"Chrumkanie" przy wchodzeniu w prawy zakręt

Sprawdź nadkole Proste i głupie ale na to miałem. Koło obcierało mi o nadkole, bo się odczepiło i tarło.

Cytat:

2012-10-04 20:12:01, Esperynek pisze: ...Czyżby to mogło być łożysko przednie? ...

TAK.
To jest objaw zużycia bieżni w łożysku.
Jeśli przy skręcie w prawo dochodzą Ci niepokojące dźwięki z lewego koła, to czas szykować się do wymiany łożyska w lewym kole.

Kisztan- oczywiście nie mogę być tego pewny, ale przy wchodzeniu w prawy zakręt, słyszę to również z prawego koła.
No i zastawiające jest to czemu akurat słychać to tak mniej więcej od 50 km/h? Poniżej tej prędkości w ogóle tego nie ma. A powyżej...no cóż, nie wchodzę w zakręty powyżej 80 km/h.

A gdyby to były jednak poduszki to jakie jeszcze objawy mógłbym zaobserwować?

Cytat:

2012-10-05 20:14:36, Gacolot pisze: Ja mam to samo co miał lucas, nawet kiedyś byłem z tym w warsztacie. Odgięli trochę wydech i jakiś czas nie było tego "chrumkania", po jakimś czasie wróciło i jest do tej pory. Przyzwyczaiłem się i już mi nie przeszkadza.

Czyli rozumiem,że jeździsz ze zużytymi poduszkami?
Ale póki co problem odczuwam, bo zostawiłem Espero u blacharza i właśnie się dowiedziałem,że mam dziury w progach.

Cytat:

2012-10-05 15:39:02, Esperynek pisze: A gdyby to były jednak poduszki to jakie jeszcze objawy mógłbym zaobserwować?

Zwiększone wibracje samochodu na postoju na wolnych obrotach. Aczkolwiek moje poduchy tak się zużyły że nie było to szczególnie odczuwalne. Dopiero podniesienie samochodu i przyjrzenie się przez doświadczonego mechanika dało 100% diagnozę - poduchy wybite.

-----------------
..:: Tylny napęd jest jak seks... Po co na ręcznym? Jak można dać w pizd*** ::..

Mnie chrobotało w zakrętach podobnie, ale z tyłu. Przyczynę łatwo było znaleźć - wyraźnie wytarty ślad po brzegu opony na plastikowym nadkolu - opony większe niż fabryczne (15"/65 szer. 195), do tego "tjuningowane" wytłuczone zawieszenie - auto przy większych prędkościach siadało w zakrętach. Po ucywilizowaniu zawieszenia do stanu mniej kozackiego, a bardziej fabrycznego problem zniknął całkowicie. Choć z przodu wątpliwa sprawa - koło przednie ma znacznie większą wnękę niż tylne, a przecież nie jedziesz zakrętu 50 km/h na pełnym skręcie . Ale na wszelki wypadek obejrzyj dokładnie nadkola. Osłony tarcz hamulcowych to osobna bajka - wichrują się od ciepła i potem trą o rant tarczy (zwłaszcza zużytych), albo dzwonią na każdej dziurze. Łożysko z tego co wiem, bardziej "huczy" czy też "szumi" (niektórzy mówią "wyje") przy większych prędkościach. Przy zużytych poduszkach podczas hamowania silnikiem wajcha od biegów dostawała epilepsji, ba - raz czy dwa wybiło mi bieg . Od strony zawieszenia moim zdaniem najprościej byłoby podjechać na szarpaki - niech potelepią kołami, a przy okazji sprawdzą stan łożysk - usługa kosztuje grosze (ja np. mam za darmo na stacji, w której robię corocznie przegląd). Od strony mocowania silnika chyba nie obędzie się bez wizyty w warsztacie.