Wiosenne porządki

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Tak więc dziś w końcu, mając chwilę wolnego czasu zbrałem się za kontrolę i poprawki powłoki zabezpieczenia antykorozyjnego po zimie.

Na poprawkach się jednak nie skończyło i tak po 5 godzinach pracy i tym samym postoju na podnośniku mój Esperaczek dostał nową porcję kitów zabezpieczających podwozie.

Teraz jest (mam nadzieję) odporne na działanie wody i innych syfów z ulicy.

Teraz czeka mnie jeszcze trochę prac przy autku, m.in. sprawdzenie i uzupełnienie powłoki w profilach zamkniętych i renowacja lakieru po zimie z usuwaniem mikrozarysowań i nabłyszczaniem.
Ale najważniejsze to "lakiernąć" dolne partie drzwi i usunąć z nich zaczątki korozji.

Po tych zabiegach autko ponownie będzie się odpowiednio prezentować
  
 
Mnie czeka to samo dużo pracy muszę włożyć po tej zimie w moje auto.Drzwi przednie przeżarte od dołu będzie dużo czyszczenia i malowania a o prawym progu nie chce nawet mówić zakonserwowałem spód i nie udrożniłem odpływów w prawym progu mam dwie dziurki.Ta cholerna zima dała w kość.Czekam na cieplejsze dni i zabieram się do pracy.Wiosenne porządki to naprawde ciężkie wyzwanie.Pozdrawiam wszystkich i życze miłej pracy wszystkim których fury ucierpiały tej zimy!!!
  
 
Widze ze nie jestem sam moje autko zostało dosłownie pozarte przez rdze w tylnych drzwiach od srodka pod ta pi....ą uszczelka wylazła taaaakaa dziura ze palce wchodzaz zewnątrz nic nie zauwazylem poza obrebami tylnego lewego błotnika,który jest spróchniały(po wypadku) progi i reszta w porzadku nie wiem jak ma sie sprawa z podwoziem i bagaznikiem ( ciągle mam wilgoc i wode pod butla gazową) ale to juz niedługo, po swietach fura jedzie do blacharza na wymiane błotnika i malowanie tyłu odrazu zrobie zaprawki drzwi i pomaluje cały bagaznik potem polerka i autko bedzie funkiel nófka nie smigane
  
 
No w moim autku delikatne ogniska korozji powychodziły po ośmiu (!!!) latach. Kiedy je zrobię, to stan autka - igła

Czeka mnie jeszcze mycie silnika, czyli 1 dzień pracy.

Rozkręcenie całego silnika, wymycie, wysuszenie, w razie konieczności wymiana uszczelek. Potem nowy płyn chłodniczy i... cacy
  
 
Cytat:
2004-03-29 20:54:14, SpeedR pisze:


Rozkręcenie całego silnika, wymycie, wysuszenie, w razie konieczności wymiana uszczelek. Potem nowy płyn chłodniczy i... cacy



moge zapytac...a po co??
  
 
Cytat:
2004-03-29 20:54:14, SpeedR pisze:
No w moim autku delikatne ogniska korozji powychodziły po ośmiu (!!!) latach. Kiedy je zrobię, to stan autka - igła

Czeka mnie jeszcze mycie silnika, czyli 1 dzień pracy.

Rozkręcenie całego silnika, wymycie, wysuszenie, w razie konieczności wymiana uszczelek. Potem nowy płyn chłodniczy i... cacy



Lukasz będziesz zdejomował głowicę????


[ wiadomość edytowana przez: -JACO- dnia 2004-03-29 21:02:48 ]
  
 
Pochwal sie lepiej swoją skóra na siedzeniach
  
 
Cytat:
2004-03-29 21:21:12, KeyJey pisze:
Pochwal sie lepiej swoją skóra na siedzeniach



no jesli to prawda to gratuluję
  
 
Qr.... aaaaaaa
Co za frendzel się wygadał

No zamorduję, k..., zamorduję.

Ale i tak się nie wygadam, zobaczyta na zlocie
  
 
A tak wracając do tematu porządków w autku i myciu silniczka, to już raz sciągałem w Esperaku głowicę i wtedy korzystając z okazji dokładnie ją z zewnątrz wypucowałem.

