpalam , jadę ,no i po jakimś czasie gaśnie radio, kontrolki, światła itp, i poprostu gaśnie, jeżeli ponownie odrazu chcego odpalić -brak kontrolek -świateł itp, zaś rozrusznik daje ten specyficzny pstryk ,pstryk-w momencie jak chcę go odpalić, postoi tak z 20-30 minut, kontrolki się zapalają i za pierwszym razem odpala
  
 
Cytat:
2011-01-26 12:52:47, oberek1974 pisze:
ok, to będę szukał przyczyny w rozruszniku, ale cały czas nie daje mi to spać że normalnie wsiadam,odpalam , jadę ,no i po jakimś czasie gaśnie radio, kontrolki, światła itp, i poprostu gaśnie, jeżeli ponownie odrazu chcego odpalić -brak kontrolek -świateł itp, zaś rozrusznik daje ten specyficzny pstryk ,pstryk-w momencie jak chcę go odpalić, postoi tak z 20-30 minut, kontrolki się zapalają i za pierwszym razem odpala


sprawdź ładowanie i stan aku.
  
 
ładowania to narazie nie sprawdzę ale właśnie sprawdziłem akumulator i mój miernik wskazał mi że w akumulatorze jest prawie 12V -11.83v , więc wydaje mi się że aku. jest dobry
  
 
Cytat:
2011-01-27 11:46:15, oberek1974 pisze:
ładowania to narazie nie sprawdzę ale właśnie sprawdziłem akumulator i mój miernik wskazał mi że w akumulatorze jest prawie 12V -11.83v , więc wydaje mi się że aku. jest dobry


pytanie ile spada przy rozruchu?
  
 
nooo właśnie tego narazie nie wiem , ale już niebawem mój Essi pójdzie do lekarza i wtedy wszystko sie okaże ,tylko ciekaw jestem ile pan doktor weżmie za wizytę i ewentualnie za zabieg
  
 
A klemy masz dobrze zaciśnięte?
Może kable przy latku czy rozruszniku masz luźne, zaciski?

[ wiadomość edytowana przez: surec dnia 2011-01-27 12:44:19 ]
  
 
nie no klemy to dociskam mocno-bo teraz akum stoi w domu, a co do pozostałych rzeczy no to muszę posprawdzać
  
 
mój problem był banalnie prosty ... żadne kontrolki... tylko niebieski kabelek przetarty w osłonie ...
teraz wszystko jest ...
po prostu gdy nie było kontrolki alternator się nie wzbudzał nie ładował wyciągało mi cały prąd z aku i samochód gasł ...
Ot cala filozofia ...
  
 
ja miałem podobny problem ostatnio z alternatorem,winny był regulator napięcia ,wymieniłem na nowy i teraz śmiga jak ta lala,koszt nowego regulatora 26 zł+ trochę roboty
  
 
Macie może pomysł co może u mnie być problemem?
Zeszłej zimy podczas jazdy padł alternator nie działał mi obrotomierz, przestała zapalać się kontrolka od ładowania ( Escort 1.8D alternator mitsubishi). Po kilku dniach alternator również sam się naprawił w czasie jazdy do elektryka.

W wakacje zakupiłem 2 używane alternatory mitsubishi i zrobiłem jeden w bdb stanie ślizgi, szczotki, łożyska ładowanie 14,4V po obiążeniu światłami 14,2V +grzanie lusterek i szyb ~14V.
Wczoraj również podczas jazdy padł alternator w ten sam sposób co poprzedni przestał działać obrotomierz nie zapala się kontrolka od ładowania. Przejechałem 40km i akumulator już powoli zdychał, robiła się noc światła musiałem mieć włączone. Posprawdzałem kable poruszałem ale nic. W akcie desperacji sięgnąłem po grubsze narzędzie i zacząłem na włączonym silniku walić po alternatorze szarpać kablami przy alternatorze i złączach przy chłodnicy.

Po tym zabiegu zaglądam przez szybę i wszystko działa.

Co może być przyczyną tego samego problemu?