Metaliczny odgłos....

Ktoś niedawno wspominał, że to wina gumki, ale teraz nie pamiętam jakiej. Albo stabilizatora, albo czegoś innego. Wiem, że kosztuje 2 zł

Mi tez cos stuka z prawek strony na dolkach ale niewiem co to jest. Bylem w wielu warsztatach nawet Slawek sie przejecha i powiedzial mi ze espero tak ma i zebym jezdzil i sie nieprzejmowal wiec jezdze ale niepokoji mnie to

Stuki się nasiliły i też podejrzewam łącznik stabilizatora, a jak są te gumki mocowane?? trzeba użyć prasy?? czy obejdzie się bez tego, jak to wygląda ta guma... samochodzik chodził spoko a teraz te chamskie stuki , to mnie wkurza i musze to wymienić i już...

BARTEK JAK BĘDZIESZ NA SPOCIE W NIEDZIELE TO POKAŻE CI JAKI LUZIK MAM NA NA KOŃCÓWCE DRĄŻKA .
A NA SWORZNIU WACHACZA TEŻ DA SIE SPRAWDZIĆ LUZ !!!!

Panowie, to nie takie proste wyczuć ręką luzy na sworzniach
W moim aucie było wszystko ok, nawet trzęsarka na przeglądzie nic nie pokazała. Dopiero jak zmieniałem przednie łożyska, zawiechę i tarcze okazało się, że sworznie "latają jak żyd po pustym sklepie"
Tak samo było z zewnętrznymi końcówkami drążków. Teraz, po wymianie całości mam błogą ciszę w zawieszeniu

Panowie, jak pisałem wczesniej, tez mi cos metalicznie steka w prawym (jak patrze siedząc w aucie) przednim zawieszeniu. Raz rzadziej, raz czesciej, przy nierównosciach, kiedys to ustepowało teraz juz praktycznie zawsze. Zaznaczam, że mam wymienione sprężyny i amorki - reszta bez zmian. Wszystko po kontroli metoda ręczno-kluczową bez luzów. Te odgłosy sa naprawde silne i niepokojące. Widzę, że to problem powszechny i Wasze opisy wskazują prawdopodobnie na ta sama przyczynę. Proponuje by temu kto trafi z diagnozą złozyc sie na baczek etylinki, a na serio Panowie nie zostawiajmy tego tematu i niech bedzie jednym z niewielu który konczy sie prawidłowym rozstrzygnieciem problemu
Liczę na pomoc, bo jest to drugi problem gdy juz uporam się z lakiernikiem, który miał zadzwonić że ma juz dla mnie auto zastepcze w ciagu 3 godzin a nie dzwoni przez 3 dni Rozumiem że wymiana zderzaka i polakierowanie dołu klapy bagaznika to żadna intratna robota, ale jaja sie juz z tym robią. Czekam spokojnie, bo niby facet znajomy a uszkodzenia nie przeszkadzaja w jeżdzie.

Ja nie wiem.... U mnie też stuka i stuka...
Luzów brak.... podejżewałem ogranicznik otwarcia drzwi, ale coś ostatnio jakby za głosne te stuki.....
No nie wiem.... cholera mnie już bierze....

Własnie, własnie lub jakby mcpherson błagał o litość łamany żywcem kołem - jasna cholera co to jest

Witam!

Ten pierścień faktycznie lubi się wysuwać i potem tak siakoś kierownica se lata....Ja go ograniczyłem opaską samozaciskową (opaska skręcana śrubką) i jest lepiej-kierownica nie drży przy większych prędkościach, ale nie wiem czy to byłoby efektem waszych stuków. Mi za to rano po lewej strone trzeszczy jak stary tapczan-ale o tym ktoś już pisał. Zobaczę to dopiero jak będę wymieniał amorki.

PZDR.

Pisałem o tym jakiś czas temu (a kiedyś dawno, dawno chyba też Maciek GT...) – jeśli nie można nigdzie stwierdzić żadnych luzów w zawieszeniu, to jest duża szansa, że hałasuje wybite łożysko górnego mocowania przedniego amortyzatora.
U mnie zaczęło stukać gdzieś koło 50 kkm.
Objaw był taki, że podczas przejeżdżania osiedlowych spowalniaczy, bądź wolnej jazdy po wybojach (czytaj: przeciętnej wrocławskiej ulicy) gdy przednie koło opadało w dół słychać było głuche stuknięcie.
Nie zawsze, ale z czasem coraz częściej i głośniej.
Pod koniec (czyli około 90 kkm) odgłos przypominał już czasami pękającą blachę albo cuś takiego (wiecie: jak w tych filmach o tonących okrętach podwodnych... )
Męczyłem mechaników ASO co przegląd, zawsze brali auto na podnośnik, szarpali (w mojej obecności) za wszystko co się dało i stwierdzali: „brak luzów – wszystko panie w porządku”
Szarpak też niczego nie wykazywał
Aż przyszła pora na wymianę amorków i zadzwoniłem do mechanika, o którym wiedziałem, że też jeździ esperalem.
Od razu polecił mi wymianę tych łożysk i gniazd amortyzatorów.
Jak się okazało prawe łożysko miało dość duży luz, a po wymianie z mety przestało stukać
Tzn. zaczęło w drzwiach i w kokpicie, ale to już zupełnie inna para kaloszy (a właściwie twardych amortyzatorów...)
Dziś przejeżdżam przez spowalniacze z przyjemnością i 2 razy większą prędkością

To tyle moich doświadczeń. Mam nadzieję, że komuś się przydadzą
Życzę powodzenia w usuwaniu usterek i pozdrawiam z Wrocławia