Tarcze

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak to w końcu z tarczami hamulcowymi jest? Przetaczać oryginalne GMa, czy kupić coś nowego/nieoryginalnego/coś co będzie w cenie przetoczenia ?

Dodam że chodzi o przednią oś.
  
 
Ja bym nie przetaczał,przecież chodzi o hamownie a nie o zapach w aucie.
Nowe tarcze nie kosztują majątku a wiesz co masz.
  
 
Jeśli te nowe mają być w cenie toczenia, to przetaczaj stare jeśli masz dobrego fachowca, nowe tylko od Boscha w górę, inne będą krzywe do 4 miesięcy.
  
 
Toczenie tylko na aucie. Najlepiej.
  
 
A moje zdane jest take zeby boscha ne kupowac tym bardzej ne laczyc ich z klockami tej firmy.
  
 
Jest tak... Tarcze oryginalne na przedzie mam całkiem ładne. Sporo tej tarczy do zdarcia jeszcze pozostało. Problem polega na tym, że podczas hamowania z dużej prędkości hyboce mi kierownica. Znaczy tarcze zwichrowane. Drażni mnie to po prostu. Nie jest to kwestią tarcz z tyłu, bo te niedawno wymieniałem z klockami na nówki sztuki - tanie i zapewne parszywej jakości.

Co do przodka, to chciałem tak samo podejść temat, ale usłyszałem opinię że lepiej przetoczyć oryginalną niż zakładać nowy byle chłam. Klocki już zakupiłem (RTW), teraz nie wiem do końca jak z tymi tarczami jest. Nowych super tarcz na pewno zakładał nie będę, bo to wydatek spory, nie wart poprawy odczucia z hamowania z dużej prędkości. Pozostaje albo toczenie, albo tani i nowy chłam.
Toczenie na aucie to fajna opcja, ale w warszafce zaśpiewali za usługę 250 pln. Drogo deko.