Corolla E12 D4D problemy z mocą

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cześć

Powoli tracę nerwy ... jeżdżę od mechanika do mechanika, ale od początku.

Około rok temu na początku zimy auto zaczęło losowo tracić moc, podczas przyspieszania przyduszało sie na 1-2 sek po czym odpuszczało i auto jechało normalnie. Zaczęło się to nasilać, pojawił się check engine P1228.
Wymieniłem filtr paliwa, problem znikł do kolejnej zimy. Podobny scenariusz tylko tym razem check engine zaczął pojawiać sie praktycznie po każdym odpaleniu silnika (nawet na postoju), auto straciło całkowicie moc. Ponownie wymieniłem filtr paliwa, pomogło na 3 dni.

Wizyta u mechanika i diagnoza, dziura w intercoolerze na 3cm, za słabe ciśnienie paliwa na listwie. Wymieniłem intercooler, auto dostało kopa jakiego chyba nigdy nie miało, przestało dymić, mechanik przepędził auto z podłączonym komputerem, wszystko ok. Polatałem tydzień i znów zaczał sie przyduszać, check engine (P122
Kolejna wizyta, czyszczenie zbiornika paliwa w którym na kratce była tona jakiegoś syfu/osadu, który wg mechanika ograniczał dopływ paliwa. Pomogło na 3 dni, znów check engine. Mechanik mowi zebym znow wymienił filtr paliwa, bo mogło zaciągnąć syfu ze zbiornika jak jeździł ponad 170km/h po autostradzie.

Suckes nie zapala się już check engine, jednak po około 2 tyg zauważam, że losowo auto przydusza się tylko podczas ruszania na 1 biegu w okolicach 1500 obr. i odnoszę wrażenie, że troche brakuję mu mocy. Mechanik przepędza auto i udaje mu się na wysokich obrotach sprowokować chwilowe przyduszenie silnika. Czyści przepływomierz i jeżeli problem się powtórzy to mam go odłączyć, pojeździć i zobaczyć czy znów auto się przydusza, jeżeli tak to katalizator do czyszczenia (dosyć długo jeździłem na rozwalonym intercoolerze, o czym oczywiście nie wiedziałem).
Po tej diagnozie auto znów jeździło bez problemów aż do dnia dzisiejszego gdy temp powietrza spadła w nocy do 3-4 stopni. Po przejechaniu 1km auto zaczęło sie przyduszać, aż straciło moc, dojechałem do światłem, ruszyłem, moc wróciła. Check engine się nie włączył.
I teraz nie wiem, bawić się w odłączanie przepływomierza, czyszczenie katalizatora ?

Opadają mi już ręce, straciłem kupę czasu, trochę pieniędzy, chce sprzedać samochód dobremu znajomemu, ale chyba raczej nic z tego nie będzie.
  
 
Cytat:
2020-05-12 09:15:39, Radkovich pisze:
Cześć Powoli tracę nerwy ... jeżdżę od mechanika do mechanika, ale od początku. Około rok temu na początku zimy auto zaczęło losowo tracić moc, podczas przyspieszania przyduszało sie na 1-2 sek po czym odpuszczało i auto jechało normalnie. Zaczęło się to nasilać, pojawił się check engine P1228. Wymieniłem filtr paliwa, problem znikł do kolejnej zimy. Podobny scenariusz tylko tym razem check engine zaczął pojawiać sie praktycznie po każdym odpaleniu silnika (nawet na postoju), auto straciło całkowicie moc. Ponownie wymieniłem filtr paliwa, pomogło na 3 dni. Wizyta u mechanika i diagnoza, dziura w intercoolerze na 3cm, za słabe ciśnienie paliwa na listwie. Wymieniłem intercooler, auto dostało kopa jakiego chyba nigdy nie miało, przestało dymić, mechanik przepędził auto z podłączonym komputerem, wszystko ok. Polatałem tydzień i znów zaczał sie przyduszać, check engine (P122 Kolejna wizyta, czyszczenie zbiornika paliwa w którym na kratce była tona jakiegoś syfu/osadu, który wg mechanika ograniczał dopływ paliwa. Pomogło na 3 dni, znów check engine. Mechanik mowi zebym znow wymienił filtr paliwa, bo mogło zaciągnąć syfu ze zbiornika jak jeździł ponad 170km/h po autostradzie. Suckes nie zapala się już check engine, jednak po około 2 tyg zauważam, że losowo auto przydusza się tylko podczas ruszania na 1 biegu w okolicach 1500 obr. i odnoszę wrażenie, że troche brakuję mu mocy. Mechanik przepędza auto i udaje mu się na wysokich obrotach sprowokować chwilowe przyduszenie silnika. Czyści przepływomierz i jeżeli problem się powtórzy to mam go odłączyć, pojeździć i zobaczyć czy znów auto się przydusza, jeżeli tak to katalizator do czyszczenia (dosyć długo jeździłem na rozwalonym intercoolerze, o czym oczywiście nie wiedziałem). Po tej diagnozie auto znów jeździło bez problemów aż do dnia dzisiejszego gdy temp powietrza spadła w nocy do 3-4 stopni. Po przejechaniu 1km auto zaczęło sie przyduszać, aż straciło moc, dojechałem do światłem, ruszyłem, moc wróciła. Check engine się nie włączył. I teraz nie wiem, bawić się w odłączanie przepływomierza, czyszczenie katalizatora ? Opadają mi już ręce, straciłem kupę czasu, trochę pieniędzy, chce sprzedać samochód dobremu znajomemu, ale chyba raczej nic z tego nie będzie.


