Auris 2.0 D4D przydymia na niebiesko

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam serdecznie,

W grudniu sprowadziłem z Niemiec Toyotę Auris 2007 rok 2.0 D4D 126 KM. Przyjechałem na kołach 1350 km, zero problemów. Na miejscu dosłownie po dwóch dniach jadąc po mieście zauważyłem, że jest za mną potężna chmura niebieskiego dymu. Auto podymiło z 3-4 minuty i przestało. Zrobiłem tego samego dnia jeszcze trochę kilometrów i problemu nie było. Auto stało przez noc rano jadąc po około 3-4 km znowu niebieski dym który widziałem w lusterkach. Dodam, że temperatura podniosła się o jedną kreskę. Podymiło i przestało. Następnego dnia znowu jechałem tą samą trasą i znowu dokładnie w tym samym miejscu (temperatura znowu podniosła się o jedną kreskę) niebieska chmura. Auto poszło do sprawdzenia, zero błędów, wszystko okey. Dodam, że podczas tego przydymiania nie ma żadnych innych objawów, zero spadku mocy itp.

Doradzono mi, że zaczął wypalać się DPF i ja jeżdząć na krótkich miejskich trasach cały czas ten proces przerywałem i gdy wzrastała temperatura to proces odpalał się od nowa. Pojechałem więc na autostradę (przy wzroście temp znowu dymienie), przejechałem około 40 km, wróciłem do domu i poczekałem do wieczora, aby silnik znowu był zimny. Test, wszystko okey. Zero dymienia (brat nawet jechał za mną), pojeździłem wszystko ok. Następnego dnia również zero problemów, następnego wszystko ok. Po czym samochód stał kilka dobrych dni i dziś znowu w tym samym miejscu po przyjechaniu kilku km niebieska chmura dymu i przez jakiś czas auto kopciło. Mechanicy rozkładają ręce. Błędów nie ma, wtryski ok, oleju wydaje mi się, że nie ubywa, płynu również.

Jutro planuję zmienić olej bo jest na nim zrobione ok 18 tys km.

Spotkał się ktoś z takim problemem? Dodam, że zaraz po odpaleniu nic nie dymi, auto odpala na strzała (nawet ostatnio przy około - 20 stopniach).

P.S Jaki olej i filtr polecacie?

Pozdrawiam.

[ wiadomość edytowana przez: rob_kiel dnia 2015-01-12 10:09:31 ]
  
 
Cytat:
2015-01-12 09:44:27, rob_kiel pisze:
Witam serdecznie, W grudniu sprowadziłem z Niemiec Toyotę Auris 2007 rok 2.0 D4D 126 KM. Przyjechałem na kołach 1350 km, zero problemów. Na miejscu dosłownie po dwóch dniach jadąc po mieście zauważyłem, że jest za mną potężna chmura niebieskiego dymu. Auto podymiło z 3-4 minuty i przestało. Zrobiłem tego samego dnia jeszcze trochę kilometrów i problemu nie było. Auto stało przez noc rano jadąc po około 3-4 km znowu niebieski dym który widziałem w lusterkach. Dodam, że temperatura podniosła się o jedną kreskę. Podymiło i przestało. Następnego dnia znowu jechałem tą samą trasą i znowu dokładnie w tym samym miejscu (temperatura znowu podniosła się o jedną kreskę) niebieska chmura. Auto poszło do sprawdzenia, zero błędów, wszystko okey. Dodam, że podczas tego przydymiania nie ma żadnych innych objawów, zero spadku mocy itp. Doradzono mi, że zaczął wypalać się DPF i ja jeżdząć na krótkich miejskich trasach cały czas ten proces przerywałem i gdy wzrastała temperatura to proces odpalał się od nowa. Pojechałem więc na autostradę (przy wzroście temp znowu dymienie), przejechałem około 40 km, wróciłem do domu i poczekałem do wieczora, aby silnik znowu był zimny. Test, wszystko okey. Zero dymienia (brat nawet jechał za mną), pojeździłem wszystko ok. Następnego dnia również zero problemów, następnego wszystko ok. Po czym samochód stał kilka dobrych dni i dziś znowu w tym samym miejscu po przyjechaniu kilku km niebieska chmura dymu i przez jakiś czas auto kopciło. Mechanicy rozkładają ręce. Błędów nie ma, wtryski ok, oleju wydaje mi się, że nie ubywa, płynu również. Jutro planuję zmienić olej bo jest na nim zrobione ok 18 tys km. Spotkał się ktoś z takim problemem? Dodam, że zaraz po odpaleniu nic nie dymi, auto odpala na strzała (nawet ostatnio przy około - 20 stopniach). P.S Jaki olej i filtr polecacie? Pozdrawiam. [ wiadomość edytowana przez: rob_kiel dnia 2015-01-12 10:09:31 ]

Jeżeli nie robisz przynajmniej raz w tygodniu trasy rzedu 50-100km w kawałku po dwupasmówce ,to lepiej go sprzedaj od razu zaoszczędzi to wielu dalszych problemów i poważnych wydatków.Kup cos bez DPFA lub nowy z fabryki.
  
 
a może wykastrować chwasta i założyć jakiś emulator?

nie wiem czy ktoś już rozkminił soft z tych sterowników jak w większości samochodów.