Klima - ile odbiera mocy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Że tak sobie przynudzę... /może gdzieś już było ale nie sądzę/;

- ile klima manualna odbiera mocy ? w nubirze 1.6 którą się ostatnio "rozbijam" ...odnoszę wrażenie, że z 10 KM, bo wyprzedzanie z włączoną klimą to jest walka o przetrwanie. ...jak zwał tak zwał ale jest to jakaś masakra...

No nie powiem; jest ona skuteczna: w 15 sek. od włączenia jest już w środku chłodno ale ta strata mocy mnie przeraża.

Aha; na 100 km jazdy w mieście, tak spokojnie ze 2 l PB więcej łyknie sobie spokojnie.....???? czy to jest normalne ?

Czy jak ktoś miał espero z klimatyzacją to też tak było ?

z góry dziękuję za "duchowe wsparcie"



  
 
moja 2 litrówka również traci na mocy po włączeniu klimy ale przyzwyczaiłem się już bo chłodzi faktycznie perfekcyjnie
  
 
zawsze jest jakiś pobór mocy przy klimie ..sądzę , że to rząd max do 5 KM ..

Na pewno nie powinno być tak odczuwalne jak opisujesz. Jeśli się nie mylę nubirra 1.6 ma taką samą moc jak lanos z tym motorkiem (a takowym się poruszam i to na LPG ) Nie mam takich porażających doznań jak Ty , więc za bardzo nie wiem o co kaman ..spadek mocy czuć ale na pewno nie drastyczny ...palić też trochę więcej pali ..zgodzę się nawet , że to do 2l /100 w miejskim trybie ..to akurat normalne

  
 
Spalanie w mieście wyższe w zależności od korków - do 2 litrów benzyny (gazu odpowiednio więcej)
Klima w Nubirze zabiera przy maksymalnym ciśnieniu (upały jak obecne) około 10 koni. Współczesne układy w granicach 7 koni.
  
 
Cytat:
2014-07-27 23:50:15, bogdan1 pisze:
zawsze jest jakiś pobór mocy przy klimie ..sądzę , że to rząd max do 5 KM .. Na pewno nie powinno być tak odczuwalne jak opisujesz. Jeśli się nie mylę nubirra 1.6 ma taką samą moc jak lanos z tym motorkiem (a takowym się poruszam i to na LPG ) Nie mam takich porażających doznań jak Ty , więc za bardzo nie wiem o co kaman ..spadek mocy czuć ale na pewno nie drastyczny ...palić też trochę więcej pali ..zgodzę się nawet , że to do 2l /100 w miejskim trybie ..to akurat normalne



Bogdanie; akurat mam porównanie bo lanosa 1.6 też mam na stanie (...) a ta moja nubira to jest ver. Kombi czyli; najcięższa krowa ze wszystkich krów...

Lanos przy tym samym silniku i skrzyni co nubira ...jest o ok. 200 kg lżejszy, więc nubira z tym silnikiem to jest jakieś nieporozumienie....

Jadąc nad morze z żoną, dzieciakami, bagażem "po dach" i ...klimą, uprawiałem pewien rodzaj "sportu ekstremalnego".
Generalnie trudno to opisać ale tak obrazowo; myslę, że gdybyś do lanosa zabrał 3 pasażerów a ja w nubirze "solo" to w wyścigu na jedną milę mielibyśmy równe szanse


Gdzieś w necie wyczytałem, że klimatyzacje manualne tak mają, że stawiają opór ale za to są skuteczniejsze a klimatyzacje "automatyczne" działają "subtelniej" ale zanim schłodzą kabinę to trochę czasu im to zajmuje...

Podobno też; samochody z dieslami pod maską - z uwagi na inną charaktrystykę silnika - są mniej wrażliwe na wszelkie klimy... ???


A co do rzeczywistej utraty mocy z klimą to pewnie tylko ...hamownia prawdę nam powie.


  
 
Cytat:
2014-07-30 00:33:55, nawigator5 pisze:
... Podobno też; samochody z dieslami pod maską - z uwagi na inną charaktrystykę silnika - są mniej wrażliwe na wszelkie klimy... ???


Coś w tym jest. W leganzie przy włączonej klimie mam poczucie jakby się ze dwie osoby dosiadły a w punto z ogromnym silnikiem 1.3 multijet diesel 70KM nie widzę prawie żadnej różnicy z klimą czy bez.
  
 
Cytat:
2014-07-30 00:33:55, nawigator5 pisze:... Gdzieś w necie wyczytałem, że klimatyzacje manualne tak mają, że stawiają opór ale za to są skuteczniejsze a klimatyzacje "automatyczne" działają "subtelniej" ale zanim schłodzą kabinę to trochę czasu im to zajmuje...


Nie wiem, kto jest autorem tej teorii, ale w Lagunie II z klimatronikiem, czyli pełny automat (temperatura, wilgotność, ilość powietrza), w początkowej fazie system pracuje na maksymalnej wydajności by schłodzić wnętrze pojazdu do wymagającej temp. nastawionej na klimatroniku. Moja schładza do temp. 23 (taką mam zwykle ustawioną) w niecałe kilka minut od odpalenia. Jednak co ważne klima najpierw się "uzbraja" i trwa to jakieś 30s (dla mnie wieczność) zanim automatycznie odpali na full, a następnie w zależności od nagrzania wnętrza zwalnia wentylator.
Mam porównanie do Megane żony z manualną klimą i nie zauważam znaczącej różnicy. No może taką, że ręczna od przekręcenia kluczyka dmucha, ale trzeba poczekać aż załączy się i sprężarka by dać mocno zimne powietrze, a w automacie to sterownik czeka na sprężarkę by dopiero wtedy dać czadu.

