Hey!
No wiec dzisaj taki maly zonk
auto nie odpalilo na gazie ( -7 st C ) dobrze, ze mam drugi aku i zaraz pojde z termosem zeby reduktor polac wrzatkiem
i cos pocudowac.
Ale jak sie ma sprawa wyglada obecnie moje auto jest TYLKO gazowe (chyba padla pompa paliwa ale jakos nie chcialo mi sie do tego zajrzec - dzisaj bede musial)
ale tak sobie mysle czy mozna by wykombinowac jakies podgrzewanie reduktora elektryczne, owinac drutem oporowym albo cus... zeby na zime sobie wsiadam do auta podgrzewam reduktor i odpalam
na LPG i w dupie mam gaznik, ktory jak sie jezdzi ciagle na gazie to sie ciagle cos w nim wali (nie wiem moze taki urok mojego chociaz wiem np w df'ach sie plywak przeciera ).
Wiec moze ma ktos jakis pomysl??? jeszcze myslalem nad wstawieniem swiecy zarowej w kanal wodny... oczywiscie instalacja podgrzewania mialaby wytworzyc temp rzedu kilkunastu stopni, aby przemoc minusa...
tylko, znowusz jak odpalimy to zimny plyn chlodzacy schlodzi reduktor.
Wiem, ze tak sie robic nie powinno ale z praktyki kolegow (ktorzy czasem maja zdemontowane baki paliwa aby odchudzic auto) ze mozna zrobic mase kilometrow na gazie bez odpalania na benie i sie nic nie kielbasi
dlatego moze poszedlbym ich tropem wykombinowal podgrzewanie reduktora, zdemontowal gaznik, pompe paliwa, bak... wstawil tylko przepustnice pod mikser i smigal.
Tylko mi nie piszcie, ze tak nie wolno bo to jest zle i w ogole