Cieknie paliwo z gaźnika na postoju, ucieka z komory pływak.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Po ostatnim czyszczeniu gaźnika po wyłączeniu ciepłego silnika cieknie mi paliwo na przepustnice pierwszego przelotu. I to sporo, bo paliwo stoi na niej, a to co przecieknie wypływa taką zakrzywioną metalową rurką u dołu gaźnika. Mam wrażenie że w ten sposób ucieka całe paliwo z komory pływakowej. Wykręciłem gaźnik jeszcze raz, jeszcze raz sprawdziłem wszystkie uszczelki, uszczelnienia i nie ma żadnej poprawy. W gaźniku wymieniłem kilka drobnych elementów, min. membranki, uszczelki i zawór iglicowy pływaka. Wie ktoś jaka może być przyczyna? A może to normalne?

Proszę o pomoc
Pozdrawiam

[ wiadomość edytowana przez: mylkus3 dnia 2011-06-15 14:59:35 ]
  
 
Na moje oko za wysoki poziom pływaka, lub nie domyka iglica.

-----------------
АвтоBA3 непобедим, скрутим, склеим, полетим
  
 
Hmm poziom paliwa ustawiłem według instrukcji na 6,5mm. Może to być przez iglice? Jak patrzyłem na budowę gaźnika to paliwo nie ma jak wypłynąć, bo wszystkie kanały są ponad jego poziomem. Dlatego sam już nie wiem... Mogę wymienić iglice na starą, w sumie działała bez zastrzeżeń.
  
 
Na postoju pompuj dźwignią na pompie paliwa i patrz czy paliwo wlewa się do gaźnika i dalej czy przelewa. Jeśli tak, to albo zawór iglicowy albo za wysoki poziom paliwa w komorze pływakowej.
Później odkręcasz górną część gaźnika (tak żeby w ręce mieć to do czego jest podłączony wąż z paliwem i na czym trzyma się pływak. Pływak maksymalnie do góry tak żeby się zamknął zawór iglicowy. Jeśli nadal leci to zawór, a jak nie leci to źle wyregulowany pływak.
  
 
Cytat:
2011-06-15 22:59:21, Kamil_H pisze:
Później odkręcasz górną część gaźnika (tak żeby w ręce mieć to do czego jest podłączony wąż z paliwem i na czym trzyma się pływak. Pływak maksymalnie do góry tak żeby się zamknął zawór iglicowy. Jeśli nadal leci to zawór, a jak nie leci to źle wyregulowany pływak.



Tak zrobiłem i z zaworu ciekło paliwo, nawet po dociśnięciu pływaka. Założyłem z powrotem stary i teraz paliwo nawet nie kapie. Mam nadzieje że pomoże
  
 
Im dłużej grzebie przy tym gaźniku tym bardziej wydaje mi się on nie do ogarnięcie... Te zaworki iglicowe różnie trzymają przy różnych położeniach iglicy. Tzn jeżeli obrócę iglice wewnątrz zaworka o jakiś kąt to jeżeli trzymał, to potrafi puszczać. Dotyczy to zarówno nowego, jak i starego. Ustawiłem iglice w starym zaworku tak że zatyka się całkowicie, mimo to problem nie rozwiązany, dalej cieknie. Być może iglica się obróciła i tak ustawiła że zaworek przepuszcza. Chyba że to nie przez niego...
  
 
Jakbyś potrzebował gaźnika to pisz mam gdzieś nowy zaplombowany zrobiłem na nim niecałe 50 km i samochód poszedł na złom jest on z Łady 2107 1500
  
 
3 razy zmieniałem zaworki iglicowe, zawsze ustawiałem tak że nic nie przepuszczały i dalej cieknie. Pływak według książki 6,5mm od uszczelki. I w ogóle jakoś lipnie się jeździ, auto szarpie, a gdy dodam gwałtownie gazu potrafi zgasnąć. Na ssaniu tragedia, trzeba czekać aż się nagrzeje bo ciężko ruszyć, i trzyma tylko obroty 1700-2000, niższych na ssaniu nie mogę ustawić bo powoli spadają aż silnik gaśnie. Ssanie wyregulowane też według książki. Wszystko zaczęło się po wyczyszczeniu gaźnika, nie wymieniałem dysz tylko kilka pierdółek. Uszczelki wymieniłem. Dwa razy go rozbierałem i składałem i cały czas tak samo. Ostatnio w trasie spaliła mi 6,5l/100km, sukces Wymieniłem styki przerywacza, kondensator, kopułkę, palec, zapłon na 7 stopni. Kable i świece nowe. Ratujcie, bo powoli zaczyna mnie trafiać, a jak zrobi się zimno to będę musiał grzać silnik 5 minut bo nie ruszę.

Pozdrawiam