Jeśli chodzi o tegoroczne mycie to zobaczymy. Jeśli stwierdzę, że soli i syfu jest tam tyle, że innymi technikami nie wszystko uda mi się wybrać, to głowica "out" na rzecz czystości
  
 
ja Cie podziwiam SpeedR

rozumiem-czysty z zewnatrz, wewnatrz, nawet rozumiem wyczyszczone opony...ale rozbieranie silnika dla jego czystosci to naprawde Cie podziwiam, ja u siebie byc moze, choc niekoniecznie umyje silnik Karcherem, podwozie i progi pewnie tak
  
 
Powiem Ci piotrze, że w moim przypadku "początki" wyglądały nieco inaczej, a przynajmniej miały nieco odmienny charakter.

Zaczęło sie bowiem od tego, że pewien znany fachman od przeróbek mechanicznych w samochodach powiedział do mnie coś, co do tej pory dokładnie pamietam i co bardzo (bądź co bądź pozytywnie) wpłynęło na moje dalsze perypetie z mechanika pojazdową.
A powiedział on "... chcesz się nauczyć jak wygląda i na jakiej zasadzie działa silnik, a dalej of course - jak należy go prawidłowo modyfikować ??? Rozbierz go na części a następnie poskładaj tak, by ponownie chodził tak jak przed rozbiórką. Co rozp... to twoje - taka nauka nie idzie w las".

Powiem Wam, że naprawdę zawdzięczam sporo temu człowiekowi.
Niby to tylko proste przesłanie, ale mówi prawdę.

Nikt nie nauczy się mechaniki czy fizyki z książki. Takie rzeczy po prostu najlepiej zrozumieć poprzez kontakt z nimi. Dopóki nie pieprznie Cię prąd, doputy nie dowiesz się jakie ma właściwości

Niewątpliwie najlepszą możliwością poznania silnika esperaka (to dla tych, którzy chcieli by się czegoś dowiedzieć a nie wiedzą jak) jest wstępne "zepsucie go"
Ta metoda jest jednak dość kosztowna

Jednak jeśli ktoś lubi, czy też pasjonuje się mechaniką a jednocześnie nie ma podstaw wiedzy, to polecam wpierw dobrą literaturę, a później (obowiązkowo!) wizytę w dobrym warsztacie i asystę przy kilku remontach kapitalnych silników różnych typów - szkoła jakich mało

Proponuję jednak tzw. asystę czynną (a nie bierną - polegającą tylko na patrzeniu), tzn. taką, ze sami coś przykręcimy, wyregulujemy, wyczyścimy, itp.

Gwarantuję, że po takiej wycieczce nie będziecie potrzebowali porad z forum w temacie np. "jak wymienić pasek rozrządu", itd.

A co do mycia i rozkręcania silnika.
No cóż... już pisałem, że motoryzacją interesowałem się od "bobasa" w późniejszym etapie samą mechanika i fizyką i po prostu... lubię rozkręcać silniki. A że pedantyczny ze mnie człowiek to przy okazji myję sobie silniczek Ot, cała filozofia życiowa Łukasza B.

Pozdrawiam - Speed R
  
 
SpeedR - a skąd masz tą sól na silniku? Osłony spod silnika ktoś Ci ukradł?
  
 
wczoraj umyłem auto a popołudniu padało.
nieszkodzi dzisiaj powtuże.
  
 
auto umyte , zgadnijcie co znalazłem na dole drzwi , rdze , wyskrobałem i pociągnąłem anty korozyjną, coś w stylu hameraida i po rdzy
  
 
Do przyszłego roku, i tak wkółko... no chyba, że kupisz auto Bartka1112.
  
 
Cytat:
2004-03-30 06:41:44, piotr-ek pisze:
SpeedR - a skąd masz tą sól na silniku? Osłony spod silnika ktoś Ci ukradł?


Nie, osłony są na miejscu
Zabezpiecają jednak bardzo nieiele podzespołów, a sól i brud dostają się do motorka od spodu jako roztwór z wodą i dlatego mamy tam niestety syf.

Będę chciał dorobić płytę pod silnik z duraaluminium.
  
 
Trzeba bylo nie myc silnika to bys sie nie martwil o sol ;p
  
 
Cytat:


Będę chciał dorobić płytę pod silnik z duraaluminium.



a wiesz że o tym samym ostatnio myślę tylko nie z duraluminium tylko z normalnej blachy aluminiowej lub nierdzewnej
  
 
Cytat:
Będę chciał dorobić płytę pod silnik z duraaluminium.



Jak będziesz się za to brał, to daj mi znać. Ja też się tym interesowałem, ale nie miałem czasu na rozwinięcie tematu.