Co do mocy.
To znacząco odczuwam klimę na niskich obrotach, powyżej 2,5 tyś. już nie, a zwykle kręcę się koło 3.0000 lub wyżej
  
 
Inaczej - klima automatyczna jest nieoceniona jak jest gorąco albo zimno.
W przejściowych temperaturach głupieje, np. na zewnątrz w cieniu 16 stopni, stoisz czarnym autem w słońcu i ci gorąco, a ta po zczytaniu temperatury z czujnika.... grzeje
W takich sytuacjach lepiej albo sam nawiew albo otworzyć okno.
Jedyne auto które miało perfekt climatronic był Peugeot 407
  
 
Cytat:
2014-07-31 18:40:30, DeeJay pisze:
..Jedyne auto które miało perfekt climatronic był Peugeot 407


jasneee...z francuskiej koparki zapewne
  
 
Cytat:
2014-07-31 18:40:30, DeeJay pisze:
Inaczej - klima automatyczna jest nieoceniona jak jest gorąco albo zimno. W przejściowych temperaturach głupieje, np. na zewnątrz w cieniu 16 stopni, stoisz czarnym autem w słońcu i ci gorąco, a ta po zczytaniu temperatury z czujnika.... grzeje W takich sytuacjach lepiej albo sam nawiew albo otworzyć okno. Jedyne auto które miało perfekt climatronic był Peugeot 407


Laguna ma jeszcze dodatkowy czujnik nasłonecznienia
Więc ten problem jej nie dotyczy.
  
 
Przy climatronicu to chyba akurat standardowy czujnik, albo przynajmniej występujący w większości samochodów. Mi tam climatronic chłodzi jak trzeba i kiedy trzeba. Widać nie tylko 407 była idealna pod tym względem

Mam do was inne pytanie. Wszyscy wszędzie trąbią, aby nie zniszczyć sprężarki, trzeba ją odpalać przynajmniej raz na tydzień niezależnie od pory roku. A co jeśli samochód często stoi po tydzień, dwa, trzy? Może wtedy lepiej w ogóle nie używać klimy, o ile oczywiście nie jest to już lato. Załóżmy że do osuszania szyb klima jest niewykorzystywana.
Lepiej ją wtedy uruchamiać raz na miesiąc i za każdym razem męczyć sprężarkę, czy może lepiej po nieużywaniu jesienią i zimą uruchomić dopiero na wiosnę i w tym okresie używać normalnie?

-----------------
..:: Tylny napęd jest jak seks... Po co na ręcznym? Jak można dać w pizd*** ::..
  
 
Łukasz - trzeba odpalać
Choćby po to aby olej rozszedł się po całym układzie i go uszczelnił.
Poza tym jak kompresor cały czas stoi i wdaje się w środku minikorozja - szczególnie na dławiku. Jak wystartuje po długim czasie to zaczyna się mielić i robi mikrowżery - przy ciśnieniu ponad 20 barów nie muszę mówić, że chwila moment i gaz ucieknie.

Przerabiałem to w Omie - poprzedniemu właścicielowi nie chciało się naprawić kostki przy kompresorze przez 1,5 roku. Gaz był. Klima odpalona i.... po 2 tygodniach dead. Kompresor do wymiany.
  
 
Ja praktycznie nie odczuwam spadku mocy, ale może też dlatego mam diesla. W automatycznej klimie faktycznie zanim zejdzie do pożądanej temperatury to można się przeziębić. Wyjściem jest ustawienie wysokiej temperatury wyjściowej i po tym jak się ją osiągnie, zmniejszanie o 1-2 stopnie. W micrze po naprawieniu i nabiciu klimy (nie automat) tak dawało, że można było mrożonki wozić, ale jednocześnie samochód ledwo jechał.
  
 
Moja klima krótko po nabiciu "wyciągała" 0,8 stC. teraz ...najniżej schodzi do 2 stC. (chyba nieźle...)

Gdzieś wygooglałem, że w przypadku podejrzanie dużych oporów winę ponosić może zbyt duża ilość czynnika, ale hgw...

Z jednej strony skuteczność klimy "cieszy" ale straty na silniku i koszty ...już nie

Na upartego; możnaby pokombinować i zamontować na sprężarce większe koło pasowe, ale widze po sobie, że ...motywacja do wszelkiego takiego działania już nie ta sama co za czasów świetności espero
  
 
Cytat:
2014-08-08 23:12:34, nawigator5 pisze:
widze po sobie, że ...motywacja do wszelkiego takiego działania już nie ta sama co za czasów świetności espero


I mnie dopadł ten syndrom Czasem dziwię sie, że mi się kiedyś chciało... Tylko mojemu przywiązaniu i sentymentowi koreaniec zawdzięcza fakt, że jeszcze nie trafił do pieca.
I co roku to samo postanowienie, że więcej go nie będę ratował.. ech

[ wiadomość edytowana przez: mariusz_u dnia 2015-03-27 20:00:49 ]