Sagi duńskiej ciąg dalszy....

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pierwszą część duńskiej sagi poświęciłem chetłaniu czyli odpalaniu za trzecim razem zimnej kluchy. To jak się okazało była li tylko gra wstępna. Bardzo proszę przeczytać to ze zrozumieniem i mi pomóc, to dość ważne dla mnie.
Po odpaleniu samochodu w Ystad bez problemu doturlałem się do Kopenhagi. Elegancko i kulturalnie. Cały czas na lpg. Kopenhagę i okolice też zwiedzałem autem na gazie więc po za rannym chetłaniem nie było problemów. Na trzeci dzień czekała mnie wyprawa na Jutlandię 400 km. Auto spakowanie i w drogę. Trasa koszmarna ...deszcz, wiatr, tragedia. 300 km na gazie - pełna kultura, potem zostało około 100 i przełączyłem na benzynę. Auto jedzie elegancko...Po przejechaniu 60 km i około 12 litrów w baku zaczęło delikatnie szarpać, raz i drugi....po chwili przestało i dojechałem do celu ostatnie 20 km bez problemu. Minął dzień, dwa i czekała mnie wycieczka do miejscowości Herning. W jedną i drugą stronę samochód co raz szarpie. Wszystkie parametry trzyma, temperatura, obroty ok....i co rusz tak jakby paliwa nie dostawał lub wtryski przerywały. Po przejściu na lpg...problem znikał. Z sercem na ramieniu wróciłem do bazy wypadowej i zacząłem dumać o co kamman? Błędów żadnych nie pokazuje i nie ma w tym logiki. Szarpie przy różnych prędkościach obrotowych i na szosie bez względu na temperaturę silnika i na zewnątrz (w baku około 12-10 l benzyny). Nie znajduje punktu odniesienia kiedy i dlaczego się tak dzieje.
Kolejnego dnia pojechałem zatankować benzynę bo na Jutlandii LPG nie uświadczysz. Zatankowałem ok 20 litrów i pojechałem do sklepu. Samochód nie szarpał, ba co więcej rano przy baku z 30 litrami benzyny zapalał bez chetłania. Następnego dnia kluska jedzie bez problemu, nie szarpie na benie i jest ok....
Przed wyjazdem zatankowałem w sumie 40 l benzyny duńskiej i kierunek na Niemcy! Wszystko idzie elegancko, auto ładnie jedzie bez szarpania aż do chwili gdy minąłem granicę duńsko/niemiecką z 10 l benzyny w baku..!!! Zaczęło się. Kluska zaczyna z wolna szarpać. Coś mnie tknęło. Dojechałem do stacji i znowu zatankowałem 20 l benzyny...i pomogło. Przestała szarpać.
Pytanie do wszystkich. Jeśli fakt szarpania podczas jazdy na benzynie wynika z jej małej ilości w baku ( zaznaczam, że poziom paliwa nie był na rezerwie ale na pierwszej kresce) to czy problem tkwi w pompie paliwa czy filtrze paliwa? A może gdzie indziej? Zaznaczam, że do Polski wróciłem i na LPG i na benzynie bez problemu jednak tej drugiej było zawsze co najmniej 20 litrów w baku i ni razu nie szarpało.
Bardzo proszę o jakieś logiczne wyjaśnienie
Pozdrawiam
  
 
tak na chłopski rozum wygląda to na padającą pompę, lepiej ją sprawdź, bo w końcu może stanąć. Przy większej ilości paliwa w baku benzyna "sama wpada" do pompy, przy niższym musi zasysać, co może jej już nie wychodzić w 100% i stąd to szarpanie.
Zapchany filtr dawałby te same objawy niezależnie od ilości benzyny.

Też to kiedyś przerabiałem i po wymianie pompy jak ręką odjął
  
 
Ok dzieki za sugestię - szukam pompy. Czy do wszystkich omeg bfl są takie same? Pozdro
  
 
Pompa jest sprawna
Masz zproblem z komora w ktorej ona sie znajduje.
Syf przyciety zawor dopelniajacy w kazdym razie to on odpowiada za twoje problemy-koszyk pompy
  
 
Ja bym obstawiał wężyk zasilający od pompy w baku.
  
 
Ok czy wyjęcie pompy z wężykami i przeczyszczenie załatwi sprawę?
Jaki jest koszt wymiany tego wszystkiego na nowe? Czy potrzebny kanał czy od bagażnika sprawę się załatwi?
  
 
od bagaznika pod wykladzina jest dostep
  
 
Serdeczne dzięki - atakuje na dniach do Mariosa - sprawą zajmie się profesjonalnie - pozdrawiam
  
 
Posprzątane - dziurawy wężyk przy pompie paliwa. Całe 20 minut roboty. Szacun dla Mariosa i jego ekipy