snuffy Sympatyk FEFK Escort MK2 / MK7 Łódz | Witam,
Od pewnego czasu miałem standardowy kłopot w ZETEC'em.
Auto na benzynie można powiedzieć "nie chodziło".
Dławił się, dusił po odpale na zimnym gasł.
Czytałem wiele tematów na forum, przyczyn podawano dużo i wiele rozwiązań.
Poświęciłem dzień by wszystko sprawdzić po kolei.
Wyczyściłem "krokowiec" (który na prawdę jest elektrozaworem) naftą, to samo z przepustnicą, wymieniłem TPS i... nic!
Nadal chodzi jak na 3 gary i nie da się jechać, szarpie jak szalony.
Przyszła pora na odmę skrzyni korbowej.
By mieć swobodny dostęp należy odkręcić cewkę a następnie jej wspornik.
Od razu zauważyłem, że ma pęknięty wężyk gumowy w kształcie litery L łączący ją z kolektorem dolotowym.
Wymiana i odpalenie, jest lepiej nie gaśnie i nawet (co prawda opornie) ale wkręca się na obroty.
To grzebiemy dalej, wyjmuję zaworek, a tam grzechotka, to nie zawór jego pozostałość
Na szczęście miałem stary zaworek z silnika ford'owskiego z lat 70 i o dziwo identyczny!
Zakładam i odpalamy!
Chodzi jak nigdy za mojej kadencji.
Obroty od razu spadają na 900 i nawet nie drgną, pedał gazu w podłogę a obroty rosną aż miło bez zająknięcia.
Ergo, przyczyną tak dziwnie i poważnie wyglądającego problemu był jeden zawór i pęknięty wężyk.
Co prawda czyszczenie też mu na pewno nie zaszkodziło, bo czorne wszystko w środku było.
[ wiadomość edytowana przez: snuffy dnia 2014-11-11 21:40:09 ]
[ wiadomość edytowana przez: snuffy dnia 2014-11-11 21:44:08 ] |