Ogolnie to w dobrej kolejnosci przebiega naprawa. No coz kupiles starego lupa i jeszcze do tego poprzednik lub ty tankowal dziadoskie paliwo z zanieczuszczeniami.
Prawdopodobnie trzeba bedzie jezeli nie juz to w najblizszej przyszlosci naprawic pompe podawcza w pompie wysokiego cisnienia zwlasxcza jezeli przebieg jest pomiedzy 200-300tys pozniej zaworki scv wtryski i takie tam. Znajomemu to ty raczej tego nie sprzedaj bo sobie wroga zrobisz.
Ogolnie teraz trzeba zrobic test fuel leak na pojedynczym zaworku scv jeden odpiety a potem drugi i jakie jest cisnienie na zimnym ponizej 50st i powyzej 90st kiedy wentylator na chlodnicy sie wlaczy. Mozna tak stwierdzic jaka jest sprawnosc na przelew wtryskow.
  
 
Cytat:
2020-05-13 17:42:48, Bigelektron pisze:
Ogolnie to w dobrej kolejnosci przebiega naprawa. No coz kupiles starego lupa i jeszcze do tego poprzednik lub ty tankowal dziadoskie paliwo z zanieczuszczeniami. Prawdopodobnie trzeba bedzie jezeli nie juz to w najblizszej przyszlosci naprawic pompe podawcza w pompie wysokiego cisnienia zwlasxcza jezeli przebieg jest pomiedzy 200-300tys pozniej zaworki scv wtryski i takie tam. Znajomemu to ty raczej tego nie sprzedaj bo sobie wroga zrobisz. Ogolnie teraz trzeba zrobic test fuel leak na pojedynczym zaworku scv jeden odpiety a potem drugi i jakie jest cisnienie na zimnym ponizej 50st i powyzej 90st kiedy wentylator na chlodnicy sie wlaczy. Mozna tak stwierdzic jaka jest sprawnosc na przelew wtryskow.



Dzięki za odpowiedź. Umówiony jestem już z mechanikiem, który pracował wcześniej w serwisie toyoty i od kilku lat zajmuje się tylko toyotami. Przekaże mu Twoje sugestie.

Auto kupiłem w 2009 roku (jestem pierwszym właścicielem w kraju, obecnie 199 tys.) i od tamtego czasu cały czas je użytkuję, tankowanie Orlen/BP. To pierwsza tak poważna usterka. Wiem, że to trup i ale chce komuś sprzedać sprawne auto.
  
 
Cytat:
2020-05-15 10:47:58, Radkovich pisze:
Dzięki za odpowiedź. Umówiony jestem już z mechanikiem, który pracował wcześniej w serwisie toyoty i od kilku lat zajmuje się tylko toyotami. Przekaże mu Twoje sugestie. Auto kupiłem w 2009 roku (jestem pierwszym właścicielem w kraju, obecnie 199 tys.) i od tamtego czasu cały czas je użytkuję, tankowanie Orlen/BP. To pierwsza tak poważna usterka. Wiem, że to trup i ale chce komuś sprzedać sprawne auto.


No tak ale zeby bylo sprawne to trzeba do niego wsadzic wiecej niz jest warte.. Masz tego swiadomosc??? Lepiej go sprzedac w takim stanie jak jest jakiemus fanowi Toyoty bedzie sobie w nim kopal wymienial raz w miesiacu zaworki itd i chwalil sie sasiadom ze ma niezawodna Corolle.